O tym, że pojedziemy do Czarnego nieopodal Przerośli, aby spróbować odnaleźć cmentarz ewangelicki i na nim nazwisko Klimach dowiedziałem się dopiero na wycieczce. Nie byłem więc gruntownie przygotowany. Zaufałem dotychczasowemu doświadczeniu, lokalizację cmentarza często wskazywali nam mieszkańcy. Problemem okazało się coś innego. Są dwie wioski o nazwie Czarne, obie leżące nad jeziorem o tej samej nazwie, odległe od siebie w linii prostej o około 7 km, jedna leżąca w województwie podlaskim, druga w warmińsko-mazurskim. Pojechaliśmy najpierw do tej pierwszej.
Zachwyciła nas swym położeniem nad jeziorem Czarne ta wioska. Proszę spojrzeć zresztą. Taki widok mieliśmy w stronę jeziora od głównej szosy przecinającej wieś.
O cmentarz nie musieliśmy pytać. Pojawił się sam na wysoczyźnie po drugiej stronie szosy.
Cmentarz w Czarnem był najlepiej utrzymanym spośród wszystkich odwiedzonych przez nas podczas wycieczki genealogicznej. Najprawdopodobniej wciąż jest wykorzystywany (znajduje się na nim kilka współczesnych nagrobków). Oto najciekawsze nagrobki, na które się natknęliśmy:
Paulin Enko, żył 30 lat, zmarł w 1917 roku.
Nagrobek rodziny Judyckich (część inskrypcji nagrobnej nieczytelna).
Nagrobek z 1915 roku z artystycznie kutym krzyżem, niestety z nieczytelną inskrypcją.
Bardzo ucieszyliśmy się z odnalezienia współczesnego nagrobka Marianny Klimach, potwierdzającego istnienie rodziny o takim nazwisku w Czarnem.
Ewa Matyszczyk (1899-1938).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz