Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Przemęt. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Przemęt. Pokaż wszystkie posty

piątek, 27 września 2013

Przemęt


Dość spora wioska w zachodniej Wielkopolsce, niegdyś legitymująca się prawami miejskimi, o cysterskim rodowodzie.  Już z daleka widoczne wieże barokowego kościoła pw. św. Jana Chrzciciela zapowiadają przygodę historyczną. Przemęt należy do Wielkopolskiej Pętli Szlaku Cysterskiego. Kościół przy wjeździe otaczają drzewa, stoi jakby na uboczu, w spokoju. Do centrum wsi prowadzi kręta ulica. Po obu stronach przedwojenne domy z czerwonej cegły, po lewej mijamy malutki cmentarz św. Andrzeja ze starą ceglaną kaplicą. Centrum wsi dość typowe - kilka sklepów, fryzjer, obok większy cmentarz, wciąż czynny, pod znamiennym wezwaniem świętego Piotra.

Zakon Cystersów tajemniczy, jeden z najbardziej wpływowych jeśli chodzi o rozwój kultury rolnej, podniesienie świadomości rzemieślniczej, wspierający kulturę, medycynę oraz inne nauki w średniowieczu. Gdy myślę o Cystersach, przychodzą mi do głowy podgorzowskie Mironice, gdzie po klasztorze od wieków nie ma śladów. Mironice otaczają lasy mieszane, okoliczne wioski zdają się być wtulone w opiekuńcze drzewa. Często jeździłem tam na grzyby sam lub z kolegami, wysiadając na przystanku PKS w Santocku. Santocko jest przykładem właśnie takiej śródleśnej wsi, z neogotyckim kościołem i poniemieckimi przedwojennymi gospodarstwami. Przemęt, choć większy ma coś z takiej aury. Gdy (już później) wyjechałem za wieś, otaczające pola przeszły stopniowo w lasy. Zatrzymałem się na chwilę, aby odetchnąć aromatycznym powietrzem i spojrzeć pod nogi w poszukiwaniu grzybów. Wyszedłem z lasu z siatką wypełnioną zdrowymi, jeszcze małymi podgrzybkami.

W Przemęcie na cmentarzu świętego Piotra zostali pochowani moi pradziadkowie - Marianna (zmarła w 1956 roku) i Andrzej (zmarł w roku 1960) Tudorowie. Do dziś zastanawiam się, czy ich wyjazd z podtarnobrzeskich Cyganów w latach 20-ych XX wieku do małej wioski w Wielkopolsce spowodowany był, jak mówią przekazy rodzinne, biedą, przeludnieniem i słabą ziemią w rodzinnych stronach, czy też prawdziwa jest historia opowiedziana mi przez pewną osobę, w której przewija się leśniczówka pod Sokołowem Rzeszowskim i bandycki napad na nią. Ciekawi też osoba nie poznanego nigdy pradziadka, antyklerykała, członka Badaczy Pisma Świętego, wioskowego politykiera. Nagrobków na cmentarzu w Przemęcie od dawna już nie ma. Z jakichś względów najbliższa rodzina Andrzeja i Marianny nie zadbała o ich istnienie. Może ktoś z czytelników tego bloga, stałych bądź przypadkowych, widział kiedyś nagrobki moich pradziadków na cmentarzu w Przemęcie?


środa, 23 lutego 2011

"tudory mieszkaly w CHmielowie "

"tudory mieszkaly w CHmielowie" - taki komentarz pojawił się pod moim artykułem poświęconym wsi Cygany koło Tarnobrzegu, miejscu urodzenia dziadka Wojciecha Tudora. O tym, że w nieopodal położonym Chmielowie mieszkali Tudorowie, wiedziałem już od dość dawna. W broszurze Wojciecha Wiącka "Kościół w Chmielowie", wydanej w 1927 roku można przeczytać:

"Pierwszy chrzest św. odbył się dnia 3 października 1924 r., ochrzczono Jadwigę Tudor (pogrobowczynię), córkę śp. Jana i Agnieszki z Samojednych z Chmielowa."

Swego czasu korespondowałem też na naszej-klasie z osobą o nazwisku Tudor z południowej Polski, której dziadek Piotr Tudor mieszkał w Chmielowie.

W artykule Mariana Piórka, do którego dotarłem całkiem niedawno pt., "Byłem pracownikiem "Die Truppenubungsplatz Lager in Dęba" opublikowanym w czasopiśmie "Korso kolbuszowskie" 14.11.2008 wymieniony jest Stanisław Tudor z Chmielowa:
"Na tym terenie dość aktywna była grupa PPR-owców z Chmielowa (Stanisław Tudor, Janeczko i inni) na linii Chmielów – Dęba; mieli za zadanie opóźniać wyjazd jednostek niemieckich na front wschodni."

O powiązaniu moich przodków z podtarnobrzeskim Chmielowem nie mogłem nic konkretnego powiedzieć do momentu otrzymania akt zgonu oraz ślubu pradziadka Andrzeja Tudora. Okazało się, że urodził się w Chmielowie w roku 1883 (12 sierpnia lub 6 listopada - rozbieżność dat między aktem zgonu, a aktem ślubu).
Niestety niewiele wiem o Andrzeju Tudorze. Od członków rodziny, którzy go pamiętali usłyszałem jedynie szczątki wspomnień. Nic nie wiem o tym, aby zachowało się jakiekolwiek zdjęcie pradziadka. W młodości podobno pracował w Niemczech. Po ślubie w 1911 roku osiadł w pobliskiej wsi Cygany wraz z małżonką. Z Cyganów rodzina Tudorów wyjechała w latach 20-ych w poszukiwaniu lepszej ziemi do Wielkopolski. Zamieszkała we wsi Kluczewo niedaleko Przemętu. Tam jeszcze przed II wojną światową pradziadek przystał do Badaczy Pisma Świętego. Podobno dzięki jednemu ze współwyznawców, Niemcowi, udało mu się w czasie II wojny światowej umieścić chorą córkę w jednym z poznańskich szpitali. Pradziadek był niskiego wzrostu, krępy, o naturze żywo interesującej się sprawami publicznymi, polityką i o poglądach mocno antyklerykalnych. (Podobny temperament polityczny wykazywał jego syn Wojciech oraz wnuk Zbigniew, działający w zakładowej Solidarności, w gorzowskim PKSie, a później w latach 90-ych w chicagowskim kole Ruchu Odbudowy Polski.) Pradziadek pochowany został na cmentarzu parafialnym w Przemęcie (nie było wtedy jeszcze cmentarza komunalnego w Siekowie).

Muszę przyznać, że akt zawarcia małżeństwa Andrzeja Tudora i Marianny Ozimek z 1911 roku jest nieco zagadkowy dla mnie. Ślub miał się wg dokumentu odbyć w Chmielowie. Skądinąd wiadomo, że obecny kościół parafialny w Chmielowie został oddany do użytku dopiero w 1926 roku. Nie znalazłem w internecie żadnej wzmianki, jakoby w Chmielowie miał istnieć wcześniejszy kościół. Natomiast na stronie parafii w Chmielowie podana jest informacja, że parafia dysponuje księgami od XVIII wieku. Z aktu zawarcia małżeństwa można dowiedzieć się, że Andrzej Tudor, syn Wojciecha Tudora i Agnieszki Biało mieszkał w momencie ślubu w Chmielowie. W jaki więc sposób trafił po ślubie do wsi Cygany? Najprawdopodobniej zamieszkał w gospodarstwie żony, która w momencie ślubu tam właśnie mieszkała.

Gdy otrzymałem akt zgonu mej prababci Marianny z Ozimków, żony Andrzeja, czułem pewnego rodzaju konsternację. Jako miejsce urodzenia podano Tynzarskie. Nie znalazłem nigdzie w internecie takiej nazwy. Nie rozświetliło sprawy dotarcie do zapisu o zgonie w parafii w Przemęcie. Tam jako miejsce urodzenia wpisano: Tymarskie, powiat Tarnobrzeg. Dane podawał ś.p. zięć Andrzeja i Marianny - Jan Kubiak. Czy nie wiedział dokładnie, czy też korzystał z nieczytelnych dokumentów - nie wiem. Dopiero akt zawarcia małżeństwa pradziadków rozświetlił sprawę. Marianna Ozimek, córka Marcina Ozimka i Marianny Snopek urodziła się 8 września 1879 w ciekawej wsi o nazwie Poręby Dymarskie. Czyżby moi przodkowie mieli coś wspólnego z wytapianiem rud żelaza?