sobota, 19 października 2019

Tropem pozostałości kolonii niemieckich na Lubelszczyźnie

Warunki do kolonizacji niemieckiej na terenie Królestwa Polskiego pojawiły się po roku 1815, gdy zakończyła się epoka wojen na terenie Europy, nastąpiła pewnego rodzaju stabilizacja i pojawiła się potrzeba zasiedlenia pustek i nieużytków. Taniość ziemi oraz inne udogodnienia, jak zwolnienia z czynszu, służby wojskowej, itp. powodowała napływ biedniejszej ludności chłopskiej z terenu Prus do Królestwa. Kulminacja tej migracji miała miejsce w drugiej połowie XIX wieku. Szacuje się, że na terenie Lubelszczyzny powstało około 100 kolonii niemieckich. Różniły się od wsi polskich swym układem - bardzo często powstałe wsie miały układ rzędowy wzdłuż jednej ulicy, domu wyposażone były w wyższe dachy, a dość rzadka sieć parafii luterańskich sprawiała, że prawie w każdej wsi powstawał dom modlitwy i cmentarz grzebalny. Kres koloniom niemieckim na Lubelszczyźnie przyniósł rok 1940, gdy władze niemieckie przesiedliły kolonistów niemieckich na tereny Poznania i okolic po przyłączeniu ich do III Rzeszy, a w ich miejsce sprowadziły rodziny polskie z poznańskiego. Po wojnie poznaniacy wrócili do swoich domostw, niemieccy koloniści zaś najczęściej na początku 1945 roku wyjeżdżali z poznańskiego przed nadciągającą armią radziecką za Odrę, aby po wojnie wyjechać do Kanady, pozostać na terenie Niemiec lub wyjechać do innych krajów. Dziś dawne kolonie niemieckie zamieszkane są przez polską ludność miejscową i przybyszy zza Buga.

Pod koniec września miałem okazję odwiedzić wiele z tych wiosek dzięki wycieczce z potomkami niemieckich kolonistów z Lubelszczyzny. Oto co udało nam się ustalić i odnaleźć w niektórych z odwiedzonych miejsc:

1. Bielany Duże i Bielany Małe, gmina Serokomla.

Kolonia niemiecka została założona w roku 1869. Przed II wojną światową w Bielanach Dużych mieszkały 3 rodziny niemieckie, w Bielanach Małych zaś 4 rodziny. Cmentarz oraz dom modlitwy znajdowały się przy głównej, niezbyt uczęszczanej drodze w Bielanach Małych. Dzięki rozmowom z mieszkańcami dowiedzieliśmy się, że działka z domem modlitwy (po przeciwnej stronie drogi w stosunku do cmentarza) została sprzedana jeszcze przed II wojną światową przez parafię ewangelicką prywatnemu właścicielowi. Dziś po budynku domu modlitwy nie ma śladu, a na terenie dawnego cmentarza można znaleźć jeden krzyż drewniany, resztki drugiego i fragmenty żeliwnego nagrobka Augusta Klenke (1851-1904).


Bielany Małe - miejsce po dawnym cmentarzu po lewej stronie w zaroślach


Bielany Małe - nagrobek Augusta Klenke


2. Żurawiniec Kolonia, gmina Ostrówek.

Kolonia ewangelicka powstała w roku 1866. Do lat 70-ych XIX wieku liczba osadników niemieckich wzrastała, później duża ich część wyjechała na Wołyń, gdzie jakość ziemi była lepsza. Mimo że we wsi zbudowano drewnianą kirchę z oddzielną dzwonnicą, do której dzwon ufundowała miejscowa rodzina Lokszterów, założono cmentarz ewangelicki, dziś po dawnej kolonii niemieckiej nie ma śladu.

Po wojnie przez pewien czas w opustoszałym budynku kirchy istniała świetlica wiejska. Później budynek sprzedano prywatnemu właścicielowi, który z drewna po rozbiórce wybudował własny dom (dziś już też nie istnieje). Z cegły pochodzącej z podmurówki postawiono zaś kapliczkę stojącą przy drodze, nieopodal miejsca, gdzie kiedyś stała kircha.


 Żurawiniec Kolonia - miejsce po dawnym domu modlitwy

Cmentarz ewangelicki znajdował się bliżej wsi Piaski. Dziś jest to teren zalesiony. Niestety nie udało nam się znaleźć nawet drobnych śladów świadczących o jego istnieniu.


 Żurawiniec Kolonia - gdzieś wśród tych drzew po lewej znajdował się cmentarz ewangelicki

Ciekawa natomiast jest historia dzwonu. Gdy dom modlitwy w Żurawińcu Kolonii przestał funkcjonować podczas II wojny światowej, dzwon został przekazany parafii katolickiej w Lubartowie. Po wojnie, gdy parafia w Lubartowie zakupiła nowe dzwony, potomek rodziny Lokszterów z Żurawińca Kolonii postarał się o przekazanie starego dzwonu do nowo wybudowanej w latach 80-ych XX wieku kaplicy w Tarkawicy. Dziś dzwon z napisem "Lokszter" wisi na jej wieży.


Tarkawica - kaplica wraz z dzwonem pochodzącym z dawnego domu modlitwy w Żurawińcu Kolonii

3. Cyców.

Dobra cycowskie zostały rozparcelowane w 1880 roku i wkrótce powstała tu kolonia niemiecka. Jeszcze w XIX wieku zbudowano w Cycowie dom modlitwy, założono też cmentarz ewangelicki. W roku 1925 Cyców został siedzibą parafii luterańskiej. Spośród wszystkich miejscowości, które odwiedziliśmy, w Cycowie pozostało najwięcej śladów po dawnej kolonii niemieckiej. Murowany dom modlitwy z XIX wieku od dawna stoi pusty i niszczeje, ale substancja materialna jest dość dobrze zachowana. Położony tuż obok dawny drewniany dom pastora jest zamieszkały. Wciąż widoczne są w szczycie budynku i na drzwiach wejściowych ładne zdobienia snycerskie.

Na terenie cmentarza ewangelickiego powstało zaś lapidarium z ocalałych nagrobków. Oto lista tych, które udało nam się odczytać:

Sigismunt Gefrejter (1897-1909 ?), Emma Gefrejter (1899 ?-1901), Adolfine Gefrejter (1899?-1903);
Ema? Rolkows…;
Adolf Bartsch (1860-1904);
Matildo Reichwald (1899-1909), Wanda Reichwald (1909-1912), Arthur Fenske (1909-1909), Michael Fenske (1883-1911);
Ema Fenske (1925-1938);
Adolf Klingbeil (1870-1919);
Rozamunda Jetzke (1883-1911);
Adelaide Harke ?
… Welke?


Cyców - dawny dom modlitwy


Cyców - drzwi wejściowe do domu modlitwy


Cyców - szczyt dawnego domu pastora



Cyców - ganek i drzwi wejściowe dawnego domu pastora


Cyców - lapidarium
 
4. Bakus Wanda, gmina Wierzbica.

Kolonia niemiecka w Bakus Wandzie powstała dość wrześnie, bo już w latach 40-ych XIX wieku. Wtedy też prawdopodobnie powstał cmentarz ewangelicki. W 1924 roku zbudowano zaś drewniany dom modlitwy. Po II wojnie światowej drewniany dom pastora rozebrano, a z pozyskanego materiału zbudowano cerkiew prawosławną w nieodległym Syczynie, wsi zamieszkanej w większości przez ludność ukraińską. Gdy w ramach akcji Wisła, wysiedlono z Syczyna Ukraińców, budynek cerkwi przejął kościół katolicki, jednak wkrótce doszło do podpalenia budynku i w efekcie jego zniszczenia.

Budynek drewnianego domu modlitwy stał w Bakus Wandzie dłużej, ale i on został rozebrany, a z pozyskanego materiały zbudowano dom proboszcza również w Syczynie. Po wybudowaniu nowej plebanii w Syczynie, dawny budynek sprzedano prywatnej osobie. Dziś stoi w Werejcach.

Cmentarz ewangelicki po wojnie zarósł lasem, a o tym, że teren kiedyś służył pochówkom świadczy jedynie obecność barwinka. 




Bakus Wanda - teren dawnego cmentarza ewangelickiego


Bakus Wanda - miejsce po domu modlitwy i domu pastora 

5. Bukowa Wielka, gmina Sawin

Kolonia niemiecka w Bukowej Wielkiej została założona w roku 1871. W  pobliżu wsi Piaski, ale na gruntach należących do Bukowej Wielkiej, w lesie, na wzgórzu znajdują się pozostałości cmentarza. Bez pomocy miejscowych mieszkańców prawdopodobnie nie odnaleźlibyśmy go. Nie jest w żaden sposób oznaczony. W lesie teren cmentarza można rozpoznać dzięki rosnącemu dookoła barwinkowi. Znajduje się tam jeden nagrobek upamiętniający młodą Olgę Krause (1905-1930).


Bukowa Wielka - w lesie po prawej znajduje się cmentarz



Bukowa Wielka - nagrobek Olgi Krause 


6. Bukowski Las, gmina Hańsk

 Jadąc dziś przez Bukowski Las, o niewielu rozsianych z rzadka zabudowaniach, trudno sobie wyobrazić, że w latach 1873/1875 powstała tu kolonia niemiecka licząca 62 gospodarstwa, z domem modlitwy i cmentarzem.

Śladu po domu modlitwy nie ma. Po wojnie drewniany budynek przejęła gmina, przez pewien czas służył do celów szkolnych, a po wybudowaniu nowego budynku szkoły, został sprzedany prywatnej osobie, która z uzyskanego materiału wybudowała dom w Hańsku.

W internecie można znaleźć informację o istnieniu pozostałości cmentarza ewangelickiego. Bez pomocy miejscowej ludności próżno ich jednak szukać. Znajdują się bowiem w głębi lasu, nieopodal zakrętu drogi prowadzącej do Bukowskiego Lasu z Rudki Łowieckiej. Żadne oznakowanie nie wskazuje na istnienie cmentarza. A wśród ściółki leśnej udało się odnaleźć pozostałości trzech nagrobków. Myślę, że dysponując odpowiednim sprzętem, można by ich znaleźć więcej. Znalezione nagrobki upamiętniały Julianę Schol, Emmę Pachal i Ferdinanda Lehmanna.







Las po drugiej stronie asfaltowej drogi skrywa jeszcze jeden sekret. Z drogi zupełnie nie widać pozostałości starego wiatraka holenderskiego, podtrzymywanego przez konary dębu.





7. Syczyn, gmina Wierzbica

Kolonia niemiecka powstała w Syczynie w 1863 roku. Mimo, że większość mieszkańców stanowili Ukraińcy, był tu luterański dom modlitwy (budynek istniejący) i cmentarz (poza barwinkiem, nie ma żadnych innych śladów po dawnych miejscach pochówków).


Syczyn - teren dawnego cmentarza, widok od drogi


Syczyn - budynek dawnego domu modlitwy 

 8. Malinówka, gmina Cyców

Początki Malinówki sięgają 1880 roku. We wsi istniała kircha oraz cmentarz ewangelicki. Według relacji najstarszej mieszkanki wsi, kircha spłonęła od uderzenia pioruna. W tym miejscu stoi teraz kościół katolicki. We wsi stoi jeszcze murowany dom, wybudowany przez rodzinę Jeske (według relacji mieszkanki wsi) -  tą samą rodzinę, która przed wojną ufundowała drewniany budynek szkoły (nie istniejący).

Cmentarz znajduje się na polu wśród drzew i krzewów  w pewnym oddaleniu od budynku straży pożarnej. Został wpisany do rejestru zabytków i jako tako uporządkowany. 
Znaleźliśmy tam dwa nagrobki - jeden upamiętniający rodzinę Günzler, drugi poświęcony Edwardowi Rossnagelowi, miejscowemu nauczycielowi i kantorowi (1883-1934) posiada inskrypcję nagrobną dwujęzyczną - po niemiecku i po polsku!


Malinówka - nagrobek rodziny Günzler


Malinówka - fragment nagrobka Edwarda Rossnagela


 9. Radawczyk Drugi, gmina Konopnica

Kolonia niemiecka w Radawczyku została założona w roku 1878. Co ciekawe głównie przez baptystów, a nie luteran. Do dziś przy drodze z Radawczyka Drugiego do Radawczyka znajdują się pozostałości cmentarza baptystów z jednym nagrobkiem upamiętniającym Andreasa Schmidta. W samym Radawczyku zaś na początku XXI wieku można było oglądać budynek dawnego zboru, użytkowanego przez Ochotniczą Straż Pożarną. Po wybudowaniu nowego budynku, w starym mieścił się przez jakiś czas bar z dyskoteką, później pomieszczenia wynajęła firma produkująca tworzywa sztuczne. Wówczas doszło do pożaru w budynku, który ostatecznie został rozebrany.


Radawczyk Drugi - nagrobek Andreasa Schmidta na cmentarzu baptystów


Radawczyk - nowy budynek remizy. Dawny zbór znajdował się przed nowym budynkiem

Jak na dość znaczną ilość kolonii niemieckich, ich śladów na Lubelszczyźnie nie pozostało wiele. Pamiętają o nich starsi mieszkańcy, którzy mieszkali na tych terenach przed wojną. Wszyscy, których spotkaliśmy wypowiadali się bardzo ciepło o swych przedwojennych sąsiadach, chwaląc ich za pracowitość. W wielu miejscach jednak ludność, która przyjechała po wojnie nie ma wiedzy o tym, jaką ciekawą historię skrywa ziemia lubelska.

3 komentarze:

  1. Dziękuję za bardzo ciekawe opisy! Jakiś czas temu czytałem kilka artykułów na temat kolonistów niemieckich na terenach Lubelszczyzny, szczególnie interesował mnie okres II wojny i ich stosunki z Polakami, które były bardzo różne. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za wirtualne odwiedziny oraz interesujące komentarze. Pozdrawiam bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cmentarz kolonistów niemieckich (raczej jego zarys), w Kolonii Żurawiniec istnieje. Bliżej wsi Tarkawica, jednak żadnych nagrobków tam już niestety nie ma.

    OdpowiedzUsuń