Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Starosielce. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Starosielce. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 4 września 2023

Epidemia cholery w Klepaczach w roku 1831

W latach 1830-1831 nawiedziła ziemie polskie cholera, która dotarła ze wschodu. Rosyjski minister spraw zewnętrznych, Zakrzewski wydał 14 września 1830 roku instrukcje postępowania, jednocześnie przyznając, że rosyjska służba medyczna nie jest przygotowana do walki z tą epidemią. Do wykonania instrukcji powołane zostały komitety w miastach gubernialnych i powiatach, które składały się z członków administracji cywilnej, policji i wojska.

Nie wiadomo, kiedy dokładnie powstał komitet białostocki. Pierwsze przypadki cholery pojawiły się w powiecie białostockim w roku 1831.

Białostocki Powiatowy Komitet dla Przedsięwzięcia Środków Zapobiegawczych Rozprzestrzenianiu się Choroby Cholery wydał 11 kwietnia 1831 roku zalecenia dla mieszkańców powiatu.

Zabroniono gromadzenia się w szkołach, przyszkółkach i domach modlitwy Żydom. Komendy wojskowe dostały nakaz przeniesienia na wolne powietrze lub do miejskich stodół. Uczniowie pozamiejscy mieli zostać zwolnieni do domów. Mieszkania w których pojawiła się cholera miały zostać otoczone wartownikami. Zabroniono wałęsania się po ulicach. Miejscowa policja dostała nakaz kontroli czystości placów, zaułków, ulic i domów. Wszelkie domy, w których przebywali chorzy należało przemyć chloryną.

Dla osób chorych lub mogących zachorować wydzielono oddzielne domy zwane lazaretami. I tak dla chrześcijan przeznaczono domy ze stodołami na Bażantarni należące do hrabiego ze Stażewskich Osetti. Dla Żydów przeznaczono pobudowany za ulicą Suraską dom, mogący pomieścić 20 osób.

W archiwum białostockim zachowały się dokumenty miejscowego komitetu, a wśród nich raporty, które kończą się w sierpniu 1831 roku oraz zestawienia zbiorcze osób zmarłych.

Wśród raportów pojawiają się także informacje ze wsi Klepacze.

23 kwietnia 1831 roku Białostocki Sąd Ziemski przesłał do powiatowego komitetu w Białymstoku raport, w którym informował, że właściciel folwarku Klepacze, Rutkowski, doniósł raportem z dnia 23 kwietnia o tym, że 17 kwietnia włościanin ze wsi Klepacze, Szymon Koszewnik wracał z Białegostoku, gdzie był w pracy i zachorował na drodze we wsi Starosielce. Żona jego przywiozła go do domu, a właściciel Rutkowski wysłał do Białegostoku do lekarza powiatowego, który obejrzał go, dał lekarstwo i odesłał do domu. Włościanin ten zmarł 19 kwietnia, a 22 kwietnia zachorowała jego żona i 9-letnia córka, a także jego szwagier, który dokonywał pochówku ciała. Córka wkrótce także zmarła, a szwagier i żona jeszcze żyją.

Kolejna krótka wzmianka o rodzinie Koszewników i o wsi Klepacze pojawiła się w raporcie z dnia 18 maja 1831 roku. Informowano w niej, że poza Szymonem Koszewnikiem, jego córką i żoną, nikt więcej w Klepaczach nie zmarł z powodu cholery.

Z 30 listopada 1831 roku pochodzi zestawienie zbiorcze, w którym zanotowano wszystkie ofiary cholery w Klepaczach. Byli to:

1. Szymon Koszewnik, 52 lata, zmarł 17 kwietnia 1831,

2. Konstancja Koszewnik, żona Szymona, 40 lat, zmarła 18 kwietnia 1831 roku,

3. Ewa, matka żony Szymona, 60 lat, zmarła 19 kwietnia 1831 roku.

4. Ewa Koszewnik, córka Szymona, 8 lat, zmarła 27 kwietnia 1831 roku.

5. Józefa, synowica, 7 lat, zmarła 26 kwietnia 1831 roku.

Szymon i Konstancja Koszewnikowie pozostawili 10-letniego syna Szymona. Antoni Koszewnik, rodzony brat Szymona, gospodarz w Klepaczach zobowiązał się do wychowania pozostałego po Szymonie, syna Szymona, aż do uzyskania przez niego pełnoletniości.

Jak widać, zestawienie zbiorcze zawiera sprzeczne informacje, jeśli chodzi o daty śmierci w porównaniu z wcześniejszymi raportami.

Kolejnymi osobami zmarłymi w Klepaczach byli:

6. Marcin Wołos, 8 lat,

7. Anna Wołos, 3 lata.

Oboje zmarli 29 września 1831 roku.

8. Augustyn Rajewski, 8 lat, zmarł 28 września 1831 roku,

9. Katarzyna Rajewska, 3 lata, zmarła 3 września 1831 roku,

10. Michał Lorens, 62 lata, zmarł 5 października 1831 roku,

11. Marianna Witkowska, 56 lat, zmarła 3 października 1831 roku,

12. Jerzy Bayko, 45 lat, zmarł 7 października 1831 roku,

13. Mateusz Kiejzik, 60 lat, zmarł 6 października 1831 roku.

Mateusz Kiejzik pozostawił 13-letniego syna Józefa, który mieszkał z matką.

14. Antoni Baszeń, 32 lata, zmarł 9 października 1831 roku. Pozostawił następujące dzieci: Maciej - 8 lat, Andrzej  - 6 lat, Marianna - 3 lata, Ewa - 2 lata. Po śmierci Antoniego Baszenia, Kazimierz Rydzewski ożenił się z matką małoletnich półsierot po Andrzeju, objął po nim gospodarstwo i zobowiązał się do ich wychowania.

źródła: Eugeniusz Bernacki "Epidemia cholery w powiecie białostockim w 1831 r.", Białostocczyzna, nr 3/1996

sobota, 11 marca 2023

Starosielce, czyli Stara Wieś w książce

Pod koniec ubiegłego roku na lokalnym rynku księgarskim pojawiła się książka Wiesława Wróbla i Edyty Bezzubik "Starosielce. Metryka wsi i ludzi". Moje zainteresowanie Starosielcami, Bażantarnią, Nowym Miastem miało swoją kulminację w roku 2015, gdy przygotowywałem spacer w ramach akcji "Odkryj Białystok z przewodnikiem" organizowanej przez Klub Przewodników Turystycznych przy Regionalnym Oddziale PTTK w Białymstoku. Spacer odbył się w styczniu 2016 roku i wiódł trasą od pętli autobusowej przy ulicy Octowej przez ogródki działkowe, skrzyżowanie z ulicą Pogodną, aby zakończyć się przy ulicy Pułaskiego. Efektem przygotowań do spaceru był cykl artykułów na blogu poświęcony Bażantarni, Stawom Marczukowskim, Pstrągarni, czy właśnie Starej Wsi, czyli Starosielcom. Książka Wiesława Wróbla i Edyty Bezzubik wpisuje się więc w moje wciąż nie gasnące zainteresowanie południowo-zachodnimi i zachodnimi rejonami dzisiejszego Białegostoku.

Zaznaczyć należy, że książka nie dotyczy dawnego miasta Starosielce, a dawnej wsi Starosielce, czyli okolic dzisiejszych ulic o nazwach Ścianka, Starosielce i Oboźna w Białymstoku.

Zaczyna się bardzo ciekawie przedstawieniem najstarszej historii wsi nierozerwalnie związanej z historią dóbr Białystok. Dominująca narracja większości dotychczasowych opracowań historycznych i popularnonaukowych wskazuje, że dobra Białystok powstały w połowie XV wieku, w związku z nadaniem uczynionym przez Wielkiego Księcia Litewskiego na rzecz Jakuba Raczki Tabutowicza. Jednak najstarsza wzmianka o Białymstoku pochodzi dopiero z 1514 roku, gdy dobra te stanowiły własność wnuka Mikołaja Michnowicza Raczkowicza. Jako, że informacje o nadaniu z połowy XV wieku pochodzą od Jana Glinki, który nie oparł się w swych twierdzeniach na żadnym istniejącym dokumencie, wydaje się, że początek dóbr białostockich należy przesunąć na ponad pół wieku później. Książka delikatnie sugeruje ten nowy porządek myślenia.

Dalej jest równie ciekawie, gdyż opis historii Starosielc został oparty na bardzo rzetelnej kwerendzie archiwalnej, na artykułach prasowych do czasów współczesnych oraz na wspomnieniach mieszkańców. Książka bogato ilustrowana jest dawnymi zdjęciami mieszkańców wsi, pochodzącymi z kolekcji prywatnych. Prawdziwy rarytas! Dotychczas nikt nie napisał monografii wsi Starosielce, a ta która właśnie powstała jest kompendium wiedzy, jakich nie uświadczysz na lokalnym rynku księgarskim. Zwłaszcza, że w drugiej części książki zamieszczone zostały tablice genealogiczne tych rodzin starosielskich, które zamieszkiwały wieś przynajmniej od XVIII wieku.

Jako, że interesuje mnie ostatnio wieś Klepacze, sprawdziłem, jak wiele powiązań natury genealogicznej miały rodziny starosielskie z rodzinami sąsiedniej wsi Klepacze. Oto one:

1. Elżbieta Boratyńska ze Starosielc, wywodząca się z rodziny ogrodnika Izabeli Branickiej, Jana Boratyńskiego w roku 1826 wyszła za Kazimierza Rajewskiego z Klepacz.

2. Jan Jakubowski ze Starosielc w roku 1856 poślubił Teofilę Rajewską (1834-?) z Klepacz .

3. Antoni Jakubowski ze Starosielc w roku 1886 poślubił Ewę Wysocką (1864-1900) z Klepacz.

4. Kazimiera Jakubowska ze Starosielc w roku 1932 poślubiła Józefa Borsuka z Klepacz.

5. Ewa Jedlińska ze Starosielc w roku 1875 poślubiła Ludwika Muszyńskiego z Klepacz.

6. Józef Jedliński ze Starosielc w roku 1929 poślubił Bronisławę Klejzik z Klepacz.

7. Kazimierz Janicki ze Starosielc w roku 1870 poślubił Anielę Wysocką (1849-po 1926) z Klepacz.

8. Józef Kuryłowicz ze Starosielc w roku 1889 poślubił Mariannę Turowską (1864-1902) z Klepacz.

9. Jan Kuryłowicz ze Starosielc w roku 1871 poślubił Mariannę Klejzik (1848-1921) z Klepacz.

10. Kazimierz Maciejczuk ze Starosielc w roku 1878 poślubił Mariannę Wysocką (1860-1929) z Klepacz.

11. Antoni Malinowski ze Starosielc w roku 1889 poślubił Weronikę Judycką (1864-po 1926) z Klepacz.

12. Franciszek Malinowski ze Starosielc w roku 1897 poślubił Katarzynę Kendys (1875-?) z Klepacz, która później w roku 1905 poślubiła Jana Dańkę z Białegostoku.

13. Kazimierz Malinowski ze Starosielc w roku 1897 poślubił Katarzynę Koszewnik z Klepacz.

14. Maciej Panas ze Starosielc w roku 1865 poślubił Mariannę Fiłończuk (1843-po 1890) z Klepacz.

15. Józef Rutkowski ze Starosielc poślubił w roku 1849 Mariannę Fiłończuk (1824-1849) z Klepacz, a po jej śmierci w roku 1850 poślubił Agatę Koszewnik (1827-1855) z Klepacz.

16. Marianna Smorszczewska ze Starosielc poślubiła w roku 1875 Antoniego Baszenia (1851-?) z Klepacz.


Całkiem sporo, jak na jedną książkę.

niedziela, 17 października 2021

Nazwy miejscowe wsi Klepacze

Po raz pierwszy zetknąłem się z dawnymi nazwami miejsc we wsi Klepacze koło Białegostoku, czytając odkrywczy, choć nie pozbawiony błędów artykuł Mariana Olechnowicza "Wieś wielu ulic", zamieszczony w Gazecie z Choroszczy 12 września 2016 roku.

Prawdziwą rewelacją okazała się dla mnie "Historia wsi Klepacze" spisana przez Helenę i Alojzego Kendyś udostępniona w częściach przez Małgorzatę Besztak na profilu facebookowym "Klepacze - okruchy dawnych historii". Rewelacją nie tylko dlatego, że zawiera wiele nazw miejscowych. Jest to jedyne znane mi źródło mówiące o istnieniu w pierwszej połowie XIX wieku cerkwi unickiej i unickiego cmentarza grzebalnego w Klepaczach.

Sporo nazw miejscowych pojawiło się wśród opisanych w poprzednim artykule dokumentów dotyczących scalenia Klepacz.

A oto i same nazwy uporządkowane w porządku alfabetycznym. (Tu przy okazji zastrzeżenie. Nie pochodzę z Klepacz, tych nazw nie znałem z dzieciństwa, nie opowiadali mi o nich rodzice i dziadkowie. Poznałem je z dokumentów, opracowań oraz od innych osób, które z Klepacz pochodzą. Za wszelkie nieścisłości przepraszam, proszę o poprawki, uzupełnienia, a także o dzielenie się innymi ciekawymi historiami.)

Bagno - miejsce wymienione w "Historii wsi Klepacze" Heleny i Alojzego Kendysiów.

Bieli pod rzeczką - teren między Horodnianką, a drogą do Turczyna według dokumentu z 1933 roku.

Bieli za rzeczką - teren między Horodnianką, a lasem państwowym według dokumentu z 1933 roku.

Biereżnik - teren między granicą polną Kropiwnika, a granicą polną Bielów według dokumentu z 1933 roku.

Błoto łonka  - teren ciągnący się od polnej granicy wsi do Ozierysków.

Brodki - miejsca, gdzie były brody przez Horodniankę, jeden na południe od dzisiejszej ulicy Niewodnickiej, jeden na północ.


Brzóskie - miejsce wymienione w artykule M. Olechnowicza.

Cerkwisko  - miejsce u zbiegu dawnych dróg do Niewodnicy i Oliszek (obecne skrzyżowanie ulicy Polnej i Niewodnickiej), gdzie mieściła się karczma, obok której znajdowała się cerkiew unicka. Według "Historii wsi Klepacze" spisanej przez Helenę i Alojzego Kendysiów po Powstaniu Listopadowym w 1831 roku car dał rozporządzenie, aby wszystkie cerkwie unickie przyjęły wiarę prawosławną. Księgi metryczne z cerkwi klepackiej zostały wykradzione i przeniesione do kościoła katolickiego w Niewodnicy Kościelnej. Z tego powodu cała wieś zmieniła wiarę na katolicką. Cerkiew bez wiernych niszczała i nie miała racji bytu. Z tego powodu została rozebrana, a budulec zagospodarowany (dachówka) przez Doktorce, a pozostałe materiały zabrały Fasty.

Przyznam, że to pierwsza i jedyna wzmianka o istnieniu cerkwi unickiej w Klepaczach, jaką znam.

Cielatnik - miejsce na południe od ulicy Niewodnickiej między Horodnianką, a ulicą Polną. Według dokumentu z 1933 roku Cielatnik położony był między działką Bezubika, a ogrodami.


Ciopłonka, Za Ciopłem - miejsce na południe od dzisiejszej ulicy Ciepłej nieopodal skrzyżowania z ulicą Polną.

Cygan - według artykułu M. Olechnowicza górka pod lasem. Gdzieś nieopodal Kopciuchów.

Czwiertka za Bezubikami - teren między lasem państwowym, a granicą polną Jana Filończuka, według dokumentu z 1933 roku.

Ćwiartki, Ćwiartka pod Ługiem - uroczysko o obszarze około 15 ha położone przy mieście Starosielce, gdzie mieszkańcy Klepacz posiadali swoje działki. Ciągnęło się od lasu państwowego do granicy pola Podługu.

Dolina - wymieniona w "Historii wsi Klepacze".

Dwa zagony - według dokumentu z 1933 roku teren między drogą Bezubików, a granicą polną wsi od ogrodów.

Hrut - teren między granicą wsi, a torem kolejowym w miedzach Konstantego Łozowskiego i Franciszka Łozowskiego według dokumentu z 1933 roku.

Jelinka - wymieniona w "Historii wsi Klepacze" Kendysiów. Las po północnej stronie torów kolejowych, na zachód od stacji kolejowej.

Jezioryska, Ozieryska - zalewowe tereny przy Horodniance, nieopodal ulicy Wodociągowej, na północ od Kozińca.

Kamienisto - teren od granicy polnej Rokitników do lasu państwowego według dokumentu z 1933 roku.

Klepacze - uroczysko w lesie państwowym należące do włościan wsi Klepacze, wymienione w protokole z 1927 roku, dotyczącym ustalenia obszaru scalania.

Kopciuchy  bądź Kopciuch - dawne pole w lesie na południe od dzisiejszej ulicy Czaplińskiej.

Koziniec - teren położony po obu stronach Horodnianki, równolegle do ulicy Wodociągowej.

Kropiwnica - uroczysko przy drodze idącej do uroczyska Podgłębokie, z prawej jej strony o obszarze około 1 ha, przeznaczone do kopania piasku i żwiru podczas scalania wsi.

Kropiwnik - teren między lasem państwowym, a torem kolejowym w miedzach Franciszka Łozowskiego i Konstantego Łozowskiego według dokumentu z 1933 roku.

Księdzowski Las - według dokumentu z 1933 roku teren między lasem Chamskiego, a lasem państwowym.

Księżowskie, Księdzowo - pole bliżej Niewodnicy Kościelnej.

Leszczynnik - teren dawnego cmentarza unickiego po południowej stronie drogi do Niewodnicy Kościelnej. Według Alojzego in Heleny Kendysiów, wojsko polskie w 1944 roku podczas ćwiczeń i kopaniu okopów trafiało na szczątki ludzkie. Po drugiej stronie drogi naprzeciw Leszczynnika stoi krzyż.



Ług - według dokumentu z 1933 roku teren pomiędzy lasem Kuleszy, a Podługiem.

Miotłoszczyzna, Miatłowszyzna - uroczysko na terenie dzisiejszych Starosielc, między wiaduktem brzeskim, a ulicą Klepacką.


fragment pisma z 1933 roku wymieniającego uroczysko Miatłowszczyzna

Na Baciutach - łąki włościan wsi Klepacze, położone w odległości około 10 km od wsi, wymienione w Opisie projektowanego obszaru scalania z 1926 roku.

Nadane - pola aż pod Starosielcami, wymienione w artykule Olechnowicza.

Nadawek od Miatłowszczyzny - teren od granicy polnej Kamienistego do lasu państwowego według dokumentu z 1933 roku.

Nadawek Pierwszy za Leszczynnikiem i Nadawek Drugi za Leszczynnikiem - tereny między Czwiartkami, a lasem państwowym.

Nadawek za Bezubikami Szeroki - teren między granicą polną czwiartki, a granicą Jelinki według dokumentu z 1933 roku.

Nadawek za Bezubikami Wąski - między działką Jana Kendysia, a drogą do Jelinki według dokumentu z 1933 roku.

Nadawki - uroczysko o obszarze około 15 ha położone przy mieście Starosielce, gdzie mieszkańcy Klepacz posiadali swoje działki. Nieopodal dawnej ulicy Mickiewicza w Starosielcach i drogi do Białegostoku.

Fragment pisma z 1933, gdzie wymieniono uroczyska Rójstwo, Ćwiartki i Nadawki, położone przy Starosielcach

Nazareczki - działka leśna przy dawnej drodze Klepacze-Oliszki (ul. Polna).

Piaski - okolice dzisiejszych ulic Piaskowej, Łąkowej, gdzie w pisakach trzymało się ziemniaki na zimę. Nieopodal na górce znajdował się niegdyś drugi z klepackich wiatraków, należący do rodziny Jastrzębskich ze Starosielc.

Pieciwołoki - między granicą polną Rakitników do granicy polnej Kamienistego według dokumentu z 1933 roku.

Pieczysko - miejsce wymienione w "Historii wsi Klepacze" Heleny i Alojzego Kendysiów. Polożone między dzisiejszą ulicą Wodociągową, a drogą polną. Wymienione w piśmie z 1933 roku.

Piniowie - miejsce wymienione w "Historii wsi Klepacze" Heleny i Alojzego Kendysiów.

Pionowa Łąka - teren pomiędzy dawną drogą z Klepacz do Oliszek (ul. Polna), a Półczwiartkiem.

Pod Bochenko - teren nieopodal lasu państwowego.

Podgłębokie - półenklawa leśna, leżąca przy drodze gruntowej prowadzącej do Markowszczyzny, odchodzącej od drogi Klepacze - Horodnianka, włączona do obszaru lasu państwowego podczas scalania wsi.


fragment pisma z 1934 roku, wymieniającego półenklawę leśną Podgłębokie

Podołżnica - teren na północ od ulicy Spokojnej, nieopodal krzyżującej się z nią ulicy Cichej.

Podusznica - według dokumentu z 1933 roku teren między polem Kazimierza Łozowskiego, a torem kolejowym.

Półczwiartek - teren między granicą wsi, a torem kolejowym według dokumentu z 1933 roku.

Pranie - miejsce przy rzece wymienione w artykule Olechnowicza. Nie sprecyzowano, czy chodzi o Słuczankę, czy Horodniankę.

Rojstwo, Rójstwo - teren (zwany również uroczyskiem) o obszarze około 10 ha, gdzie mieszkańcy wsi Klepacze posiadali swoje grunty, zlokalizowany między uroczyskiem Nadawki, a Bacieczkami. Dziś na terenie Rojstwa położone jest osiedle Leśna Dolina.


Ryhorczuk - nazwa wymieniona w dokumencie z 1934 roku. Za "Ryhorczukiem" znajdowała się działka nieopodal drogi prowadzącej do Niewodnicy, przeznaczona do kopania gliny podczas scalania wsi.


fragment pisma z 1934 roku, w którym wymienia się Sieńkowszczyznę, Kropiwnicę, Podgłębokie, Leszczynnik, Kopciuchy, Ryhorczuk

Sieńkowszczyzna - nazwa wymieniona w dokumencie z 1934. Działki przeznaczone do kopania piasku, żwiru i gliny podczas scalania wsi.

Sierednia Łąka - teren między lasem Nazareckim, a Ozieryskami.

Sieredzina - teren ograniczony ulicą Kolejową, Horodnianką, ulią Klepacką i rzeczką Słuczanką.

Słuczyzna vel Słuczanka - teren położony wzdłuż południowej strony rzeki Słuczanki, okolice pomiędzy ulicą Kolejową i Nadrzeczną.

Torf - miejsce wymienione w "Historii wsi Klepacze" Kendysiów.

Turczyn I - uroczysko w lesie państwowym należące do włościan wsi Klepacze, wymienione w protokole z 1927 roku, dotyczącym ustalenia obszaru scalania.

Turczyn II - uroczysko w lesie państwowym należące do włościan wsi Klepacze, wymienione w protokole z 1927 roku, dotyczącym ustalenia obszaru scalania.


Fragment zaprojektowanego obszaru scalania z 1927 roku. Widoczne uroczyska leśne Klepacze, Turczyn I, Turczyn II.

Wyminki II - koło Starosielc, nieopodal przedwojennej ulicy Niewodnickiej w Starosielcach.

Za Leszczynnikiem - teren pomiędzy torem kolejowym do drogi wiodącej z Klepacz do Niewodnicy Kościelnej.

Za krynicą - teren między torem kolejowym, a ogrodami w miedzach Kazimierza Łozowskiego i Franciszka Łozowskiego.

Zagon - teren między granicą polną Dzielejkowszczyzny, a drogą Bezubików.

Zamłynie - położone tuż za dawną wsią, wymienione w artykule Olechnowicza. Według Małgorzaty Besztak miejsce położone między dzisiejszymi ulicami Spokojną i Niewodnicką. Za dawnym wiatrakiem Tupalskich.

Zawagzał - teren na południe od linii kolejowej, za stacją kolejową.

Zawonia - nazwa widoczna na mapie z 1966 roku, na zachód od Horodnianki na północnym krańcu wsi Klepacze, nieopodal ulicy Wodociągowej.

środa, 4 sierpnia 2021

Rodzina Klinkowsztejn czyli moja malutka cegiełka do "Księgi pamięci gminy żydowskiej w Stawiskach"

Dziękuję Mirosławowi Reczce za "Księgę pamięci gminy żydowskiej w Stawiskach". Książka, którą właśnie przeczytałem stoi na wysokim poziomie edytorskim. Przekład z języka angielskiego jest bardzo dobry, co nie jest niestety współcześnie żadną normą i co ważne -  dołączony został na końcu indeks nazwisk występujących w tekście. Dzięki temu, gdy będę chciał kiedyś wracać do książki, nie będę musiał wertować kartka po kartce, aby poszukiwane nazwisko znaleźć. Łomżyńskie Towarzystwo Naukowe im. Wagów bardzo profesjonalnie przygotowało to wydawnictwo.


Tradycja spisywania ksiąg pamięci przez Żydów sięga okresu średniowiecza, gdy na obszarach zachodnich i południowych Niemiec oraz Szwajcarii rozpoczęto spisywanie ksiąg upamiętniających ofiary ówczesnych rozruchów i pogromów antyżydowskich. Po drugiej wojnie światowej spisywanie ksiąg pamięci przez osoby ocalałe z Holocaustu stało się powszechne. Księgi te spisywane były głównie w językach hebrajskim i jidysz i do dziś wciąż wiele z nich nie zostało przetłumaczonych na język angielski, nie mówiąc już o przekładach na język polski.

"Księga pamięci gminy żydowskiej w Stawiskach" to kolejna księga pamięci przeczytana w ostatnim czasie przeze mnie. Mam w związku z tym kilka refleksji natury ogólnej, którymi poniżej chciałbym się podzielić.

Księgi pamięci to zebrane w całość wspomnienia wielu osób pochodzących ze społeczności żydowskiej, związanych z konkretnym miejscem. Pisane są w sposób subiektywny i pełen emocji. Niektóre teksty stoją na bardzo wysokim poziomie. W niektórych wyłapać można nieścisłości, zwłaszcza, gdy traktują o historii danej miejscowości. Ksiegi trzeba czytać z uwagą, gdyż teksty pisane przez tak wiele osób nie są stylistycznie jednorodne. Zdecydowana większość to teksty odkrywcze dla nas wychowanych w kregu kultury polskiej.

Opisują świat społeczności żydowskich o których większość z nas wie niewiele lub wcale. Wprowadzają do świata kultury egzotycznej, obcego, pełnego znaczeń, których nie rozumiemy. Osoby ważne dla społeczności żydowskich, które są upamiętnione na kartach ksiąg pamięci są zupełnie nieznane dla nas, wychowanych w polskim kręgu kulturowym. Mają w związku z tym dużą wartość poznawczą. Często można spotkać się z opiniami, że księgi pamięci są pod względem historycznym, delikatnie mówiąc niedokładne, zawierają wiele błędów. Mam wrażenie, że opinie takie, choć częściowo uzasadnione, są podyktowane w dużej mierze tym, że Polacy są często opisywani w niekorzystnym świetle. Nie ma się co temu dziwić. Nie da się zaprzeczyć istnieniu przedwojennego antysemityzmu, szmalcownictwa podczas II wojny światowej, wydawania Żydów Niemcom, zabójstw, wreszcie pogromów na terenach okupowanych do czerwca 1941 roku przez Sowietów dokonywanych tuż po ucieczce dotychczasowych okupantów przed nadchodzącymi rządami niemieckimi. Nie ma potrzeby, aby w obronie szafować argumentami o karze śmierci grożącej za ukrywanie Żydów, o ilości Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata wywodzących się z Polski, czy o stosunku polskiego państwa podziemnego do tzw. szmalcowników. O wiele korzystniej jest próbować zrozumieć, dlaczego taki jest stosunek wielu z tych którzy przeżyli Shoah do Polaków. I wyobrazić sobie siebie jako członka społeczności żydowskiej, który stracił najbliższych, sąsiadów, przyjaciół, domy, miejsca pracy, a wcześniej przez lata żył w środowisku, które w najlepszym wypadku niechętnym okiem spoglądało nań. Jak pisał Józef Mackiewicz "Tylko prawda jest ciekawa". A poznawanie prawdy to czytanie i konfrontowanie różnych źródeł historycznych, często opisujących rzeczywistość jaką karmiono nas w szkołach i domach rodzinnych w sposób zupełnie inny, niejako opozycyjny do tego, który znamy. Często niemiły naszemu uchu.

"Księga pamięci gminy żydowskiej w Stawiskach" poza tym, że odkrywcza ogólnie w sensie poznawczym, jest ważna dla mnie ze względu na wzmianki o konkretnych osobach. W Stawiskach urodził się bowiem Akiba Rubinstein, jeden z największych polskich szachistów w ogóle, a w pewnym okresie swego życia jeden z kilku najsilniejszych szachistów świata. Akiba Rubinstein był najlepszym zawodnikiem polskiej drużyny na olimpiadzie szachowej w Hamburgu w roku 1930, gdy jedyny raz w historii zdobyliśmy złoto. Pamiętam, jak w drugiej połowie lat 80-ych kupowałem w księgarni przy ulicy Słonecznej w Gorzowie książkę Krzysztofa Pytla poświęconą partiom i końcówkom szachowym Akiby Rubinsteina. Studiowanie tej książeczki niewatpliwie przyczyniło się wówczas do podniesienia poziomu mojej gry. W "Księdze pamięci gminy żydowskiej w Stawiskach" znalazły się teksty Pesacha Kaplana, wywodzącego się ze Stawisk znanego wydawcy gazety "Das Neie Leben" w Białymstoku w okresie międzywojennym. To we wspomnieniach Pesacha Kaplana znalazły się wzmianki o Akibie Rubinsteinie. Informacje genealogiczne zaś dotyczące znanego szachisty zamieścił w księdze Akiva Fett. Akiba Rubinstein urodził się w Stawiskach w roku 1882 jako czternaste dziecko Akiby Rubinsteina, który z kolei był synem Jaakowa Jonatana Rubinsteina, rabina Grajewa. Matką Akiby była Reizel z domu Deneberg. Ojciec zmarł osiem miesięcy przed narodzinami dziecka na gruźlicę, stąd Akiba otrzymał imię po nim. Matka po śmierci męża przeniosła się do Białegostoku wraz z dziećmi i tam poślubiła rabiego Hellera, znanego jako Geniusz (Illuy) z Pińska. Przy okazji warto wspomnieć, że pierwszą znaną partię szachową Akiba Rubinsteinn rozegrał w roku 1902 w Białymstoku z niejakim inżynierem Bartoszkiewiczem ze Starosielc. O próbach (dotychczas nieudanych) ustalenia kim był pierwszy znany partner szachowy późniejszego mistrza pisał Tomasz Lissowski w "Szachowej Vistuli".


W księdze znalazła się również wzmianka o Israelu Rozenbergu z Łomży, twórcy instytucji "Ezras Tora" w Nowym Jorku, której celem było zaoferowanie wsparcia w honorowy sposób tysiącom uczonych i ważnych ludzi w Izraelu i w Diasporze. Informacje o rodzinie Rozenberg w Łomży, z której wywodził się Israel Rozenberg pojawiają się w księgach metrykalnych łomżyńskiej gminy żydowskiej w latach 40-ych XIX wieku. Zajmowałem się niedawno badaniem genealogii dwóch linii tej rodziny, prawdopodobnie ze sobą spokrewnionych, o czym świadczy to samo imię przodka -  Szloma. Niestety dostępne zapisy metrykalne nie pozwalają udowodnić tego w 100 %, choć rozrzuceni po świecie potomkowie obu linii Rozenberg wciąż utrzymują ze sobą kontakty, wierząc, że są krewnymi.

***

Chciałbym przy okazji dodać małą cegiełkę do "Księgi pamięci gminy żydowskiej w Stawiskach. Ze Stawiskami w połowie XIX wieku związana była bowiem wywodząca się z Suwałk rodzina Josela i Gołdy Frajdy Klinkowsztejn. Josel Klinkowsztejn urodził się w Suwałkach 24 czerwca 1825 roku jako syn Chaima i Chai Fejgi Aryjowny małżonków Klinkowsztejn. Gołda Frajda Klinkowsztejn była córką Mordki Izraela Goldingera, rabiego w Sopoćkiniach i jego żony Bejli. Gołda Frajda urodziła się na początku lat 30-ych XIX wieku w Wysztyńcu. Jej pierwszy mąż Srol Margaliński zmarł w Filipowie w roku 1846. Ślub między Joselem Klinkowsztejnem, a wdową Gołdą Frajdą Margolińską z Goldingerów miał miejsce w Suwałkach 12 lutego 1848 roku. Wiadomo, że w latach 1848-1849 Josel Klinkowsztejn był śpiewakiem w suwalskiej synagodze. Na początku lat 50-ych XIX wieku nadal służył w suwalskiej głównej bożnicy. W Suwałkach urodziły się małżonkom trzy córki: Liba Rajca (1849), Sora Rocha (1850) i Rywka (1853). Warto zwrócić uwagę na profesję Josela Klinkowsztejna. Okazuje się, że jego potomkowie wykazywali również wielki talent muzyczny, o czym za chwilę.

W połowie lat 50-ych XIX wieku rodzina Klinkowsztejnów przeniosła się do Pińska. Być może Josel otrzymał posadę kantora w tamtejszej synagodze. Nie udało się niestety znaleźć żadnych dokumentów poświadczających obecność rodziny w Pińsku poza wzmianką o miejscu urodzenia kolejnego dziecka Josela i Gołdy Frejdy. W Pińsku w roku 1857 urodził się ich pierwszy syn Morduch, który zmarł w Płocku w roku 1873.

Pod koniec lat 50-ych XIX wieku rodzina Klinkowsztejnów przeniosła się z Pińska do Stawisk. Dlaczego tak się stało? Prawdopodobnie i w tym przypadku Josel Klinkowsztejn otrzymał posadę kantora w tamtejszej synagodze. W Stawiskach rodziły się kolejne dzieci Joselowi i Gołdzie Frejdzie Klinkowsztejnom: Bejla w 1858 roku, Mosiek w 1861 roku, Szmul w 1866 roku i Icek w roku 1867.


Fragment listy mieszkańców Płocka, poświadczający miejsce urodzenia Szmula i Bejli Klinkowsztejnów w Stawiskach


Fragment listy mieszkańców Płocka, poświadczający miejsce urodzenia Mośka i Icka Klinkowsztejnów w Stawiskach

Rodzina Klinkowsztejnów mieszkała w Stawiskach przez okres około 10 lat. Jeśli Josel Klinkowsztejn był kantorem synagogi w tym miasteczku, musiał być znany wśród mieszkańców Stawisk połowy XIX wieku. "Księga pamięci gminy żydowskiej w Stawiskach" była spisywana po II wojnie światowej, więc upamiętniła jedynie niektórych rabinów żyjących w tak odległych czasach z perspektywy autorów tekstów do książki.

W 1868 roku Josel Klinkowsztejn otrzymał posadę śpiewaka w płockiej synagodze, a rok później był już kantorem w Płocku. Wkrótce sprowadził do Płocka żonę i dzieci. Zachowały się dwa dokumenty archiwalne dotyczące Josela Klinkowsztejna z tego okresu. Co ciekawe zapisano w nich, że rodzina Josela została sprowadzona do Płocka z Pińska. Jest to dla mnie niejasne. Czyżby rodzina Klinkowsztejnów ze Stawisk z powrotem zamieszkała w Pińsku przed przeprowadzką do Płocka?

W Płocku w roku 1870 urodził się ostatni syn Josela i Gołdy - Abram.

Josel Klinkowsztejn zmarł w Płocku 9 lutego 1889 roku. Krótko później, 2 maja 1889 roku zmarła w Płocku jego żona Gołda Frejda.

Jeśli chodzi o dzieci Josela i Gołdy Frejdy, najstarsza córka Liba Rajca poślubiła Mojsieja Wolskiego, wdowca z Białegostoku w roku 1871 w Płocku.

Nie wiem nic niestety o Sorze Rosze i Rywce - dwóch kolejnych córkach.

Bejla Klinkowsztejn poślubiła Icka Lejbę Sapoczkowskiego, pochodzącego z Nowego Dworu koło Sokółki w roku 1877 w Białymstoku. Ich potomkowie mieszkają dziś w Stanach Zjednoczonych i w Argentynie.

Mosiek Klinkowsztejn poślubił w 1899 roku w Łodzi Cecylię Sziller pochodzącą z Brzezin.

Szmul Klinkowsztejn podobnie jak ojciec miał talent muzyczny i w metrykach określany był jako muzyk. W roku 1893 poślubił w Płocku Rojzę Kon. Ich córce Gołdzie udało się uciec z warszawskiego getta podczas II wojny światowej i ukrywać skutecznie na wsi do końca wojny. Jej potomkowie mieszkają dziś w Izraelu.

Icek Klikowsztejn po odbyciu służby wojskowej został zwolniony do rezerwy w roku 1892. Mieszkał w Płocku.

Abram Klinkowsztejn również dysponował talentem muzycznym. Udało mu się pierwotnie uniknąć służby wojskowej. W momencie poboru do wojska opuścił bowiem Płock w poszukiwaniu posady, jako początkujący muzyk. W latach 1891-1894 przebywał kolejno w Warszawie, Białymstoku, Grodnie i Wilnie. Nigdzie nie mógł znaleźć stałej posady. Przed powrotem do Płocka wyruszył jeszcze szukać szczęścia do Austrii, ale prawdopodobnie bez powodzenia. Służbę wojskową rozpoczął w roku 1897. Przed rokiem 1899 poślubił Laję Boruchowicz. Po ślubie mieszkał z rodziną w Mławie i prawdopodobnie aż do wybuchu I wojny światowej służył, jako kapelmistrz w 6-tym Dońskim Pułku Kozaków.

Stowarzyszenie Żydowski Instytut Historyczny wydało w Warszawie w roku 2014 książkę pt. "Żydzi w kulturze muzycznej ziem polskich  w XIX i XX wieku. Słownik biograficzny." Znaleźć w niej można biogramy trzech przedstawicieli rodziny Klinkowsztejn (Klinkowstein) z Płocka:

Ignacy Klinkowstein (? - ?) - skrzypek, kameralista. Działał w Płocku. Był aktywnym członkiem Płockiego Towarzystwa Muzycznego od początku jego działalności w 1900 roku.

Józef Klinkowstein (? - 1940? Białystok) - oboista, dyrygent, kompozytor. Kształcił się w Instytucie Muzycznym w Warszawie. Do 1914 roku był kapelmistrzem 6. Dońskiego Pułku Kozaków w Warszawie. W okresie międzywojennym dyrygował zespołami instrumentalnymi w kinach warszawskich.  W 1939 znalazł się w Białymstoku, gdzie został członkiem nowo założonej orkiestry symfonicznej. Prawdopodobnie zginął śmiercią samobójczą.

Stanisław Salomon Klinkowstein (1867 Płock - ?) - skrzypek, wiolonczelista, pedagog. Kształcił się w grze na skrzypcach w latach 1881-1884 w Instytucie Myzycznym w Warszawie. Przez wiele lat działał jako pedagog muzyczny w Płocku. Działał też w założonym w roku 1900 Płockim Towarzystwie Muzycznym. Skomponował muzykę do komedii "Bolszewickie żony" Marii Oberfeld, wystawionej w 1919 w Teatrze Płockim.

W Płocku nie było innej rodziny o nazwisku Klikowsztejn (Klinkowstein) niż rodzina Josela i Gołdy Frejdy. Można to stwierdzić analizując księgi metrykalne gminy żydowskiej w Płocku z XIX wieku oraz listę mieszkańców Płocka z ostatniej ćwierci XIX wieku.

Józef Klinkowstein, którego biogram przytoczyłem powyżej, to z pewnością Abram Klinkowsztejn, który był kapelmistrzem w 6. Dońskim Pułku Kozaków, jak wynika z metryk urodzenia dwóch jego synów.

Ignacy Klinkowstein to prawdopodobnie Icek Klinkowsztejn, a Stanisłam Salomon Klinkowstein to prawdopodobnie Szmul Klinkowsztejn.

Warto o tej zasłużonej dla polskiej kultury muzycznej rodzinie pamiętać w kontekście Stawisk i niedawno wydanej księgi pamięci.

"Księga pamięci gminy żydowskiej w Stawiskach", Łomżyńskie Towarzystwo Naukowe im. Wagów w Łomży, Łomża, 2020

wtorek, 22 grudnia 2020

Starosielce w ujęciu filmowym Tomasza Wiśniewskiego

Gdy przyjechałem do Białegostoku ponad 20 lat temu, miasto poznawałem od Nowego Miasta, gdzie mieszkałem i które stało się moim centrum. Do Starosielc jeździliśmy wówczas w odwiedziny do koleżanki, która mieszkała w zaadoptowanym na mieszkanie poddaszu w drewnianym domu swej babci. Jeździliśmy do niej autobusem jak na koniec świata. Dzielnica ta wówczas miała o wiele więcej wspólnego z typową wsią. Drewniane domy, ogrody, piaszczyste ulice. Dużo później jeździłem do IPNu oglądać dokumenty związane ze swoją rodziną, a także na cmentarz przy Grzybowskiego fotografować stare nagrobki.  A jeszcze później Starosielce stały się dla mnie moją dzielnicą, niejako po sąsiedzku.

Ostatni raz o książce Tomasza Wiśniewskiego pisałem na blogu prawie równo 10 lat temu. Mógłbym pewnie pisać częściej, bo to niezwykle płodny człowiek, zarówno jeśli chodzi o książki, ale i inne inicjatywy związane z historią Białegostoku i regionu. Gdyby zapytać przeciętnego białostoczanina o Tomasza Wiśniewskiego, odpowiedziałby pewnie: tematyka żydowska. Ale filmy i filmiki, opatrzone logiem Bagnówka to również rozmowy z ciekawymi ludźmi związanymi z regionem (żeby przypomnieć tylko film-rozmowę ze ś.p. Jarosławem Dziemianem) oraz poświęcone dzielnicom Białegostoku. W zeszłym roku odbyła się premiera filmu o Skorupach, któremu towarzyszyła książka poświęcona historii tej dawnej wsi. A kilka dni temu światło dzienne ujrzał film poświęcony Starosielcom, pt. "Były sobie Starosielce - opowieść cokolwiek sentymentalna".

 

Do opowieści o Starosielcach zaproszeni zostali Paweł Olszyński, przewodnik turystyczny, mający już na swym koncie spacer autorski po tej dzielnicy Białegostoku, a także Marta Pietruszko, znana z organizacji wieli ciekawych wystaw w Galerii Slendzińskich. Muszę przyznać, że był to trafny wybór. Paweł Olszyński od lat związany jest ze Starosielcami, Marta Pietruszko spędziła na Starosielcach dzieciństwo, a jej rodzina od kilku pokoleń tu mieszkała. Stąd w filmie wiele ciekawych opowieści o miejscach, które jeszcze niedawno, kilka lat temu, kilkanaście, kilkadziesiąt były bardzo charakterystyczne dla Starosielc, a których ja już nie mogłem nigdy widzieć. Zaskoczeniem dla mnie było to, jak ważnym miejscem był most brzeski, który dziś znajduje się na zupełnych peryferiach Starosielc, ale także to jak inaczej wyglądał teren stacji kolejowej, ulica Andrzeja Boboli, czy popularnego dziś sklepu Zodiak. W filmie wykorzystano sporo zdjęć archiwalnych nieznanych mi wcześniej, a także świetnych ujęć z drona. Muzyka w tle idealnie dopasowana został do opowieści i zdjęć.

 

Oglądając film, zdałem sobie sprawę, że mój stosunek do dawnych Starosielc (rosyjskiego miasta z pięknym dworcem, zawdzięczającego swoje powstanie budowie kolei grajewsko-brzeskiej w latach 70-ych XIX wieku, miasta kolejarzy okresu międzywojennego, dzielnicy Białegostoku okresu PRL z dominującymi zakładami naprawczymi konstrukcji stalowych, upadłych i wyludniających się Starosielc z okresu tuż po transformacji ustrojowej) nigdy nie będzie taki sam, jak Pawła Olszyńskiego i Marty Pietruszko, których rodziny tam mieszkały, którzy spędzili tam swoje dzieciństwo, młodość, sporą część życia. Ja uczyłem się dawnych Starosielc podczas spacerów organizowanych przez Adama Grabowskiego czy Iwonę Zienkiewicz po starym starosielskim cmentarzu, wertując starą prasę, czy wreszcie - rzecz nie do przecenienia - z dwóch książek poświęconych Starosielcom autorstwa Krzysztofa Obłockiego. Moje Starosielce to dzielnica Białegostoku już po swym upadku, gdy nie jest już miastem kolejarzy, a staje się powoli sypialnią Białegostoku. Moje Starosielce to sklep Zodiak, cukiernia Mel, gdzie zaopatrywałem się w ciasta na różne firmowe okazje, piekarnia i sklep wędliniarski przy rondzie, kościoły Przemienienia Pańskiego i Matki Boskiej z Guadelupe z obrazami Stefana Rybiego, przedszkole na Zielonej Górce, dawny PSS Kresowy, ulica Elewatorska, gdzie przez dwa lata pracowałem, bar z prawdziwymi domowymi obiadami w PZZ-tach, stacja kolejowa bez budynku, gdzie wysiadałem wracając z Gdańska oraz bardzo ważna dla mnie ulica Rumuńska. Dawne Starosielce nie są moje, ale z prawdziwym zainteresowaniem i entuzjazmem słuchałem opowieści o nich, odnajdując moje własne miejsca pokazane z nieco innej perspektywy.


Gdybym miał wskazać, czego zabrakło w filmie z mojej perspektywy, to brak dialogu filmowego z dokonaniami Krzysztofa Obłockiego. Co prawda film poświęcono jego pamięci - napis wyświetla się w końcówce filmu. Brakowało mi jednak krótkiej notki biograficznej, kilku słów o tym człowieku, który 30 lat temu włożył sporo pracy w upamiętnienie dawnych Starosielc, wydając dwie książki, a także gromadząc liczne zbiory związane z historycznym miastem kolejarzy. Czy warto film obejrzeć? Zdecydowanie tak. Powinny obejrzeć ten film osoby, dla których Starosielce nie są tylko nazwą geograficzną. Gdy pojawiły się napisy końcowe czułem satysfakcję, ale i niedosyt, że to już koniec opowieści.


piątek, 8 maja 2020

Budowa drogi Białystok - Starosielce - Jeżewo i dokument dotyczący wsi Klepacze (5)

W pierwszym dziesięcioleciu XX wieku wybudowano drogę łączącą Białystok i Jeżewo. Droga prowadziła przez miasteczko Starosielce, dochodziła do Narwi w okolicach Kruszewa i stamtąd po nowo wybudowanym moście prowadziła do Jeżewa. Z mostem tym wiąże się ciekawa historia. Pierwotny most był drewniany i mierzył 365 m długości. Został jednak zniszczony podczas działań wojennych 1915 roku. Kolejny most zbudowano w tym samym miejscu w roku 1928. Autobusy jeżdżące do Jeżewa przejeżdżały przez kołyszącą się konstrukcję bez pasażerów, którzy tę część trasy pokonywali pieszo. Jednak i drugi most zniszczony został podczas działań wojennych w 1939 roku. Legenda głosi, że gdy most zostaje odbudowany, wybucha kolejny konflikt zbrojny. Może dlatego od 1939 roku nikt o tym nie pomyślał? Dziś miejsce po zerwanym moście stanowi atrakcję turystyczną Narwiańskiego Parku Narodowego. Rozciąga się stąd piękny widok na bagna narwiańskie w miejscu, gdzie główne koryto rzeki rozdziela się na kilka odnóg. Udało mi się w tym miejscu (od strony Kruszewa) zrobić swego czasu ładne zdjęcia podczas wiosennego zachodu słońca.


Równie ciekawa panorama rozciąga się z drugiego brzegu Narwi, od strony Pszczółczyna.


Chciałbym jednak powrócić do głównego wątku, czyli budowy drogi Białystok - Jeżewo. Wśród akt Starszego Notariusza przy Sądzie Okręgowym w Grodnie z lat 1883-1915 znalazłem bowiem listy spisowe włościan wsi Klepacze, od których pozyskano działki pod budowę tej szosy. Dziś może fakt ten dziwić, gdyż do szosy tej przylegają Starosielce, Oliszki i Krupniki, Klepacze zaś są oddzielone od szosy wsią Krupniki i Oliszki. Wówczas jednak granice wsi inaczej widocznie przebiegały. Co jest najciekawsze w wymienionych spisach podano informację, kto był właścicielem pozyskiwanych pod budowę szosy działek w roku 1874, gdy uwłaszczono chłopów wsi Klepacze. Trzy pierwsze kolumny spisowe zawierają dane właściciela działki w momencie wykonywania pomiarów, właściciela działki w 1874 roku oraz obecnego właściciela działki, podczas ich pozyskiwania pod budowę szosy. Listy spisowe więc stanowią interesujące źródło do ewentualnych badań genealogicznych.



Powyżej widać dwie pierwsze strony list spisowych z roku 1907. Poniżej zaś znajdują się informacje dotyczących kolejnych włościan z Klepacz, od których pozyskano ziemię pod budowę szosy Białystok-Jeżewo wraz z informacją o właścicielach działek w roku 1874.

1. Wojciech Daniluk, syn Józefa. Działkę otrzymał po zmarłym ojcu Józefie Daniluku, który otrzymał nadział w 1874 roku. Ojciec zmarł przed 1877 rokiem.

2.  Antoni Bizubik, syn Jakuba. W 1874 roku działka należała do Jana Bezubika, który zmarł w roku 1879. Antoni działkę otrzymał po zmarłym bracie Janie.

3. Wincenty Bajkowski, syn Jana. W 1874 roku działka należała do Jana Bajkowskiego, który zmarł w roku 1882. Wincenty działkę otrzymał po zmarłym ojcu.

4. Jan Witkowski, syn Hilarego. W 1874 roku działka należała do Hilarego Witkowskiego, który zmarł w 1877 roku. Jan otrzymał ziemię po zmarłym ojcu.

5. Maciej Pańkowski, syn Macieja. W 1874 roku ziemia należała do Macieja Pańkowskiego, który zmarł w roku 1882.  Maciej otrzymał ziemię po zmarłym ojcu.

6. Jan Pańkowski, syn Macieja. W 1874 roku ziemia należała do Marcina Rajewskiego, który zmarł w roku 1877. Być może w pierwszej kolumnie jest błąd i to nie Jan Pańkowski, syn Macieja władał ziemią podczas pomiarów, a Józef Jakubowski, wymieniony w kolumnie 3, syn Jana, który otrzymał ziemię po ojcu Janie, a ten z kolei po swej żonie, córce wspomnianego Marcina Rajewskiego.

7.  Antoni i Wincenty Turowscy, synowie Jana. W 1874 roku ziemia należała do Jana Turowskiego, w roku 1882. Bracia Antoni i Wincenty ziemię otrzymali od swego ojca.

8. Franciszek Wysocki, syn Franciszka. W 1874 roku ziemia należała do Franciszka Wysockiego, który zmarł w 1877 roku. Franciszek Wysocki ziemię otrzymał po zmarłym ojcu.

9. Jan Łopacki, syn Jana. W momencie wykonywania spisu już nie żyjący. W  roku 1874 ziemia należała do Jana Wysockiego, który zmarł w 1887 roku. Stefan i Wincenty, synowie zmarłego Jana otrzymali ziemię po swoim ojcu, a ten po ojcu swej żony, Janie Wysockim.

10. Konstanty Rajewski, syn Józefa. W 1874 roku ziemia należała do Józefa Rajewskiego, który zmarł w 1882 roku. Konstanty Rajewski, otrzymał ziemię po swoim zmarłym ojcu.

11. Ignacy Rajewski, syn Jana. W 1874 roku ziemia należała do Jana Rajewskiego, który zmarł w 1903 roku. Ignacy otrzymał ziemię po zmarłym ojcu.

12. Józef Daniluk, syn Józefa. W 1874 roku ziemia należała do Józefa Daniluka, który zmarł w 1877 roku. Józef otrzymał ziemię po swym zmarłym ojcu.

13 Wincenty Małyszewski (Maliszewski?), syn Macieja. W 1874 roku ziemia również należała do niego.

14. Michał Okurowski, syn Kazimierza. W 1874 roku ziemia należała do Kuźmy Okurowskiego, który zmarł 15 w 1892 roku. Michał otrzymał ziemię po zmarłym ojcu Kuźmie.

15. Paweł Kluczyk, syn Pawła. W 1874 roku ziemia należała do Jana Sobolewskiego, który zmarł w 1882 roku. Paweł Kluczyk otrzymał ziemię po zmarłym teściu Janie Sobolewskim.

16. Jan Kirciel, syn Jana. W roku 1874 ziemia należała do Jana Kierciela, który zmarł w 1895 roku. Jan Kirciel otrzymał ziemię po zmarłym ojcu.

17. Zygmunt Tymoszuk, syn Franciszka (podczas wykonywania pomiarów przebywał w Ameryce). Wcześniej ziemia należała do Franciszka Tymoszuka, który zmarł w 1884 roku. Ziemia w użytkowaniu małoletnich synów Zygmunta: Józefa i Jana Tymoszuków oraz ich matki Michaliny Tymoszuk, córki Macieja.

18. Michał Koszewnik, syn Pawła. W 1874 roku ziemia należała do Pawła Koszewnika, który zmarł w 1902 roku. Michał otrzymał ziemię po zmarłym ojcu.

19. Antoni Baszel, syn Macieja. W 1874 roku ziemia należała do Macieja Baszela, który zmarł w 1875 roku. Antoni otrzymał ziemię po zmarłym ojcu.

20. Józef Fiłończuk, syn Tomasza. W 1874 roku ziemia należała do Macieja Fiłończuka, który zmarł w roku 1882. Ziemia po śmierci dziadka przeszła we władanie Tomasza Fiłończuka, a potem, po jego śmierci na Józefa Fiłończuka.

21. Maciej Klejzik, syn Antoniego. W momencie dokonywania pomiarów już nie żył. W 1874 roku ziemia należała również do zmarłego Macieja Klejzika. Po śmierci Macieja Klejzika -wnuka, ziemia przeszła na Franciszka Klejzika, prawnuka. 

22. Dodatkowo w skład działek pozyskanych pod budowę szosy Białystok-Jeżewo weszła ziemia pod już istniejącymi drogami, należąca do wsi Klepacze.

Na podstawie powyższych informacji widać, iż w latach 1874-1907 działki w Klepaczach leżące przy szosie do Jeżewa pozostawały wciąż w rodzinach pierwotnych właścicieli. Dodatkowe potwierdzenie powyższego faktu wynika z niewielkiej liczby zachowanych akt kupna-sprzedaży dla wsi Klepacze w zbiorze Starszego Notariusza przy Sądzie Okręgowym w Grodnie.

środa, 25 marca 2020

Klepacze w źródłach historycznych i wycinkach prasowych (2)

Jednym z ciekawszych źródeł historycznych, w którym są wzmiankowane Klepacze jest "Opis parafii dekanatu knyszyńskiego z roku 1784". Opisy parafii sporządzone były po raz pierwszy z inicjatywy biskupa płockiego i brata królewskiego Michała Poniatowskiego, który od tegoż 1784 roku był prymasem Polski. Powstawały na podstawie ankiet wysyłanych do plebanów poszczególnych parafii. Jako pierwsze powstały dla diecezji płockiej w roku 1879, a zdobyte doświadczenie pozwoliło na objęcie ankietami terytorium całego Królestwa Polskiego. W 1784 podobne przedsięwzięcie ogłosił biskup wileński Ignacy Massalski dla terenów Wielkiego Księstwa Litewskiego. Powstały zbiór danych nie przetrwał w całości do naszych czasów.

Jak wiadomo z poprzedniego artykułu poświęconego Klepaczom, w XVIII wieku wieś ta należała wciąż do parafii w odległym Surażu, mimo, że Klepacze znalazły się pomiędzy istniejącymi już wówczas kościołami parafialnymi w Białymstoku i w Niewodnicy Kościelnej. Znalazło to swoje odzwierciedlenie w opisie parafii w Niewodnicy Kościelnej z 1784 roku:

"Droga do Białegostoku (z Niewodnicy Kościelnej) na wschód letni od kościoła polem otwartym, przecina gościniec z Suraża do Choroszczy jako wyżej plus minus na sznurów geometrycznych 10, tu się kończy parafia, przechodzi przez grunta i wieś Klepacze do diecezyi łuckiej, starostwa surazkiego należącej, przez mostek przy młynie, stamtąd ciągnie się w prawą stronę przez wieś Starosielce zwaną, znowu do diecezyi wileńskiej i włości do Białegostoku należącej."

Następnie Klepacze wzmiankowane są przy opisie granic parafii w Niewodnicy Kościelnej:

"Parafii niewodnickiej ograniczenie od wschodu słońca letniego: graniczy z diecezyą łucką przeżynającą parafię niewodnicką od białostockiej klinem w diecezyą wileńską, weszło z trzema wioskami i dworem klepackim. Wioski nazywają się Hryniewicze, Klepacze i Oleszki (dziś Oliszki) do starostwa surazkiego należące."

(Opracowanie Wiesława Wernerowa, "Opis parafii dekanatu knyszyńskiego z roku 1784", Studia Podlaskie, tom I, Białystok, 1990)

Co zwraca szczególną uwagę w powyższym opisie, to droga wiodąca z Niewodnicy do Klepacz polem otwartym, co oznacza, że dzisiejszy las pomiędzy wsiami nie istniał. Przy drodze wiodącej z Białegostoku przez Starosielce tuż przy Horodniance musiał istnieć młyn. Obecnie mostek na rzece Horodniance  przy drodze do Niewodnicy znajduje się między ulicami Nadrzeczną i Polną. Ale jak pokazuje mapa Nowych Prus Nowowschodnich z 1808 roku, trakt prowadzący ze Starosielc wysunięty był bardziej na południe i na wysokości dzisiejszego wiaduktu kolejowego w Klepaczach wrzynał się od południowego wschodu (nie przekraczając na razie Horodnianki) w zabudowę Klepacz, która rozlokowana była głównie wzdłuż dzisiejszej ulicy Wodociągowej i fragmentu ulicy Kolejowej. Czyli młyn musiał znajdować się gdzieś między dzisiejszą ulicą Kolejową, a Nadrzeczną przy trakcie do Niewodnicy, cofniętym w stosunku do dzisiejszej drogi w kierunku południowym. Sam trakt z Choroszczy do Suraża musiał mniej więcej pokrywać się z dzisiejszą drogą wiodącą od ulicy Kolejowej do cmentarza w Księżynie.  W powyższym opisie zwraca uwagę również wzmianka o dworze w Klepaczach.
***

W latach 1880-1902 ukazało się 15 tomów "Słownika geograficznego Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich". Inicjatorem był: Filip Sulmierski - redaktor "Wędrowca" i magister nauk fizyczno-matematycznych Szkoły Głównej Warszawskiej, a do współpracy zaprosił Bronisława Chlebowskiego, magistra nauk filologiczno-historycznych Szkoły Głównej Warszawskiej oraz Władysława Walewskiego, ziemianina, kandydata nauk dyplomatycznych Uniwersytetu w Dorpacie. Poszczególne tomy składały się z kilkunastu zeszytów, które dostępne były w prenumeracie, a całość w dużym stopniu została sfinansowana dzięki funduszom Witolda Zglenickiego uzyskanym za pośrednictwem Kasy Mianowskiego. Autorom chodziło o geograficzne opisanie ziem dawnej Rzeczypospolitej, a odpowiedni tytuł dzieła pozwolił uniknąć ingerencji cenzury carskiej. Dziś jest to fundamentalne źródło między innymi dla genealogów, pozwalające sprawdzić istnienie zanikłych już osad, tych znajdujących się poza granicami kraju, sprawdzić dawne nazewnictwo, czy przynależność parafialną danej miejscowości. Oto, jak w słowniku opisano podbiałostocką wieś Klepacze:


"Klepacze, wieś nad rzeką Choroszczą (dziś zwaną Horodnianką), powiat białostocki, gmina Białostoczek, 8 wiorst od Białegostoku, 782 dziesięcin. Podług regestru pomiarowego z roku 1560 wieś należała do wójtowstwa pomichackiego, włości zamku suraskiego, ekonomii grodzieńskiej. We wsi było 54 włók gruntu podłego. Z każdej włóki wnosić winni po 83 gr. Suma 74 kóp 42 grosze."

***

16 marca 1887 wieś Klepacze dotknął duży pożar. Oto, jak informowała o tym "Gazeta Świąteczna" w numerze 11 z 1887 roku:

"Znów w dniu 16 marca ogień zniszczył prawie całą bogatą i piękną wieś Klepacze, koło drogi żelaznej warszawsko-petersburskiej, za stacją Łapami. Spłonęło tu 17 domów, 18 stodół, tyleż śpichrzów z zapasami i zgórą sto sztuk żywego dobytku."


***

W XX -wiecznej prasie również można znaleźć wzmianki o Klepaczach i ich mieszkańcach. Nie zawsze pochlebne. W roku 1921,w 40 numerze Kuriera Białostockiego napisano:

"Kradzieże. W obrębie V komisariatu w domu handlowym mieszczącym się przy ul. Lipowej Nr 6, został ujęty na gorącym uczynku kradzieży jednej pary podeszw wartości 1500 mk, Konstanty Pańkowski, zam. we wsi Klepacze, gm. Białostoczańskiej."


Czasami wzmianka prasowa opisywała tragedię, jak w w numerze 12 Kuriera Białostockiego z 1922 roku:

"Nagły zgon. Przedwczoraj o godz. 11 rano przybyła do Białegostoku mieszkanka wsi Klepacze, gm. Białostockiej, niejaka Agnieszka Mańkowska lat 25. Zaraz po przybyciu skierowała się do P. K. K. P. w celu zrealizowania 10 dolarów. Stojąc przy okienku Mańkowska nagle upadła na posadzkę. Zawołane na miejsce wypadku władze skierowały ją do szpitala miejskiego, gdzie M. wkrótce zmarła. Faktyczne przyczyny śmierci interesantki są nieustalone. Suma 27 000 mk. otrzymanych za dolary znajduje się na razie w II kom."

Jeden z  artykułów napisany w nowej powojennej rzeczywistości chwalił mieszkańców wsi Klepacze. "Gazeta Białostocka", nr 10 z 1951 roku:

"Żywy oddźwięk na apel gromady Fasty"

Wezwanie chłopów z gromady Fasty, pow. białostockiego do przedterminowej spłaty Pożyczki Rozwoju Sił Polski spotkało się z uznaniem mieszkańców innych gromad. Jako pierwsi odpowiedzieli chłopi gromady Klepacze gm. Bacieczki wpłacając przed terminem poważną część drugiej raty pożyczki.

Chłopi gromady Fasty realizując swoje zobowiązanie wpłacili do dnia 8 bm. 50 proc. drugiej raty."


W tym samym roku Józef Kiercel z Klepacz zgubił książeczkę wojskową. Ciekawe, czy ogłoszenie w Gazecie Białostockiej w numerze 50 z 1951 roku pomogło mu ją odnaleźć?


Jeśli dysponujesz ciekawymi historiami związanymi z Klepaczami, dokumentami, zdjęciami starymi, proszę o kontakt e-mailowy bądź telefoniczny.