Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ul. Lipowa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ul. Lipowa. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 11 października 2020

Białystok, brama triumfalna przy Lipowej i tragiczna śmierć Emmy Hampel

15 sierpnia 1897 do Białegostoku przyjechał car Mikołaj II, który wizytował manewry wojsk rosyjskich odbywające się pod miastem. Z tej okazji ówczesne władze miasta przygotowały dla cara specjalną pamiątkę - album fotograficzny przedstawiający 28 reprezentacyjnych ujęć Białegostoku. Autorem zdjęć był znany fotograf białostocki Józef Sołowiejczyk. Kilka lat temu Muzeum Historyczne w Białymstoku prezentowało wystawę zdjęć Sołowiejczyka, wśród których poczesne miejsce zajmowały zdjęcia właśnie z tego albumu. Zupełnie niedawno, gdy jeszcze w Kurierze Porannym ukazywały się artykuły w ramach Albumu Białostockiego, Wiesław Wróbel opisywał historię budynków widocznych na tychże zdjęciach Sołowiejczyka.

Jedno ze zdjęć z albumu przekazanego Mikołajowi II przedstawia bramę triumfalną, która u wylotu ulicy Lipowej została przygotowana na przyjazd cara. Na swojej półce znalazłem je w publikacji Tomasza Wiśniewskiego "Białystok w starej pocztówce" wydanej w 1990 roku. Brama została wykonana z drewna i dykty i stała w Białymstoku przez 7 lat do zamachu terrorystycznego w roku 1904. Na fotografii widać za nią wzgórze świętego Rocha, na którym wówczas znajdował się cmentarz i kaplica. Z obu stron ulicy Lipowej możemy zaś oglądać niską zabudowę ulicy Lipowej, jakże inną od dzisiejszej.

 

W niniejszej notce będzie nas interesować właśnie zamach z roku 1904, po którym brama triumfalna zniknęła z krajobrazu miasta. Wtedy to w tygodniku "Kraj" w numerze 26 ukazał się następujący artykuł:

 "Białystok. <<Warsz. Dniewn.>> donosi: <<Przy wjeździe do Białegostoku dotychczas istnieje łuk drewniany, wzniesiony w roku 1897 z powodu odwiedzenia miasta przez Najjaśniejszego Pana. D. 14 (27) czerwca, około godz. 11 wieczorem, ze szczebla łuku ukazały się płomienie i dym. Niejaka Hampelowa (żona wędliniarza) wraz z innymi, zamieszkałymi w pobliżu, przybiegła, ażeby ogień ugasić. Nagle nastąpił silny wybuch, który zniszczył wewnętrzną stronę łuku tryumfalnego, a nieszczęśliwą kobietę położył trupem. W najbliższych budynkach, zajmowanych przez zarząd powiatowego naczelnika wojskowego, 8 brygadę artylerji konnej i hotel <<Metropol>>, wyleciały strzaskane szyby. Winnych wypadku dotychczas nie wykryto. Prawdopodobnie wewnątrz łuku włożony był przyrząd wybuchowy z tlącym się knotem. Śledztwo w toku.>>"

 

Zainteresowało mnie kim była niejaka Hampelowa, która chcąc ugasić ogień zginęła. Zajrzałem do metryk zgonu parafii ewangelickiej w Białymstoku, kojarząc to nazwisko z białostockimi luteranami. Akt zgonu Emmy Hampel znalazłem pod numerem 50. Zapisano w języku rosyjskim, że 14 czerwca 1904 o 11 wieczorem zmarła Emma Hampel, córka Juliana, z domu Laudon, urodzona w Opatowie, lat 47, zamężna za Engelbertem Hampelem. Jako przyczynę zgonu wpisano po rosyjsku "оть разрыва". Dzięki odnalezionemu artykułowi możliwe było ustalenie przyczyny zgonu w sposób dokładniejszy.
 
 
Przypomniałem sobie, że w pracy Wiesława Wróbla i Mieczysława Marczaka (z którego kolekcji pochodziły fotografie do książki) "Fotografowie białostoccy 1861-1915", czytałem o zmarłym przedwcześnie w roku 1884 białostockim fotografie Karolu Hermanie Hampelu. Sprawdziłem. Herman był młodszym bratem wspomnianego Engelberta (najstarszego z rodzeństwa), który w roku 1877 ożenił się z Emmą Laudon (nie Landon, jak w książce). Engelbert był z zawodu rzeźnikiem, wyrabiał wędliny i kiełbasy. Jak pisał Wiesław Wróbel "Musiał cieszyć się dużym powodzeniem, skoro na podstawie źródeł historycznych można wywnioskować jego znaczący awans społeczny. W 1885 r. nabył nieruchomość przy ulicy św. Rocha oraz plac w prestiżowej lokalizacji na rogu ul. Lipowej i Nowoszosowej (później ul. H. Dąbrowskiego). W kolejnych latach zbudował na niej murowaną piętrową kamienicę, w której mieszkał z rodziną, tam też prowadził swój zakład masarski. Dwa lata później wspólnie z żoną wykupił sklep w tzw. starych rzędach (czyli w budynku ratusza) na Placu Bazarnym. Na pewno w latach 1895-1900 i 1904-1908 pełnił funkcję radnego miejskiego. W 1913 r. był deputatem kupców do urzędu podatkowego."
 
Wydaje się więc, że odnaleziony artykuł stanowi ważny przyczynek do historii Białegostoku dokumentując losy jednej z ważniejszych rodzin w mieście przełomu XIX i XX wieku. Ach, gdyby można było porozmawiać z kimś, kto miał okazję kosztować wędlin Engelberta Hampela!
 
PS Notkę dedykuję mojemu przyjacielowi Jurkowi.

piątek, 12 sierpnia 2011

XIX-wieczna kamienica przy ul. św. Mikołaja 8 w Białymstoku

Przy ulicy św. Mikołaja w Białymstoku, niemal na uboczu, a jednak w centrum miasta stoi opuszczona kamienica. W roku 2008 rozpadający się budynek wraz z działką kupiła firma, do której należy kilka innych atrakcyjnych nieruchomości w centrum miasta, między innymi odnowiona już, sąsiadująca z placem kamienica przy ulicy Lipowej 19. W planach było wyburzenie starej kamienicy i postawienie nowego budynku, w którym znalazłyby miejsca centrum handlowo-usługowe i mieszkania. Mówiło się nawet o wieżowcu. Tym samym stary budynek, dziś rudera, przestałby istnieć.


Jednak po odmowie uzgodnienia projektu przez konserwatora zabytków, sprawa rozbiórki i budowy nie ruszyła z miejsca. Co ciekawe, w kwietniu 2011 roku praca magisterska Katarzyny Rakowskiej, pt. "Adaptacja i rozbudowa XIX-wiecznej kamienicy przy ul. św. Mikołaja 8 w Białymstoku" uzyskała pierwszą nagrodę Prezydenta Miasta Białegostoku dla najlepszych prac magisterskich obronionych na Wydziale Architektury Politechniki Białostockiej. Może więc losy XIX-wiecznej kamienicy nie są do końca stracone?


Próbowałem sprawdzić, jaka jest historia budynku, ale z tym jest problem - przewodniki po Białymstoku, włącznie z bogatym w szczegóły "Przewodnikiem historycznym" Andrzeja Lechowskiego omijają tę część centrum miasta. Obecna nazwa ulicy - św. Mikołaja została ustanowiona 30 marca 1999 roku, wcześniej używana była nazwa sąsiedniej ulicy, czyli Grochowa, jeszcze wcześniej, od 7 maja 1954 roku, ulica nosiła nazwę radzieckiego pisarza - Mikołaja Ostrowskiego. Nazwa ta zastąpiła wcześniejszą, ustanowioną 10 maja 1919 roku. Wtedy ulica nazywała się również Grochowa. Za czasów rosyjskich był tu Grochowy Zaułek. Wszystkie te miejsca pomija przewodnik Lechowskiego.



Udało mi się dotrzeć do mapy (Dzięki A.) z roku 1965. Widać na niej obecny budynek kamienicy. Wtedy działka, na której się znajdował należała do skarbu państwa, a obie części kamienicy stanowiące w przybliżeniu składowe litery L, nosiły adres: Lipowa 19a i 19b. A więc jednak Lipowa! Na mapie widać również, że za kamienicą w podwórku stał poprzeczny budynek, którego dziś już nie ma. Być może więc część lokali usługowych przypisanych przez Lechowskiego kamienicy przy Lipowej 19, mieściła się w obecnej kamienicy przy ul. św. Mikołaja. Ida Potraw, akuszerka, B. Granadsztejn, oferujący konfekcję męską, meble i obuwie, Naftali Orman i jego sklep z meblami, Sonia Lubowicz ze swoim sklepem spożywczym, Abel Studnik, prowadzący warsztat mechaniczny, ślusarze Hirsz Gniecucki i Iser Szoslak oraz lekarz specjalista od chorób żołądka i kiszek Izaak Landsberg świadczą o żydowskiej przeszłości tej części centrum Białegostoku. Zastanawiam się, ile z wymienionych osób zakończyło swą ziemską wędrówkę za murami getta.



Nieznane są dla mnie powojenne losy kamienicy, a przedwojenne jawią się tylko w formie domysłów. Za wszelkie podpowiedzi, opowieści i historie przesyłane na e-maila lub w formie komentarza pod notką będę oczywiście wdzięczny.