Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ozimek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ozimek. Pokaż wszystkie posty

sobota, 6 stycznia 2024

Inwentarz wsi Cmolas 1801-1817

Odwiedziłem niedawno Archiwum Główne Akt Dawnych w Warszawie, aby przejrzeć inwentarz wsi Cmolas z 1810 roku. Dwa i pół roku temu przejrzałem księgi metrykalne parafii Cmolas od roku 1786 i wydawało mi się, że inwentarz z okresu nieco późniejszego będzie dobrym uzupełnieniem zebranych wówczas danych. Moi najdawniejsi znani przodkowie z parafii Cmolas to Marek Ozimek (urodzony około 1780/1790 roku), Apolonia Maciąg (urodzona w roku 1785) - żona Marka, Paweł Rząsa i Helena Rząsa, Antoni Snopek (1747-1803), Franciszka Koza - żona Antoniego, Kazimierz Jachyra, Łucja Zięba (1763-1831) - żona Kazimierza.

Inwentarz wsi Cmolas z lat 1801-1817 znajduje się w zespole "Zbiór Aleksandra Czołowskiego". Aleksander Czołowski urodził się 27 lutego 1865 roku w Bakonczycach koło Przemyśla. Uczył się w gimnazjum w Stanisławowie, od roku 1884 studiował prawo we Lwowie, a następnie filozofię w Wiedniu, gdzie uzyskał stopień doktora filozofii. Od roku 1891 pracował w Archiwum Miasta Lwowa. Zajmował się badaniami naukowymi oraz kolekcjonerstwem. Akta Aleksandra Czołowskiego obejmują okres 1890-1941 i dotyczą jego pracy na stanowisku dyrektora Muzeum i Archiwum Miasta Lwowa oraz członka Mieszanej Komisji Specjalnej i Reewakuacyjnej. W zbiorze tym znajdują się także starsze inwentarze z Cmolasu. Stwierdziłem jednak, że jeden na razie wystarczy.

Okładka inwentarza mówi, iż został on sporządzony stosownie do cyrkularza z  8 listopada 1810 roku. Czyli został sporządzony po tej dacie, a prawdopodobnie przed końcem 1817 roku. Został podpisany przez Tadeusza Łazarza na hordyni Hordyński. Spisywaną ludność dzieli na 5 kategorii: kmiecie, półrolnicy, ćwiertnicy, zagrodnicy, chałupnicy. Dodatkowo podaje dla każdej osoby ilość synów i córek oraz ilość koszy i garnców wysiewu. Kategorie powyższe zostały określone prawdopodobnie w cyrkularzu z roku 1810, ale bez znajomości jego treści są dla mnie niejasne.

Przechodząc do zawartości cyrkularza, pod numerem 13 zapisano Szymona Kozę. Trafił on do kategorii półrolników wraz z Pawłem Magdą zapisanym pod tym samym numerem. Posiadał 3 synów i 2 córki. Wysiewał 1 korzec i 16 garncy. Prawdopodobnie chodzi o Szymona Kozę, urodzonego w roku 1768, syna Kazimierza i Katarzyny, żonatego dwukrotnie: z Agnieszką Salitrzonką w roku 1790 i z Anną Czachur w roku 1803, zmarłego w roku 1811. Nic nie wiem niestety o "mojej" 4xprababce Franciszce Kozie i jej powiązaniach rodzinnych. W roku 1792 prawdopodobnie ten sam Szymon Koza został ojcem chrzestnym Stanisława Snopka, rodzonego brata mego 3xpradziadka Szymona Snopka.


Pod numerem 19 zapisany został Krzysztof Koza wraz ze swym teściem Kazimierzem Staszowskim. Pod tym samym numerem zapisani zostali również Łukasz Marchewka i Andrzej Szczepanek. Krzysztof Koza jest dla mnie całkowicie tajemniczą osobą.


Pod numerem 20 zapisano Mateusza Rząsę, ćwiertniaka z dwójką synów i jedną córką, wysiewającego 2 korce.  Moi przodkowie Paweł Rząsa i jego żona Helena pochodzili z sąsiednej wsi Hadykówki, więc trudno mi powiązać ich z Mateuszem Rząsą z Cmolasu.


Pod numerem 97 zapisano Tadeusza Maciąga, półrolnika, ojca 3 córek, wysiewającego 6 korcy. Problem w tym, że o swojej 4xprababce Apolonii Maciąg nie wiem nic, poza rokiem urodzenia i zgonu (1785-1830). Prawdopodobnie w tym wypadku chodzi o Tadeusza Maciąga, syna Walentego i Marianny, męża Kunegundy Dutkiewicz.


Pod numerem 98 zapisano Kazimierza Maciąga, półrolnika wysiewającego 6 korcy. Być może chodzi o Kazimierza Maciąga, męża Katarzyny Serafin od roku 1769. Po roku 1810 wszystkie jego dzieci były już dorosłe, stąd brak dzieci w zestawieniu.


Pod numerem 102 widnieje nazwisko Jana Maciąga, zagrodnika, mającego 1 syna i 4 synów, wysiewającego 6 korcy. Janów Maciągów w Cmolasie było sporo. Nie podejmuję się wskazać, o którego może chodzić.


Pod numerem 112 widnieje kolejny Jan Maciąg, oznaczony w kolumnie ćwiartniacy liczną 1/2. Czy był ósmakiem? Jan Maciąg miał 1 syna i jedną córkę oraz wysiewał 8 korcy.


Pod numerem 113 zapisano Jana Leptowskiego i Marcina Rząsę, który miał 3 córki.


Pod numerem 126 zapisano Łukasza Kozę, jednak nie podano żadnych dodatkowych informacji. Prawdopodobnie chodzi o męża Zofii, z którą wziął ślub w roku 1783, urodzonego w roku 1756 syna Kazimierza Kozy i Justyny.


Pod numerem 139 zapisano Grzegorza Snopka, który w rubryce ćwiertniacy ma wpisaną liczbę 3/4. Pod tym samym numerem widnieją Grzegorz Snopkowski, zagrodnik mający jednego syna oraz Jakub Gul i Marianna Gulkowa. Któryś z dwójki Grzegorzów (prawdopodobnie Grzegorz Snopkowski) na pewno jest Grzegorzem Snopkiem, synem Antoniego Snopka i Franciszki Kozy, rodzonym bratem mego 3xpradziadka Szymona Snopka, o czym świadczy zbieżność nazwisk. Grzegorz Snopek był bowiem mężem Anny Gul. Miał syna Antoniego, urodzonego w roku 1816 i córkę Mariannę, urodzoną w roku 1831.


Pod numerem 140 zapisano Jakuba Jacherę, półrolnika, mającego dwóch synów, dwie córki i wysiewającego 6 korcy, a wraz z nim Johana Jacherę, również półrolnika. Prawdopodobnie chodzi o urodzonego w roku 1763 Jakuba Jachyrę, syna Macieja i Agnieszki, męża Jadwigi Maciąg od roku 1780. Johan (Jan) Jachyra, urodzony w roku 1781 mógłby być wówczas jego najstarszym synem.


Pod numerem 141 widnieje Franciszka Snopkowska, przy której w polu ćwiertniacy widnieje liczba 3/4, matka jednego syna i 3 córek. Mogłaby być to moja 4xprababka Franciszka Snopek z Kozów, żona zmarłego w roku 1803 Antoniego Snopka. Moja 4 xprababka była matką Grzegorza (urodzonego prawdopodobnie przed 1786), Jakuba (ur. 1786), Mateusza (1789-1791), Stanisława (1792-1796), Klary (ur. 1794), Teresy (ur. 1796), mego 3xpradziadka Szymona (ur. 1799) i Marianny (ur. 1804). Gdyby więc przyjąć, że Grzegorz i Jakub w momencie spisywania inwentarza byli traktowani jak dorośli, to Franciszka rzeczywiście miała jednego nieletniego syna i trzy nieletnie córki.


Pod numerem 143 zapisano Adalberta Dziubę i Adalberta Kozę, zagrodnika posiadającego 1 syna i 4 córki. Czy Adalbert (Wojciech) był urodzonym w roku 1763 synem Kazimierza i Katarzyny i późniejszym mężem Katarzyny Mokrzyckiej? Prawdopodobnie tak. Niejaki Wojciech Koza był ojcem chrzestnym Jakuba Snopka, rodzonego brata mego 3xpradziadka Szymona Snopka. Prawdopodobnie więc mógł być bratem mej 4xprababci Franciszki. Zwłaszcza, że podobnie, jak wymieniony już tutaj Szymon Koza (ojciec chrzestny Stanisława Snopka), był synem Kazimierza i Katarzyny.

Pod numerem 146 widnieje Johan Jachera, który w rubryce ćwiertniacy ma wpisaną liczbę 3/4, ojciec syna i trzech córek, wysiewający 3 korce. Wraz z nim wpisano Walentego Jacherę, który ma również liczbę 3/4 wpisaną w rubryce ćwiertniacy. Niejaki Jan Jachyra był ojcem chrzestnym urodzonej w roku 1811 Franciszki Jachyry, rodzonej siostry mej 3xprababci Katarzyny Jachyry. Nazwisko Jan Jachyra widnieje również w akcie urodzenia Teresy Snopek w roku 1796, rodzonej siostry Szymona Snopka, 3xpradziadka. Był jej ojcem chrzestnym.


Pod numerem 147 wpisano Marcina Jacherę, półrolnika z dwójką synów i dwójką córek, wysiewającego 6 korców. Z dużą pewnością można stwierdzić, że chodzi o męża Zofii Mazur od 1777 roku, ojca Katarzyny (ur. 1785) i teścia wspominanego już tutaj Jakuba Snopka, rodzonego brata mego 3xpradziadka Szymona.


Pod numerem 151 zapisano Wincentego Kubisia, Johana Kubisia i Johana Maciąga, który w polu ćwiertniacy ma wpisaną liczbę 1/2, ojca 3 synów i 2 córek.


Pod numerem 160 widnieje Adalbert Snopkowski wraz z Franzem Blacharzem. Adalbert Snopkowski zapisany bez dzieci i bez żadnej funkcji jest prawdopodobnie tożsamy z Wojciechem Snopkowskim, który w 1764 roku ożenił się z Magdaleną Fryzło.


Pod numerem 161 obok Bartłomieja Głowali, Zofii Matrykowej i Szymona Maticka zapisano Jadwigę Maciąg, która byłą matką jednej córki.


Pod numerem 164 wystąpiło po raz pierwszy nazwisko Ozimek. Zapisano tu Szymona Wilka, Jacentego Wilka i Tomasza Ozimka, ojca jednej córki. Trudno powiedzieć, czy mamy tu do czynienia z ojcem Marka Ozimka, mego 4x pradziadka. Marek Ozimek mógł być wówczas dorosły i nie został wliczony w poczet dzieci Tomasza. Z drugiej strony w roku 1801 w Cmolasie wziął ślub Tomasz Ozimek z Marianną Gwarzył, który na pewno ojcem Marka nie był. Może więc chodzić równie dobrze o niego.


Ostatnia interesująca mnie osoba ze względu na nazwisko to Kazimierz Jachera wpisany pod numerem 167, zagrodnik, ojciec 4 córek, wysiewający 4 korce. Czy to mój 4xpradziadek? Badając akta metrykalne parafii w Cmolasie znalazłem akta chrztu jego 3 córek: Katarzyny (ur. 1805), mej 3xprababci, Magdaleny (ur. 1807), Franciszki (ur. 1811). Tylko 3 córki, czwartej nie znalazłem, podobnie, jak jego aktu ślubu z Łucją Ziębą. Ale może ta czwarta córka urodziła się tam, skąd pochodziła Łucja?


***
Brak Marka Ozimka w zestawieniu może oznaczać, że Poręby Dymarskie jeszcze w XVIII wieku były gniazdem Ozimków, a sam Marek w metrykach cmolaskich pojawił się tylko przy okazji ślubu ze swą drugą żoną Marianną Oko w roku 1830 i trzecią żoną Katarzyną Ziębą w roku 1837. A skoro brak Marka, to i brak jego żony Apolonii, choć jak widać sporo rodzin Maciągów mieszkało w samym Cmolasie na początku XIX wieku.

Rząsowie, jak już pisałem pochodzili z Hadykówki, więc w inwentarzu Cmolasu nie mogli się pojawić.

Dzięki inwentarzowi można wyciągnąć wnioski co do rodzeństwa i rodziców Franciszki Kozy, żony Antoniego Snopka, mej 4x prababki. Prawdopodobnie jej rodzice to Kazimierz Koza i Katarzyna, a do jej rodzeństwa można zaliczyć Szymona i Wojciecha. Chciałbym dodać, że analiza dotycząca rodziny Kozów nie byłaby możliwa bez Geneteki, która stała się potężnym narzędziem do tego typu pracy porównawczej.

Mimo, że w zestawieniu występuje Kazimierz Jachyra, z dużą dozą pewności mój 4xpradziadek, to jednak nie potrafię wyciągnąć wniosków co do jego powiązań rodzinnych.

Brak Ziębów w zestawieniu może zaś świadczyć o tym, że pochodzili skąd inąd.  Świadczyć też może o tym brak aktu ślubu Kazimierza Jachyry z Łucją Ziębą w Cmolasie.

sobota, 18 września 2021

Przodkowie i rodzeństwo Marianny Ozimek ze Snopków - praprababci

Nie zrażając się dotychczasowymi niepowodzeniami dotyczącymi poszukiwań aktu ślubu Marcina Ozimka i Marianny Snopek, a także aktu zgonu Marianny i Marcina, postanowiłem kontynuować poszukiwania w księgach metrycznych parafii w Cmolasie. Dotychczas sprawdziłem księgi metryczne z Poręb Dymarskich i Trzęsówki, jeśli chodzi o poszukiwania aktu ślubu. Księgi z Cmolasu wydawały się logiczną kontynuacją, jako że Marianna urodziła się w Cmolasie, jak pokazują wyniki indeksacji z Geneteki. Aktu ślubu Marianny i Marcina nie znalazłem jednak, ale dzięki temu, że sprawdziłem szeroki zakres lat (1786-1920) na tyle szczegółowo, na ile pozwolił krótki czas, przez jaki miałem dostęp do metryk, uzupełniłem genealogię Marianny Snopek.

Gwoli przypomnienia. Moja praprababcia Marianna Ozimek ze Snopków musiała zawrzeć związek małżeński z Marcinem Ozimkiem przed 1870 rokiem, gdyż wtedy urodził im się w Porębach Dymarskich pierwszy syn Piotr. Po roku 1878, kiedy to urodziła się moja prababcia Marianna, rodzina opuściła Poręby Dymarskie, by w roku 1882 pojawić się w Knapach w parafii Baranów Sandomierski, gdzie urodził się Jan Ozimek. Dalszych losów Marcina i Marianny nie udało się dotychczas odtworzyć. Ślub z Marcinem praprababcia musiała z kolei zawrzeć po 1865 roku. Wtedy bowiem w Ostrowach Baranowskich urodziła swemu pierwszemu mężowi Kacprowi Guździe ostatnie dziecko Wiktorię. Mimo, że księgi metryczne z Ostrowów Baranowskich zostały zindeksowane do roku 1868, rodzina nie pojawiła się już na ich kartach po roku 1865. Nie znalazłem także aktu zgonu Kacpra Guźdy.

Marianna Snopek urodziła się 16 lutego 1841 roku w Cmolasie w domu nr 279 jako córka Szymona i Katarzyny z Jachyrów małżonków Snopków. 3 lutego 1856 roku wzięła ślub z Kacprem Guźdą w cmolaskim kościele.

Miała następujące rodzeństwo:

Jakub Snopek, urodzony 12 lipca 1832 roku w Cmolasie. 9 września 1862 roku wziął ślub z Franciszką Trojnacką w kościele w Trzęsówce.

Paweł Snopek, urodzony w roku 1833 w Cmolasie. 21 lipca 1862 roku wziął ślub z Marianną Blicharz w kościele w Cmolasie.

Marianna Snopek, urodzona 26 czerwca 1836 roku w Cmolasie.

Elżbieta Snopek, urodzona w roku 1838 w Cmolasie. 1 września 1862 roku wzięła ślub z Andrzejem Maziarzem w kościele w Cmolasie.

Jan Snopek (3.06.1844 Cmolas - 13.09.1850 Cmolas).

Antoni Snopek, urodzony w roku 1847 w Cmolasie.

***

Ojcem Marianny Snopek był Szymon Snopek, który urodził się w październiku 1799 roku w Cmolasie, jako syn Antoniego i Franciszki z Kozów małżonków Snopków. Szymon wziął ślub z Katarzyną Jachyrą w 1823 roku w kościele cmolaskim. Zmarł 9 lutego 1868 roku w Cmolasie. W dokumentach metrykalnych określany był jako kmieć (cmeto), zagrodnik (hortulanus), czy też po prostu chłop lub rolnik (rust, agr). Miał następujące rodzeństwo:

Grzegorz Snopek - był żonaty z Anną Gul i mieszkał w Cmolasie.

Jakub Snopek, urodzony w roku 1786 w Cmolasie. Był żonaty z Katarzyną Jachyrą. Mieszkał w Cmolasie.

Mateusz Snopek (20 września 1789 Cmolas - 12 kwietnia 1791 Cmolas).

Stanisław Snopek (27 kwietnia 1792 Cmolas - 21 stycznia 1796 Cmolas).

Klara Snopek, urodzona 12 sierpnia 1794 roku w Cmolasie.

Teresa Snopek, urodzona 16 października 1796 roku w Cmolasie.

Marianna Snopkowska, urodzona w maju 1804 roku w Cmolasie.

***

Zanim przejdę do żony Szymona, Katarzyny Jachyry, chciałbym przytoczyć fragment "Pamiętnika włościanina" Jana Słomki, który był wójtem w nieodległym od Cmolasu Dzikowie pod Tarnobrzegiem.

"Bardzo rozpowszechnione były wówczas kołtuny, zwijające się zazwyczaj skutkiem jakiejś słabości, bo tak w czasie choroby, jak i po chorobie przestrzegali, żeby się nie czesać >>żeby bolu nie drażnić boby się mógł sprzeciwić<<. Więc już dlatego włosy się kołtuniły. Można powiedzieć, że prawie trzecia część ludzi, zwłaszcza starszych, miała kołtuny, które były znaczne, bo głowa przez nie była większa.

Zwicie się włosów uważali za dobre >>bo ból przez to wychodził na wierzch<<. Kołtun musiał być na głowie przez rok i sześć niedziel, a niektórzy nosili go dłużej z obawy, żeby sobie nie zaszkodzić  przez za wczesne obcięcie. "

Katarzyna Jachyra, żona Szymona urodziła się w roku 1805 w Cmolasie, jako córka Kazimierza i Łucji z Ziębów, małżonków Jachyrów, a zmarła 21 września 1854 także w Cmolasie. Gdy przeczytałem w metryce zgonu, że przyczyną jej śmierci była Plica, czyli z łaciny tłumacząc kołtun, oniemiałem. Tyle się o polskim kołtunie czytało w przeszłości, a tu okazuje się, że nasi właśni przodkowie nie byli od tej przypadłości wolni.

Siostrą Katarzyny były Magdalena Jachyra urodzona 5 kwietnia 1807 roku w Cmolasie oraz Franciszka Jachyra, urodzona w roku 1811 w Cmolasie.

O dalszych przodkach niewiele potrafię w tej chwili powiedzieć. Antoni Snopek, ojciec Szymona urodził się około 1747 roku, a zmarł 24 sierpnia 1803 roku w Cmolasie. Nie wiem, kiedy i gdzie zmarła jego żona Franciszka Koza, ani kiedy się urodziła. Podobnie nic nie potrafię powiedzieć o Kazimierzu Jachyrze, ojcu Katarzyny. Jego żona Łucja Zięba urodziła się około 1763 roku, a zmarła 7 kwietnia 1831 roku w Cmolasie.


wtorek, 22 czerwca 2021

Knapy i Baranów Sandomierski

Majową wyprawę na Podkarpacie zakończyłem odwiedzając Knapy i Baranów Sandomierski. W zeszłym roku jesienią odkryłem, że to właśnie tam po 1878 roku osiadła rodzina mych prapradziadków Marcina Ozimka i Marianny Ozimek ze Snopków, dzięki odnalezieniu w metrykach z Baranowa Sandomierskiego aktu chrztu Andrzeja Ozimka, młodszego brata prababci Marianny.


Niestety księgi metrykalne dla wsi Knapy w parafii Baranów Sandomierski kończą się na roku 1884. Późniejsze nie przetrwały zawieruch dziejowych. Nie wiem więc, jak długo rodzina mieszkała w Knapach. Kolejny ślad pochodzi dopiero z roku 1911, gdy prababcia Marianna Ozimek poślubiła w kościele parafialnym w Miechocinie pradziadka Andrzeja Tudora. Mieszkała wówczas we wsi Cygany, wsi oddalonej od Knap o 14 km.

Nazwa Knapy pochodzi od tkaczy, zwanych knapami, którzy zamieszkiwali pobliskie okolice. Według "Słownika geograficznego Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich" wydawanego na przełomie XIX i XX wieków, Knapy to wieś w równinach nadwiślańskich, otoczona od południa sosnowymi lasami, leżąca w powiecie mieleckim, należała do parafii rzymskokatolickiej w Baranowie. W II połowie XIX wieku Knapy miały około 210 mieszkańców i należały do p. F. Dolańskiego.



Dziś jest to wieś przy drodze z Majdanu Królewskiego do Baranowa Sandomierskiego, leżąca przy linii kolejowej z wieloma współczesnymi domami. Podczas krótkiego spaceru nie zauważyłem niczego szczególnego, poza kilkoma kapliczkami. Nazwisko Ozimek, jak zdążyłem się zorientować od dawna we wsi nie występuje.




Jeśli Marianna Ozimek ze Snopków zmarła w Knapach, a tak przypuszczam, to została pochowana najpewniej na cmentarzu w Baranowie Sandomierskim. Odwiedziłem i to miejsce. Znajdują się na nim całkiem ciekawe nagrobki z XIX wieku, ale należące raczej do bogatszych warstw społecznych. Nawet jeśli szczątki doczesne Marianny spoczęły na tym cmentarzu, raczej nie będę miał szansy dowiedzieć się o tym.


Oto kilka z ciekawszych nagrobków:


Grobowiec rodziny Dolańskich


nagrobek Edwarda Solarskiego (1843-1898)


nagrobek Piotra Bary (1855-1907) i jego żony Stanisławy Domiceli z Bessagów Barowej (1866-1893) z córeczką Zosią


nagrobek rodziny Szymanowskich: Franciszka Ksawerego (zm. 1827) i Anny (zm. 1833)

piątek, 18 czerwca 2021

Poręby Dymarskie i kataster gruntowy

Prowadząc poszukiwania genealogiczne na terenach leżących między Tarnobrzegiem i Rzeszowem czyli w dawnej Galicji postanowiłem skorzystać z możliwości, jaką daje kataster gruntowy.

Kataster gruntowy łączy się ściśle z pojęciem gminy katastralnej, która była jednostką podziału kraju stworzoną do celów podatkowych. Kataster gruntowy (drugi) powstał w roku 1817 w oparciu o patent cesarza austriackiego Franciszka II o podatku gruntowym. Podstawowym elementem katastru gruntowego była parcela katastralna, czyli część gruntu należąca do tego samego posiadacza, stanowiąca ten sam użytek lub grunt wolny od podatku. Kataster rejestrował zmiany kształtu, powierzchni i kategorii gruntu. Stanowił podstawę zakładania ksiąg gruntowych dla każdej gminy katastralnej, które składały się z wykazów hipotecznych dla poszczególnych nieruchomości.

W archiwum rzeszowskim miałem okazję przejrzeć wykazy zmian w księdze gruntowej dla wsi Poręby Dymarskie z lat 1899-1937.

W Porębach Dymarskich w roku 1878 urodziła się moja prababcia Marianna Ozimek jako córka Marcina Ozimka i Marianny Snopek. Po tej dacie w księgach metrykalnych dla Poręb Dymarskich nie ma już żadnych zapisów dotyczących rodziny mych prapradziadków.

W roku 1883 rodzina mieszkała w Knapach w parafii Baranów Sandomierski, gdzie urodził się Jan Ozimek, brat Marianny. A kolejny zapis, jaki znalazłem to ślub prababci Marianny z Andrzejem Tudorem w Chmielowie, w parafii Miechocin, aż w roku 1911. Nie wiem, co działo się z rodziną moich prapradziadków między 1883, a 1911 rokiem.

Dlatego postanowiłem sprawdzić, czy w księdze gruntowej dla Poręb Dymarskich można znaleźć jakieś zapisy o moich przodkach.

W roku 1900 pojawiają się w zapisach Marianna Ozimek, córka Marcina Maciąga, Marianna Libera z Ozimków oraz Jan Ozimek.

Później Ozimkowie praktycznie nie pojawiają się w zapisach. W roku 1901 natknąłem się jeszcze raz na Jana Ozimka, a w roku 1938 na Mariannę Ozimek z Maciągów, córkę Stanisława.

Niestety nie potrafię połączyć ich z rodziną swych przodków.

piątek, 11 czerwca 2021

Trzęsówka i Ostrowy Baranowskie

Pod pozorem odpychającej oschłości i prób zniechęcania kryła się bezinteresowna chęć pomocy. Ale najpierw trzeba było przemóc niechęć i  spróbować...

***

Praprabacia Marianna Snopek urodziła się około 1837 roku w rodzinie Szymona Snopka i Katarzyny bądź Jadwigi Jachyry (w dokumentach występowały oba imiona matek, ale chyba częściej Katarzyna).

Czy miała rodzeństwo? Na pewno miała brata Jakuba, który ożenił się z Franciszką Trojnacką w Trzęsówce w 1862 roku.

Sama wyszła za mąż za Kacpra Guźdę w kościele parafialnym w Cmolasie 3 lutego 1856 roku.

Po ślubie mieszkała z nim w Ostrowach Baranowskich i tam urodziła następujące dzieci: Katarzynę (1859), Marcina (1860), Michała (1863) i Wiktorię (1865).

Między 1865 rokiem, a 1869 Kacper zmarł, a Marianna poślubiła mojego prapradziadka Marcina Ozimka. Gdzie i kiedy zmarł Kacper oraz gdzie i kiedy dokładnie miał miejsce ślub Marcina z Marianną, nie wiem.

Marianna z Marcinem zamieszkali po ślubie w Porębach Dymarskich, gdzie rodziły im się kolejno dzieci: Piotr (1870), Andrzej (1872), Stanisław (1875), Marianna - moja prababcia (1878).

Później rodzina wyprowadziła się z Poręb Dymarskich, bo w roku 1882 urodził się w Knapach, w parafii Baranów Sandomierski kolejny syn o imieniu Jan.

Księgi metrykalne z parafii Baranów Sandomierski obejmujące okres po roku 1884 nie przetrwały. Nie wiem więc, co dalej działo się z praprababcią Marianną Ozimek ze Snopków. Czy zmarła w Knapach, czy też uciekając przed epidemią, jak usłyszałem w jednej z opowieści, osiedliła się w Cyganach koło Chmielowa?

***

Postanowiłem wykonać kolejny krok w celu rozwikłania wyżej opisanych zagadek rodzinnych i pojechałem do Trzęsówki. Tak się składa, że księgi metrykalne z Trzęsówki dla miejscowości Trzęsówka, Kosowy, Siedlanka, Jagodnik, Ostrowy Baranowskie zostały zindeksowane i zamieszczone w Genetece do roku 1868 w oparciu o zasoby Archiwum Diecezjalnego w Tarnowie. A mnie akurat interesowało to, co wydarzyło się w latach 1869-1870.

Jechałem przez Ostrowy Baranowskie, Jagodnik, a na parking przed kościołem w Trzęsówce zajechałem, gdy zaczynała się msza wieczorna. Zaczęło również mżyć. W Trzęsówce są właściwie dwa kościoły. Mnie interesował ten starszy, drewniany, skryty w zieleni drzew.

Kościół ten, który swój obecny kształt zawdzięcza licznym przebudowom był początkowo kaplicą dworską pod wezwaniem św. Jana Ewangelisty, stojącą przy trzęsowskim dworze, wybudowaną w roku 1759 z funduszy Stanisława Kuczkowskiego i jego małżonki Urszuli z Kosmowskich.




Gdy wszedłem do środka, większości wyposażenia nie było, prawdopodobnie ze względu na remont kościoła. Zwracały uwagę ciekawe ołtarze boczne, ołtarz główny i chór.





W Trzęsówce miałem możliwość sprawdzić księgi zgonów dla wsi Ostrowy Baranowskie z lat 1866-1869, ale aktu zgonu Kacpra Guźdy nie znalazłem. Nie znalazłem również aktu ślubu Marcina Ozimka i Marianny Guźdy ze Snopków w księdze ślubów dla wsi Ostrowy Baranowskie z lat 1866-1869 oraz w księdze ślubów dla wsi Jagodnik, zawierającej zapisy dla części wsi Ostrowy Baranowskie z lat 1866-1869. Tak czy owak, zawęziłem pole przyszłych poszukiwań.

***

W Ostrowach Baranowskich pachniało świeżo skoszoną trawą, przydrożne kapliczki były pięknie przystrojone - wszak był maj. Wioska nieduża, ale z solidnymi współczesnymi domami. Miałem wrażenie, że zanurzona w lesie. Trudno było mi sobie wyobrazić, jak mogła wyglądać w latach 60-ych XIX wieku, śladów dalekiej przeszłości właściwie nie napotkałem.



czwartek, 10 grudnia 2020

Ozimkowie. Jesienne wyprawy do Poręb Dymarskich i Cmolasu

Był pochmurny, jesienny dzień. Trochę nawet padało, gdy pędziłem autostradą w kierunku Rzeszowa słuchając dwójki. Gdzieś na wysokości Katowic usłyszałem piękną piosenkę. Muzyka była góralska, głos dziewczęcy nieskazitelnie czysty, a aranżacja iście orkiestrowa. Później, już wieczorem, w hotelowym pokoju w Kolbuszowej, rozsmakowywałem się w muzyce nagranej przez Andrzeja Brandstettera z przyjaciółmi na płytę „Moje pocieszenie”. Mój wyjazd na Podkarpacie we wrześniu będzie kojarzył się właśnie z tą muzyką. Gdy jeździłem po podkarpackich drogach podczas kolejnego, październikowego wyjazdu liście drzew układały się w różnobarwną mozaikę, a w powietrzu unosił się zapach grzybów. Było ciepło, ostatni taki dzień tego roku. W Porębach Dymarskich miałem tym razem okazję zobaczyć wnętrze drewnianego kościoła zbudowanego w latach 1656-1660 i przeniesionego do Poręb z Cmolasu w roku 1979. W kościele znajdują się niezwykle cenne malowidła ścienne pochodzące z lat 1669-1679 przedstawiające sceny z życia Jezusa. Ale pod amboną można zobaczyć diabła Tutivillusa, a w lewym ołtarzu bocznym obraz Matki Boskiej Szkaplerznej. W tej pięknej świątyni modlili się moi przodkowie Ozimkowie.







Do genealogii prababci Marianny Ozimek nie zaglądałem od prawie 7 lat. Wówczas, w początku 2014 roku mróz był trzaskający, ziemię pokrywał śnieg, a ja pukałem do drzwi plebanii w Porębach Dymarskich, aby odnaleźć akt chrztu prababci. Marianna Ozimek urodziła się w 1878 roku, jej rodzicami byli Marcin Ozimek i Marianna z domu Snopek, a dziadkami Paweł Ozimek i Ewa z Rząsów oraz Kazimierz Snopek i Jadwiga.

Tym razem chciałem odnaleźć informacje o rodzeństwie Marianny, ślubie jej rodziców, ewentualnie odnaleźć ich metryki zgonów. Nie udało mi się dotrzeć do wszystkich informacji. Ale ustaliłem co nieco o kolejnych dwóch pokoleniach mych przodków. W większości dzięki internetowi już po powrocie z wyjazdów. Ale po kolei...

 Rodzeństwo Marianny Ozimek

W Porębach Dymarskich nie znalazłem metryk młodszego rodzeństwa Marianny. Po roku 1878 nie urodziło się już żadne dziecko Marcinowi Ozimkowi i Mariannie ze Snopków. Znalazłem za to rodzeństwo starsze: Piotr Ozimek urodzony w roku 1870, Andrzej Ozimek (1872-1873) i Stanisław Ozimek urodzony w roku 1875. Zmartwiło mnie, że nie odnalazłem żadnej wzmianki o Janie Ozimku, jedynym bracie Marianny, o którym pamięć przetrwała w rodzinie. Przed rokiem 1870 nie było już innych metryk rodzeństwa Marianny.

Dzięki odnalezionym dokumentom udało mi się zweryfikować jedną informację: rodzicami Marianny Snopek byli Szymon Snopek (a nie Kazimierz) oraz Jadwiga z domu Jachyra. 

Co ze ślubem rodziców Marianny?

Nie znalazłem w Porębach Dymarskich metryki ślubu Marcina Ozimka i Marianny Snopek. Marianna musiała pochodzić z innej miejscowości.

Marianna Ozimek ze Snopków.

W metryce ślubu Andrzeja Tudora i Marianny Ozimek z 1911 roku (parafia Miechocin, miejscowości Chmielów i Cygany) znajduje się informacja, że matka panny młodej w momencie ślubu już nie żyła. Ale aktu zgonu nie znalazłem ani w Chmielowie, ani w Cyganach. Nie znalazłem go również w Porębach Dymarskich. Sprawa wydawała się tajemnicza. Rodzina Ozimków musiała opuścić Poręby Dymarskie po 1878 roku, ale nie udała się do Cygan, jak myślałem, tylko gdzie indziej. Gdzie? Odpowiedź otrzymałem w toku dalszych poszukiwań.

Na tropie aktu ślubu Marcina Ozimka i Marianny Snopek. Kolbuszowa

Postanowiłem sprawdzać sąsiednie parafie w poszukiwaniu aktu ślubu Marcina Ozimka i Marianny Snopek. Na pierwszy ogień poszła Kolbuszowa. Niestety w Kolbuszowej tego aktu nie znaleziono.

Geneteka

Po powrocie do Białegostoku zajrzałem do Geneteki. Okazało się, że metryki z Poręb Dymarskich zostały częściowo zindeksowane. Znalazłem między innymi akt urodzenia Marcina Ozimka w 1843 roku, metryki chrztu i zgonu jego rodzeństwa, a także metrykę ślubu rodziców Pawła Ozimka i Ewy Rząsy. Niestety indeksom nie towarzyszyły kopie metryk. Dzięki odkryciu w Genetece zaczął układać mi się plan kolejnego wyjazdu na Podkarpacie. Tym razem chciałem sprawdzić, czy ślub Marcina Ozimka i Marianny Snopek miał miejsce w Cmolasie, a także pozyskać kopie metryk odnalezionych w Genetece.

Ponownie w Porębach Dymarskich. Rodzeństwo Marcina Ozimka

Podczas kolejnej wizyty w Porębach Dymarskich nie odnalazłem wszystkich zindeksowanych odnalezionych metryk w Genetece, co nieco mnie zdziwiło. Znalazłem natomiast metrykę chrztu Jakuba Ozimka, urodzonego w roku 1853 oraz metryki zgonu Sebastiana Ozimka (zmarłego w 1839 roku) i Anny Ozzimek (zmarłej w 1848 roku). Dzięki metrykom tym możliwe było ustalenie imion 4xpradziadków, którymi byli Marek Ozimek z Apolonią Maciąg oraz Paweł Rząsa z Heleną Rząsą.

Na tropie aktu ślubu Marcina Ozimka i Marianny Snopek. Cmolas

Cmolas był kolejną parafią po sąsiedzku, gdzie próbowałem odnaleźć akt ślubu Marcina Ozimka z Marianną Snopek. Bez rezultatu. Wyjechałem z Cmolasu jedynie z odnalezioną metryką ślubu rodziców Marcina: Pawła Ozimka i Ewy Rząsy. Ślub miał miejsce w 1831 roku, a panna młoda pochodziła z Hadykówki.

A co z metryką zgonu Marianny Ozimek ze Snopków?

Sprawdziłem. W Cmolasie też tej metryki nie było. Nie zmarła więc w Cyganach, Porębach Dymarskich, Kolbuszowej (też sprawdziłem) i w Cmolasie. W takim razie gdzie? 

Co stało się z Marcinem Ozimkiem?

Pomiędzy wyjazdem do Poręb Dymarskich w początku 2014 roku, a tegorocznymi wyjazdami dowiedziałem się, że w Cyganach w roku 1912 zmarł niejaki Marcin Ozimek, mąż Jadwigi Kopeć. Niestety w akcie zgonu nie podano miejsca urodzenia, ani imion rodziców. Ale w 1911 roku, gdy jego córka Marianna Ozimek brała ślub z Andrzejem Tudorem, Marcin jeszcze żył. Prawdopodobnie więc Jadwiga Kopeć była jego drugą żoną. Tylko gdzie zmarła Marianna i skąd pochodziła Jadwiga Kopeć? Na te pytania nie poznałem odpowiedzi. Pozostałem z pewnym niedosytem, gdy wróciłem z drugiej wyprawy do domu.

Może spróbować od duńskiej strony?

W domu zacząłem kombinować, jak dalej ruszyć sprawę poszukiwań. Nurtowało mnie zwłaszcza to, że nie znalazłem w Porębach Dymarskich metryki chrztu Jana Ozimka, brata Marianny, który w 1931 roku wysyłał do niej list z Børglum Kloster w Danii. Wpisałem odpowiednie słowa w wyszukiwarkę i oniemiałem, gdyż znalazłem stronę z nagrobkiem Jana Ozimka w Børglum Kloster z 1943 roku. Po kilkunastu kolejnych minutach znalazłem odnośnik do strony genealogicznej, gdzie widniała data urodzenia Jana - 1882 rok i miejscowość Knapy. No, to było porządne odkrycie! Wkrótce miałem już akt urodzenia Jana Ozimka. Knapy należały do parafii w Baranowie Sandomierskim w 1882 roku, a odpowiednia księga chrztów z tego roku była dostępna online. Czyli Ozimkowie wywędrowali z Poręb Dymarskich w parafii Cmolas do Knap w parafii Baranów Sandomierski. Jak się okazało Jan Ozimek pracował dla klasztoru w Børglum, w Danii ożenił się z Zofią, pochodzącą z Polski z którą doczekał się przynajmniej dwójki synów Jana i Waldemara. Dzięki Janne Jacobsen, która przesłała mi metrykę zgonu Jana Ozimka, wyciąg ze spisu powszechnego z 1925 oraz szereg artykułów na temat potomków Jana Ozimka w Danii, znacznie wzbogaciłem swoją wiedzę na temat tej linii.

Geneteka raz jeszcze

Skoro udało mi się odnaleźć Ozimków w Genetece, dlaczego nie spróbować ze Snopkami. Spróbowałem i znalazłem! Wcześniej nie znajdowałem nic, gdyż jako rodziców Marianny Snopek wpisywałem Kazimierza i Jadwigę (na podstawie metryki chrztu Marianny Ozimek z 1878 roku). Teraz wiedziałem już, że prawdziwe imiona moich 3xpradziadków to Szymon Snopek i Jadwiga Jachyra. Wśród ślubów parafii Trzęsówka na Podkarpaciu znalazłem w roku 1862 ślub syna tej pary - Jakuba Snopka z Franciszką Trojnacką. Skontaktowałem się z autorem indeksów i dowiedziałem się, że w Genetece znajdują się metryki chrztów dzieci siostry Jakuba - Marianny z Kacprem Guźdą. Kolejno rodziły się: Katarzyna w 1859 roku, Marcin w 1860, Michał w 1863 i Wiktoria w 1865. Indeksy z parafii Trzęsówka kończą się na roku 1868. Ale wszystko wskazuje na to, że między 1868, a 1870 rokiem Kacper Guźda zmarł, a Marianna ze Snoopków, jako wdowa poślubiła mego prapradziadka Marcina Ozimka.

Akt chrztu Marcina Ozimka i inne

Na koniec skontaktowałem się z Heather Pedersen, osobą która indeksowała metryki z Poręb Dymarskich, na podstawie mikrofilmów wykonanych swego czasu w Archiwum Diecezjalnym w Tarnowie. Uzyskałem brakujące metryki, których nie znalazłem w Porębach Dymarskich, ale dodatkowo otrzymałem spis wszystkich potomków Marcina Ozimka, najstarszego znanego protoplasty mej linii wraz z rodzinami.

Dziękuję Janne, Bartoszowi oraz Heather za pomoc w mych poszukiwaniach.

piątek, 21 grudnia 2018

Metryczki dowodowe pod znakiem null

Nie pisałem nic w tym roku o własnych odkryciach genealogicznych. To nie znaczy, że ich nie było. Są, aczkolwiek wynikają z uzyskania prawie dwa lata temu dostępu do ksiąg urodzeń, ślubów i zgonów z parafii Miechocin dla wsi Chmielów, sięgających roku 1786. Wszystko dzięki wizycie w archiwum parafialnym w Chmielowie. Podczas tamtej podróży w tarnobrzeskie odwiedziłem również parafię w Miechocinie, gdzie znalazłem nieco późniejszych dokumentów metrykalnych dotyczących wsi Chmielów, a konkretnie z ostatniego dziesięciolecia XIX wieku i początku wieku XX w. Opracowywanie jednak zdobytych informacji jest pracą tytaniczną, która powoli zbliża się do końca. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będę mógł więcej na ten temat napisać.

Jedna z mych nadziei genealogicznych tego roku spaliła niestety na panewce. W numerze 9 pisma "More Maiorum" z roku 2017 ukazał się niezwykle interesujący artykuł Jolanty Louchin "Metryczki dowodowe jako źródło do genealogii".

Można w nim przeczytać między innymi:

"Kilkadziesiąt milionów metryczek dowodowych naszych przodków w jednym miejscu. Niemożliwe? A jednak! Archiwum w Milanówku to prawdziwa skarbnica dla każdego genealoga."

W październiku 1951 roku po raz pierwszy pojawił się obowiązek posiadania dowodu osobistego przez wszystkie osoby mieszkające kraju, które ukończyły 18 lat. Wydając dowód osobisty, sporządzano tzw. metryczkę, na której znajdowały się podstawowe dane widniejące w dowodzie, fotografia, data odbioru dokumentu i podpis osoby odbierającej dowód. Taką metryczkę wysyłano do Warszawy do MSW, gdzie tworzono centralny rejestr dorosłych obywateli PRL, jeszcze na długo przed stworzeniem systemu PESEL. To jest dziś około 2 kilometrów bieżących tych metryczek.

Mam tak niewiele zdjęć trójki swoich pradziadków, którzy żyli po 1951 roku, miałem więc nadzieję, że odnajdę metryczki dowodowe Stefana Stępnia, Andrzeja Tudora i Marianny Tudor z Ozimków.

Czekałem na odpowiedź 9 miesięcy - standardowy czas oczekiwania na odpowiedź na zapytanie genealogiczne z archiwum w Milanówku. No i niestety, żadna z metryczek dowodowych, o które pytałem, nie zachowała się. Nie zawsze poszukiwaniom genealogicznym towarzyszy szczęście.

środa, 5 lutego 2014

Genealogicznie do Nowej Dęby, Chmielowa, Cmolasu i Poręb Dymarskich

Na zewnątrz panuje wściekły mróz, gdy idę w kierunku przystanku autobusowego. Zima w końcu dotarła na Podlasie, oferując momentalnie tradycyjne temperatury poniżej -10. Na twarzy warstwa ochronnego, tłustego kremu, ale i tak po kilku minutach mam wrażenie, że to coś co ma być skórą, jest sztywne i jakby nie moje.

Pociąg firmy TLK, którym jadę do Warszawy, jak zwykle spóźniony. Tym razem na pocieszenie pasażerowie raczeni są przepraszającymi komunikatami wraz z podaniem czasu spóźnienia. Dobre i to.

Na dworcu Warszawa Wschodnia jestem na pół godziny przed odjazdem kolejnego pociągu. Dworzec po generalnym remoncie nie straszy już jak kiedyś. Rezygnuję ze  zjedzenia obiadu w jedynym lokalu oferującym ciepłe posiłki, obserwując, jak ślamazarnie wydawana jest kawa z ekspresu niecierpliwiącym się przede mną w kolejce podróżnym. Kanapki to jest to!

Pociąg jadący do Przemyśla przybywa punktualnie na stację. Do Lublina przedział pełen ludzi, później wagon pustoszeje. Wreszcie po paru godzinach jazdy wypatruję swojej stacji w ciemności. Jest. Wysiadam w Nowej Dębie.

Hotel położony jest za miastem w specjalnej strefie ekonomicznej. Dookoła las pokryty śniegiem. Cisza, pusta droga, bloki i budynki zakładów przemysłowych. Jest zimno, jak na Podlasiu, które niedawno opuściłem. Gdy przechodzę obok fabryki Polpharmy tuż obok mnie podbiega pies, jak mi się zdaje. Za chwilę jednak widzę już dokładnie - to umykający zając, który zorientował się, że zbyt blisko podbiegł. W hotelu restauracja już nie pracuje, zamawiam więc pizzę na telefon. Może i nie jest rewelacyjna, ale jestem tak wściekle głodny, że tego typu niuanse nie robią na mnie wrażenia. Pokój jest wygodny i ciepły, szybko więc zasypiam.

Nowa Dęba to dość specyficzna miejscowość. Dominują niskie bloki mieszkalne, otoczone lasem. Prawa miejskie otrzymała dopiero po II wojnie światowej, a rozwój swój zawdzięcza uruchomieniu przed wojną wytwórni amunicji w niewielkiej wówczas osadzie leśnej.

Moim celem jest Urząd Stanu Cywilnego, w którym przechowywane są księgi metrykalne obejmujące parafię Miechocin i miejscowość Chmielów. W nich to zapisany został akt ślubu pradziadków Andrzeja Tudora i Marianny Ozimek, zawarty w 1911 roku. Aby mieć wgląd w oryginalny zapis, trzeba osobiście tu przyjechać.


Ale nie tylko Nowa Dęba mnie tu przygnała. Chcę odwiedzić miejsca związane z moimi przodkami ze strony dziadka macierzystego Wojciecha Tudora. Wszystkie one leżą między Tarnobrzegiem, a Rzeszowem. Dotychczas byłem tu tylko raz odwiedzając Cygany, gdzie pradziadkowie Andrzej z Marianną założyli rodzinę i skąd po pierwszej wojnie światowej wyjechali do Wielkopolski. Wówczas odwiedziłem również stary Miechocin z gotyckim kościółkiem parafialnym i starym cmentarzem na Piasku. Z Nowej Dęby planuję pojechać do Chmielowa, wioski sąsiadującej z Cyganami, leżącej przy Tarnobrzegu. Po drugiej stronie ulicy, gdy wychodzę z urzędu widzę okazały, jak na małą miejscowość, budynek dworca autobusowego. Aby dojechać do Chmielowa, należy wybrać jeden z busów kursujących tutaj regularnie pomiędzy Tarnobrzegiem, a Rzeszowem.

Podróż trwa kilkanaście minut. Wysiadam na przystanku w Chmielowie nieopodal kościoła. Stanowi on dominantę tej miejscowości, a bryła wskazuje na barokową metrykę świątyni. Nic z tych rzeczy jednak. Kościół został wybudowany dopiero w latach 20-ych XX wieku, dzięki staraniom mieszkańców wioski. Przy okazji chciałbym podziękować panu Krzysztofowi Krząstkowi, dzięki któremu drogą korespondencyjną mogłem ujrzeć, jak na piśmie wyglądały starania mieszkańców wioski o świątynię. Widziałem podpisy pod petycjami Piotra Tudora i Jana Tudora, najprawdopodobniej krewnych mego pradziadka.

W czasie, gdy Andrzej brał ślub z Marianną, świątyni w Chmielowie jeszcze nie było, sama wieś też inaczej przez to wyglądała. Ślub musiał odbyć się w nieodległym Miechocinie.


Na ścianie kościoła znajduję tablicę poświęconą poległym podczas nalotu bombowego, który miał miejsce 2 września 1939 roku. Sporo na niej nazwisk Biało i Motyka, najprawdopodobniej dalszych lub bliższych krewnych pradziadka Andrzeja. Jak ważne było to wydarzenie w dziejach niedużego przecież Chmielowa świadczy pomnik stojący nieopodal, poświęcony poległym.


Nagrobki osób poległych podczas bombardowania spotykam również na cmentarzu. Przekonuję się, że nazwisko Tudor rzeczywiście należy do rzadkich - jedynie dwa nagrobki osób o tym nazwisku odnajduję. Podobnie niewiele jest nagrobków osób o nazwisku Samojeden. Odnajduję również groby osób noszących nazwiska Motyka i Biało, bardzo rozpowszechnione, jak się przekonuję w tej okolicy. Wszystkie te nazwiska nosili moi bezpośredni przodkowie.


Kolejnym miejscem, które zamierzam odwiedzić jest Cmolas, położony bliżej Rzeszowa. Idę na przystanek autobusowy, na którym uprzednio wysiadłem, aby już za 15 minut jechać lokalnym busem w zamierzonym kierunku. Cmolas to miejscowość, w której została ochrzczona prababcia Marianna Ozimek w 1878 roku.

Autobus mija Jadachy, Nową Dębę, Majdan Królewski. Kilkadziesiąt kilometrów. Uświadamiam sobie, że przeprowadzka Marianny pod Tarnobrzeg do Cygan (całkiem spora odległość) w początku XX wieku, nie była czymś powszechnym w tamtych czasach. Jak pisała mi kiedyś pani M.K. do Cygan przeprowadził się brat Marianny Piotr, a sama przeprowadzka spowodowana była zarazą szalejącą w Porębach Dymarskich, gdzie mieszkała rodzina Ozimków. W Cmolasie, znajduje się Sanktuarium Przemienienia Pańskiego z nowym, dostojnie wyglądającym kościołem. Widać stamtąd drewniany XVII-wieczny kościółek o interesującej bryle, pokryty z zewnątrz deszczułkami o niewielkich rozmiarach. Tu musiał odbyć się chrzest Marianny. Choć pewności nie mam, o czym dalej.


Z Cmolasu idę pieszo do Poręb Dymarskich. Całe 7 kilometrów, zimową porą. W ferie i na dodatek w sobotę komunikacja z Cmolasu do tej leśnej osady nie kursuje. Poręby Dymarskie, jak sama nazwa wskazuje jest miejscem związanym z wytopem żelaza z rud. Składa się z wielu rozrzuconych po lesie niewielkich przysiółków. To tu przyszła na świat w rodzinie Marcina i Marianny Ozimków moja prababcia. Mam zamiar dotrzeć do plebanii tutejszego kościoła i poprosić o możliwość zajrzenia do dawnych ksiąg metrycznych, aby zobaczyć pisany jeszcze łaciną akt chrztu prababci. Droga z Cmolasu mija linię kolejową, ale zabudowania wsi ciągną się parę kilometrów. Później zaczynają się tereny leśne, ale jeszcze przed nimi teren częściowej ochrony ujęć wodnych, wykorzystywanych przez Zakład Produkcji Wody w Kolbuszowej. Wreszcie docieram do Poręb Dymarskich. Rzeczywiście miejscowość, a właściwie jeden z jej przysiółków, otoczona jest ze wszystkich stron lasem. Domów tu niewiele. Na horyzoncie wyrasta, jak z innego świata, piękny budynek drewnianej świątyni.


Docieram do plebanii, gdzie zostaję bardzo gościnnie przyjęty przez młodego księdza proboszcza. Przed sobą mam księgę i widzę wyczekiwany zapis.


Zmierzcha już, dlatego udaję się do kwatery agroturystycznej, położonej w środku lasu. Na drugi dzień udaję się jeszcze raz w kierunku kościoła, aby obejrzeć budowlę w świetle dziennym.


Kościół ma metrykę XVII-wieczną i został do Poręb przeniesiony z Cmolasu w drugiej połowie XX wieku. Tak więc, chrzest prababci równie dobrze mógł się odbyć i w tym kościele.

Powrót do domu wiedzie z powrotem do Cmolasu na stację kolejową, skąd szynobus zabiera mnie do Lublina, skąd z kolei busem wracam do Białegostoku. Ale to już najmniej emocjonująca część tej wyprawy, gdzie wszystko, co miało się wydarzyć, wydarzyło się wcześniej.