Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Piaski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Piaski. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 4 października 2020

Materialne ślady z XIX wieku w podtykocińskich wsiach: Łopuchowo, Sierki, Piaski

Czy zastanawiali się Państwo nad tym, jak szybko przemijają ślady przeszłości już nie tylko w miastach, ale w polskich wsiach? Nie przypominają już zupełnie tych miejscowości, które pamiętam sprzed lat dwudziestu. Strzechy pokrywającej dachy domów już od dawna nie ujrzymy. Znikają też drogi brukowane na rzecz wygodnego do jazdy samochodem asfaltu. Coraz mniej drewnianych budynków, nawet tych budowanych już po wojnie. Podczas jednej z ostatnich eskapad w okolice podlaskiego Tykocina miałem okazję rozmawiać z mieszkańcami trzech wsi: Łopuchowo, Sierki i Piaski. Interesowało mnie, czy wśród zabudowań lub obiektów małej architektury zachowały się takie, które pamiętają XIX wiek. Okazało się, że jest ich już bardzo mało. Oto wyniki mojej kwerendy.

 1. Łopuchowo.

Zacząłem od wsi najdalej wysuniętej na zachód w stosunku do Tykocina. Miałem okazję porozmawiać z kilkoma mieszkańcami wsi, w tym z najstarszą mieszkającą w Łopuchowie osobą. Najstarszym obiektem we wsi okazał się być krzyż przydrożny stojący nieopodal skrzyżowania głównej drogi biegnącej przez wieś z północy na południe z drogą wiodącą do Tykocina. Żeliwny krzyż na kamiennym postumencie stoi po lewej stronie drogi do Tykocina u krańca wsi. Jest niedatowany, ale wyglądem przypomina wiele krzyży z okolicznych wsi stawianych w latach 90-ych XIX wieku. Przy krzyżu tym zatrzymywał się kondukt żałobny odprowadzający zmarłe osoby na cmentarz w Tykocinie.

 

Przy głównej łopuchowskiej drodze pod numerem 25 stoi zaś jeden z najstarszych domów. Jest murowany z datą 1928 umieszczoną na jego szczycie.

 


Starszy od niego wydaje się być drewniany dom stojący na kolonii Łopuchowo pod lasem po prawej stronie drogi biegnącej do Tykocina. Według jego mieszkańca, dom został przeniesiony na kolonię Łopuchowo z centrum wsi w roku 1924.
 


 2. Sierki.

W Sierkach miałem możliwość porozmawiania z panią Wacławą Snarską, która z dzieciństwa pamiętała jeszcze czasy pierwszej okupacji  sowieckiej. Budowano wówczas po wschodniej stronie drogi biegnącej przez Sierki lotnisko. Zorganizowano kantynę, sklep i kino, ale dalszy rozwój infrastruktury lotniczej we wsi przerwał wybuch wojny sowiecko-niemieckiej.

Sierki nie posiadają budynków  sprzed I wojny światowej. Wówczas bowiem w wyniku działań wojennych wieś została zrównana z ziemią. Ludzie budowali wszystko od podstaw po odzyskaniu niepodległości przez Polskę.

 

Najstarszymi obiektami we wsi są dwa krzyże przydrożne. Jeden z nich stoi przy skrzyżowaniu dwóch głównych dróg biegnących przez wieś. Żeliwny krzyż stoi na kamiennym postumencie, na którym wyryta została data 1895.

 

Drugi krzyż o podobnej konstrukcji, datowany na rok 1895, posiadający jednakże dodatkowo inicjały I.D., stoi na prywatnej posesji u południowego krańca wsi. Postawiony został przez Izydora Daniszewskiego na pamiątkę i w podzięce za szczęśliwy powrót z 25-letniej służby w marynarce carskiej.

 


 3. Piaski.

W Piaskach miałem okazję rozmawiać z właścicielem już nie istniejącego już, a gdy istniał, najstarszego domu we wsi, zbudowanego w roku 1917. Dziś wydaje się, że jedynym obiektem XIX-wiecznym jest krzyż przydrożny stojący na końcu wsi po prawej stronie głównej drogi biegnącej w kierunku zachodnim. Krzyż posadowiono w tym miejscu w roku 1893.

 

Jak się okazało, jedynym obiektami, które pamiętają XIX wiek w trzech powyższych wsiach są krzyże przydrożne. Warto więc, abyśmy o nie dbali, jako jedyne często materialne świadectwo łączące nas z całkiem nieodległą historią.

niedziela, 23 sierpnia 2020

Wakacje w Piaskach

Tegoroczny urlop postanowiliśmy spędzić nad Bałtykiem. Pierwotnie, nasze plany wakacyjne były zupełnie inne, ale wybuch pandemii spowodował radykalną ich zmianę. Miały być góry, a zamiast tego wybieraliśmy się nad morze.

Tym razem celem naszych wakacyjnych wojaży była wioska Piaski, położona na Mierzei Wiślanej. Nie lubimy zatłoczonych kurortów, a miejsce położone wśród lasów, niespełna 3 km od granicy z Obwodem Kaliningradzkim wydawało się idealnym wyborem.

Piaski zwane niegdyś Nową Karczmą od 1991 roku stanowią formalnie część Krynicy Morskiej. Na szczęście oddzielone są od tego popularnego kurortu około 10-kilometrowym pasem lasu, co sprawia, że można je nazwać lokalnym końcem świata. Pierwotna niemiecka nazwa Neukrug nawiązywała do karczmy istniejącej tutaj przynajmniej od 1429 roku, gdy niejaki karczmarz Hannos otrzymał od komtura krzyżackiego Henryka Holta przywilej na nią.

Domy w Piaskach rozłożone są wzdłuż dwóch głównych ulic Paskowej i Słonecznej.  Jest tu kilka obiektów gastronomicznych, dwa sklepy, kiosk z piekarnią czynną do godziny 14.00 w dni powszednie, kilka wędzarni, kawiarnia z tarasem malowniczo położonym nad otoczonym sitowiem brzegiem Zalewu Wiślanego, kościół i niewielki port. Turystów niewielu, a w czasie, gdy tam przyjechaliśmy zdarzało nam się plażować zupełnie samotnie bez obecności ludzi w zasięgu wzroku.

Bliskości granicy z Obwodem Kaliningradzkim nie odczuwa się w ogóle. Krążą co prawda opowieści o śmiałkach przekraczających granicę morzem i powracających po kilku dniach w klapkach przez Kaliningrad, ale ile w tym chęci wywołania sensacji a ile prawdy? Podeszliśmy plażą pod siatkę oznaczającą linię graniczną. Za siatką piasek nietknięty stopą ludzką. Na wydmach gdzieniegdzie można spotkać pogranicznika z lornetką, a pod siatką, zdarza się, turyści robią sobie foty.



W restauracji "Smaki morza" o godzinie 16.00 trudno znaleźć wolne miejsce. Nietypowa to zresztą restauracja. Jeszcze 15 lat temu serwowano tu obiady domowe w ogrodzie przy willi. Dziś miejsce to jest rozbudowane o taras i pomieszczenie na piętrze, obiady nadal są jednak typowo domowe z porcjami, którymi nie sposób się nie najeść. Króluje sandacz, najbardziej popularna ryba w Piaskach, ale niezwykle smaczne są i olbrzymie gołąbki. Czasami w menu pojawia się surówka z kalarepki i niezwykle oryginalna, lecz równie smaczna surówka z kalafiora. "Smaki morza" to nie tylko restauracja. Trafiają tu również młode dziewczyny, aby móc pomieszkać w pokoju, w którym Joanna Chmielewska pisała swoje książki. Autorka popularnych powieści przez około 30 lat przyjeżdżała co roku do Piasków na kilka miesięcy i wynajmowała ten sam pokój u państwa Waldemara i Jagody Gotkowskich, gdzie korzystała z weny literackiej. Pozostała po niej opinia bardzo sympatycznej i dobrej osoby. Książki Chmielewskiej czytałem zachłannie w ogólniaku, ale ciekawie było posłuchać opowieści o tym na przykład, jak wychodziła ze swego pokoju i pytała "Jeśli ktoś wyszedł, to jak można go określić? Wyjdźnięty?" W Piaskach jest ulica Joanny Chmielewskiej oraz ścieżka poświęcona pisarce. W Krynicy Morskiej, dokąd wybraliśmy się któregoś dnia rowerami, na lokalnym targu taniej książki nie można było dostać książek Chmielewskiej. A nie byliśmy jednymi, którzy o nie pytali.




Jak na pyszne obiady domowe to do "Smaków morza", jak na coś ekskluzywnego do do dobrej restauracji "Fours winds" na zupę rybną z pierożkami śledziowymi, troć w sosie rakowym i lokalnie warzone pyszne piwo. Po świeże bułeczki i pyszne kokosanki do piekarni "Raszczyk". Przetwory rybne kupujemy  u pani Lidki.

- Teraz już się rzadko rybaczy w Zalewie Wiślanym. Nie to co kiedyś. Ale mam sandacza w zalewie octowej, płotkę, sandacza w słodko-kwaśnym sosie. A jutro zapraszam na leczo z leszcza. 

W Piaskach są wszystkie dodatki, które można sobie wymarzyć do urlopu spędzanego na plaży i nie ma dodatków niepotrzebnych.



Czy są w Piaskach jakieś ślady przeszłości sprzed 1945 roku? Tak. Pozostałości cmentarza. Na portalach internetowych można znaleźć informacje o tym, że są to pozostałości po cmentarzu mennonickim. Mam wątpliwości. Gdzie w takim razie znajdował się cmentarz ewangelicki? W Błotach Karwieńskich odwiedzanych kilka lat temu, cmentarz opisywany jako mennonicki okazał się być cmentarzem ewangelickim. 

Tak więc ja mam wątpliwości i myślę, że są to pozostałości cmentarza ewangelickiego. Znajdują się u wschodniego krańca wsi, na wzgórzu tuż przy drodze równoległej do brzegu Zalewu Wiślanego. Teren jest ogrodzony, a jego część zagospodarowana przez kościół katolicki. Jednak miejsce, gdzie odnaleźć można pozostałości nagrobków jest całkowicie zarośnięte trawą i chwastami.




Odnalazłem jedynie trzy nagrobki, na których można próbować odczytać inskrypcje.




Erna Lomner 1925-1943





Emil W..ll 1901-?



August Melhn 1856-1907. 

U drugiego, zachodniego krańca wsi stoi kościół Matki Bożej Gwiazdy Morza. Budynek kościoła powstał w latach 90-ych XX wieku. Może nie byłoby nic w nim szczególnego, gdyby nie oryginalny wystrój artystyczny wnętrza z pięknymi witrażami przedstawiającymi łodzie rybacki, ryby i inne stworzenia morskie.

 





Okazuje się, że zaprojektował je Jerzy Skąpski, artysta, którego dzieła znajdują się na Azorach, w Rosji, Szwecji i we Francji. W Białymstoku możemy je oglądać w dwóch kościołach: Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła przy ulicy Pogodnej i w kościele pod wezwaniem św. Jadwigi przy ulicy Popiełuszki. 

Interesowało nas, jaki jest stosunek mieszkańców do przekopu Mierzei Wiślanej. W jednym z lokalnych sklepów zauważyliśmy taki eksponat:




W porcie w Krynicy Morskiej  natomiast taki transparent:


W sklepach z pamiątkami takie oto cuda:


Zapytaliśmy jedną z właścicielek lokalnego biznesu o to, co ludzie sądzą:

- W większości ludzie są przeciwni. Są tacy oczywiście, którzy są za.
- Ale dlaczego niektórzy są za?
- Może wietrzą w przekopie jakiś interes dla siebie?
- A ci co są przeciwko? 
- Chyba boją się o to, jak przekop wpłynie na turystykę. Zalew jest płytki, trzeba go pogłębić, aby cokolwiek większego mogło nim płynąć. W Elblągu póki co jakiegoś przemysłu wielkiego nie ma. Co miałoby być wożone tymi statkami? A ekosystem w dużej mierze zostanie zniszczony. No chyba, że za jakiś czas rzeczywiście okaże się to strzałem w dziesiątkę.

Miejsce, gdzie byliśmy jest wciąż turystyczne. Ale na szczęście tylko trochę. Nie ma tam wszechobecnych budek z lodami, pamiątkami, goframi, lansu nadmorskiego. Korzystaliśmy więc na całego. Zachody słońca, morze las i wiatr....












wtorek, 26 marca 2013

XVIII-wieczny cmentarz na Piaskach w Miechocinie

Ostatnią z ciekawostek, jaką dane mi było odkryć podczas krótkiego pobytu w Tarnobrzegu, był XVIII - wieczny cmentarz na Piaskach w Miechocinie. Gdy ruszyłem spod kościoła w stronę centrum miasta, zauważyłem kątem oka drogowskaz, kierujący w stronę zabytkowego cmentarza. Przyznam, że nie było łatwo go znaleźć wśród wąskich i gęsto zabudowanych uliczek podmiejskiego Miechocina. Kluczyłem dłuższą chwilę, zanim napotkana osoba nakierowała mnie na właściwy kierunek. Cmentarz otoczony jest ze wszystkich niemalże stron zabudowaniami jednorodzinnymi i podwórkami, dlatego tak trudno go wypatrzyć pomiędzy nimi. Nawet wąskiej alejce wiodącej na cmentarz towarzyszą po obu stronach płoty strzegące dostępu do posesji prywatnych. Przez cały czas pobytu na cmentarzu towarzyszyło mi wściekłe ujadanie psa dochodzące z sąsiadującego z wejściem na cmentarz podwórka.

Cmentarz na Piaskach powstał pod koniec XVIII wieku w efekcie licznych epidemii oraz w wyniku przepełnienia terenu dotychczasowego cmentarza, usytuowanego przy kościele.


W 1843 roku poszerzono teren cmentarza o kilka dokupionych parceli chłopskich. Zbudowano również murowaną kaplicę w stylu gotyckim, której fundatorami byli Seweryn Stawski, były dziedzic dóbr w Machowie i hr. Jan Tarnowski z Dzikowa.

W 1881 dokupiono dalszych kilka parceli chłopskich i powiększono cmentarz otaczając go murem.

Cmentarz w dużej mierze został zniszczony podczas działań wojennych w 1915 roku i podczas II wojny światowej.

Od roku 1920 zaczęto grzebać zmarłych na nowym cmentarzu, na tzw. "Krzywdzie", ostatnie zaś pochówki na Piasku pochodzą z lat 50-ych XX wieku.


Prezentowane tu nagrobki to duża część widzianych przeze mnie, ale nie wszystkie. Według dostępnych opracowań najstarsze istniejące nagrobki pochodzą z lat 1837 i 1841 (dwa). Jeden (z roku 1841) już w latach 90-ych XX wieku nie istniał lub nie posiadał czytelnej inskrypcji (nagrobek Marianny z Czarneckich), pierwszy musiał być słabo czytelny i być może jest widoczny na zdjęciach nagrobków bez czytelnej inskrypcji lub z jakichś względów nie został przeze mnie sfotografowany (Teodozji Karoliny z Kopińskich Perrot).

Nagrobek Jana Zakliki (1800-1878), przedstawiciela małopolskiego rodu szlacheckiego herbu Topór (na nagrobku nad inskrypcją nagrobną wizerunek herbu), związanego z Ziemią Sandomierską. Jest to jeden z najstarszych istniejących nagrobków na cmentarzu.



Nagrobek Ferdynanda Semmela, zmarłego w 1891 roku. Z lat 1881-1899 pochodzą najlepiej zachowane nagrobki XIX-wieczne, ulokowane w pobliżu bramy wejściowej na cmentarz.



Nagrobek Maurycego Giżyńskiego (1829 - 1891).




Nagrobek Gertrudy z Szymberskich Zakliczyny (1814 - 1898). Nad inskrypcją widoczne herby.


Nagrobek Józefa Ptaszyńskiego (1859 - 1894).


Nagrobek dr. Wiktora Wilhelma Reichmana, adwokata krajowego w Tarnobrzegu, zmarłego w 1909 roku.


Nagrobek Ludwika Pokornego, CK Urzędnika Sądowego (1864 - 1909).

Nagrobek Heleny z Menscheków Ludwigowej, żony CK Koniuszego ze straży skarbowej zmarłej w 1904 roku w wieku 34 lat.


Nagrobek rodziny Pawlasów: Józefa (1809- 1890), Florentyny (1815 - 1892) i Roberta (1852 - 1900).


Nagrobek Ignacego Brudzyńskiego, zmarłego w 1895 roku.


Nagrobek Anieli Niemcowej, wdowy po inspektorze szkolnym, zmarłej w roku 1923.


Nagrobek Józefy Tychanowiczowej z Wiącków (1884 - 1914) i Zdzisia Tychanowicza (1910-1911).


Nagrobek Józefa Taszarskiego, uczestnika Powstania Styczniowego, dyrektora Towarzystwa Zaliczkowego w Tarnobrzegu, zmarłego w 1912 roku. W bazie danych Powstańców Styczniowych znalazłem nazwisko Józefa Taszarskiego, jednak nie jestem pewien, czy chodzi o tę samą osobę. Oto biogram tej osoby: "h. Ostrzew, ur. w Kobylcu, r. 1841, praktyk, gosp., służył w oddz. Younga, Skrzyńskiego, Oborskiego, Słupskiego i Caliera. Walczył pod Brdowem, Niewierzem, Uniejowem, Grochowem, Grójcem, Borowicami i Ceswicami. Ranny pod Ceswicami w lewą nogę. Po powstaniu rządca dóbr., źródło: Białynia-Chołodecki J. "Pamiętnik powstania styczniowego""



Nagrobek Zygmunta Kolasińskiego, dziejopisa Tarnobrzega i działacza społecznego, syna burmistrza (1887 - 1914). Po ukończeniu Szkoły Powszechnej w Tarnobrzegu uczęszczał do Seminarium Nauczycielskiego w Krośnie, gdzie w 1908 r. zdał egzamin kwalifikacyjny na nauczyciela szkół ludowych. Ukończył również tzw. Kurs Wydziałowy we Lwowie, uprawniający do nauczania w szkołach średnich. W latach 1909-1910 pracował w Szkole Przemysłowej Uzupełniającej jako nauczyciel języka polskiego, rachunków i pisania. Działał również w komitecie na rzecz utworzenia w Tarnobrzegu szkoły średniej. Swoje prace o Tarnobrzegu zamieszczał w Powiatowym Dzienniku Urzędowym z lat 1908-1909, wydawanym w Tarnobrzegu pod redakcją dr. Juliusza Dunikowskiego.


Nagrobek rodziny Wilków:

Mikołaja (1851-1926), Agaty (1856-1914), Rozalii (1898-1916), Stanisława (1916-1918), Marii Robak (1889-1926).



Nagrobek ofiar pocisku artyleryjskiego z 1915 roku: Katarzyny z Dybysów Bąski i jej dzieci: Marianny (lat 10), Janiny (lat 8), Juliana (lat 5), Heleny (lat 3), Marianny Tracz z Bąsków i Stefanii (lat 15), Janiny (lat 10) i Jana (lat 4).


Nagrobek Katarzyny Hyjkowej z Wilczyńskich (1868-1918).


Nagrobek Marii Solarczyk z Korasadowiczów (22 lata).


Nagrobek Emila Turka (1881-1892).


Nagrobek Agnieszki Mróz z domu Wilk (1876-1941) i Mikołaja Mroza (1867-1952).


Nagrobek Anny Wilkowej, zmarłej w 1949 roku oraz symbolicznie profesor Heleny Zaleskiej (1903-1991), zmarłej w Szwecji harcmistrzyni, w latach 20-ych XX wieku naczelniczki ZHP we Francji i w Belgii, członkini Szarych Szeregów w Warszawie, nauczycielki tarnobrzeskiego gimnazjum i liceum, skazanej w 1949 roku za udział w antykomunistycznej organizacji "Młodzieżowy Ruch Oporu" w Tarnobrzegu, więźniarki czasów stalinowskich.


Nagrobek Józefy Bronisławy ze Stalów Niemcowej, nauczycielki, zmarłej w 1937 roku i Józefa Wilka (1889-1947), majora Wojska Polskiego, obrońcy Tobruku.


Nagrobek Józefa Wilka (1928-1955) i Tomasza Wilka (1891-1936).


Nagrobek Hermana Jeschke, zmarłego w 1889 roku.


Nagrobek Józefa Muhlsteina (1832-1887).


Nagrobek Rozalii Lang z Gwizdalskich zmarłej w 1901 roku.


Nagrobek Marii Kuryłło, zmarłej w 1890 roku.


Nagrobek Felicji z Olechowskich Adwentowskiej, zmarłej w 1919 roku.


Nagrobek Leony z Nagóreckich Malcowej (1854-1911) i Jakuba Malca zmarłego w 1929 roku.


Nagrobek Stanisława Tomaszewskiego (1828-1890) oraz dzieci: Kazi (1891-1896) i Wandzi (1892-1896).

Nagrobek Agaty Frankiewicz, córki Adama Rawskiego i Tekli z Wiącków, zmarłej w 1903 roku oraz Anny (lat 9) i Władysława (lat 15). Nazwiska Rawski i Wiącek zapisały się szczególnie w historii Ziemi Tarnobrzeskiej.


Nagrobek Wincentego Mikułowskiego, zmarłego w 1841 roku. Jest to jeden z trzech najstarszych czytelnych nagrobków na cmentarzu.


Nagrobek Teresy Kurzweil, zmarłej w 1884 roku, Henryka Kurzweila, zmarłego w 1884 roku oraz Fryderyki Sonna, zmarłej w 1881 roku.


Nagrobek Władysława Gryglewskiego, długoletniego poczmistrza, członka Rady Powiatowej, burmistrza Tarnobrzega, zmarłego w 1904 roku.


Nagrobek ks. Józefa Sobczyńskiego (1852-1897) proboszcza miechocińskiego i wicedziekana Dekanatu miechocińskiego.


Nagrobek Honoraty Macinkowskiej z Sobczyńskich, zmarłej w 1901 roku.


Nagrobek Franciszka Dryki, zmarłego w 1922 roku.


Nagrobek Leonii ze Skórskich Zagłoby Bochniewiczowej, zmarłej w 1908 roku oraz  Mariana Feliksa Zagłoby Bochniewicza, zmarłego w 1923 roku.


Nagrobek Ignacego Dekutowskiego, zmarłego w 1881 roku i Barbary Dekutowskiej, zmarłej w 1911 roku.


Grób Marii Nedbal (1873-1955) i Leona Nedbala (1848-1912).


Nagrobek Gieńcia Nedbala (1902-1904).


Nagrobek Adolfa Grosa, zmarłego w 1887 roku, nadinżyniera.


Nagrobek Józefa Jeschke, zmarłego w 1878 roku.


Nagrobek Antoniny Kulig, żony urzędnika sądowego w Nisku, zmarłej w 1913 roku.


Poniżej zamieściłem jeszcze zdjęcia ciekawszych nagrobków bez inskrypcji.









Mieczysław Brzyski, "Dzieje miasta Tarnobrzega do 1772 r.", Kraków, 1974, Praca magisterska w seminarium prof. dr Adama Przybosia

"Ewidencja zabytkowego cmentarza rzymskokatolickiego w Tarnobrzegu-Miechocinie", artykuł opublikowany w "Tarnobrzeg. Szkice z dziejów miasta i jego obywateli" pod redakcją Adama F. Barana, Wydawnictwo "Attyla", Tarnobrzeg 2012.

Józef Rawski, Wojciech Rawski, "Miechocin. Kolebka Tarnobrzega.", Tarnobrzeg, 1994.