Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jeżewo Stare. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jeżewo Stare. Pokaż wszystkie posty

piątek, 8 maja 2020

Budowa drogi Białystok - Starosielce - Jeżewo i dokument dotyczący wsi Klepacze (5)

W pierwszym dziesięcioleciu XX wieku wybudowano drogę łączącą Białystok i Jeżewo. Droga prowadziła przez miasteczko Starosielce, dochodziła do Narwi w okolicach Kruszewa i stamtąd po nowo wybudowanym moście prowadziła do Jeżewa. Z mostem tym wiąże się ciekawa historia. Pierwotny most był drewniany i mierzył 365 m długości. Został jednak zniszczony podczas działań wojennych 1915 roku. Kolejny most zbudowano w tym samym miejscu w roku 1928. Autobusy jeżdżące do Jeżewa przejeżdżały przez kołyszącą się konstrukcję bez pasażerów, którzy tę część trasy pokonywali pieszo. Jednak i drugi most zniszczony został podczas działań wojennych w 1939 roku. Legenda głosi, że gdy most zostaje odbudowany, wybucha kolejny konflikt zbrojny. Może dlatego od 1939 roku nikt o tym nie pomyślał? Dziś miejsce po zerwanym moście stanowi atrakcję turystyczną Narwiańskiego Parku Narodowego. Rozciąga się stąd piękny widok na bagna narwiańskie w miejscu, gdzie główne koryto rzeki rozdziela się na kilka odnóg. Udało mi się w tym miejscu (od strony Kruszewa) zrobić swego czasu ładne zdjęcia podczas wiosennego zachodu słońca.


Równie ciekawa panorama rozciąga się z drugiego brzegu Narwi, od strony Pszczółczyna.


Chciałbym jednak powrócić do głównego wątku, czyli budowy drogi Białystok - Jeżewo. Wśród akt Starszego Notariusza przy Sądzie Okręgowym w Grodnie z lat 1883-1915 znalazłem bowiem listy spisowe włościan wsi Klepacze, od których pozyskano działki pod budowę tej szosy. Dziś może fakt ten dziwić, gdyż do szosy tej przylegają Starosielce, Oliszki i Krupniki, Klepacze zaś są oddzielone od szosy wsią Krupniki i Oliszki. Wówczas jednak granice wsi inaczej widocznie przebiegały. Co jest najciekawsze w wymienionych spisach podano informację, kto był właścicielem pozyskiwanych pod budowę szosy działek w roku 1874, gdy uwłaszczono chłopów wsi Klepacze. Trzy pierwsze kolumny spisowe zawierają dane właściciela działki w momencie wykonywania pomiarów, właściciela działki w 1874 roku oraz obecnego właściciela działki, podczas ich pozyskiwania pod budowę szosy. Listy spisowe więc stanowią interesujące źródło do ewentualnych badań genealogicznych.



Powyżej widać dwie pierwsze strony list spisowych z roku 1907. Poniżej zaś znajdują się informacje dotyczących kolejnych włościan z Klepacz, od których pozyskano ziemię pod budowę szosy Białystok-Jeżewo wraz z informacją o właścicielach działek w roku 1874.

1. Wojciech Daniluk, syn Józefa. Działkę otrzymał po zmarłym ojcu Józefie Daniluku, który otrzymał nadział w 1874 roku. Ojciec zmarł przed 1877 rokiem.

2.  Antoni Bizubik, syn Jakuba. W 1874 roku działka należała do Jana Bezubika, który zmarł w roku 1879. Antoni działkę otrzymał po zmarłym bracie Janie.

3. Wincenty Bajkowski, syn Jana. W 1874 roku działka należała do Jana Bajkowskiego, który zmarł w roku 1882. Wincenty działkę otrzymał po zmarłym ojcu.

4. Jan Witkowski, syn Hilarego. W 1874 roku działka należała do Hilarego Witkowskiego, który zmarł w 1877 roku. Jan otrzymał ziemię po zmarłym ojcu.

5. Maciej Pańkowski, syn Macieja. W 1874 roku ziemia należała do Macieja Pańkowskiego, który zmarł w roku 1882.  Maciej otrzymał ziemię po zmarłym ojcu.

6. Jan Pańkowski, syn Macieja. W 1874 roku ziemia należała do Marcina Rajewskiego, który zmarł w roku 1877. Być może w pierwszej kolumnie jest błąd i to nie Jan Pańkowski, syn Macieja władał ziemią podczas pomiarów, a Józef Jakubowski, wymieniony w kolumnie 3, syn Jana, który otrzymał ziemię po ojcu Janie, a ten z kolei po swej żonie, córce wspomnianego Marcina Rajewskiego.

7.  Antoni i Wincenty Turowscy, synowie Jana. W 1874 roku ziemia należała do Jana Turowskiego, w roku 1882. Bracia Antoni i Wincenty ziemię otrzymali od swego ojca.

8. Franciszek Wysocki, syn Franciszka. W 1874 roku ziemia należała do Franciszka Wysockiego, który zmarł w 1877 roku. Franciszek Wysocki ziemię otrzymał po zmarłym ojcu.

9. Jan Łopacki, syn Jana. W momencie wykonywania spisu już nie żyjący. W  roku 1874 ziemia należała do Jana Wysockiego, który zmarł w 1887 roku. Stefan i Wincenty, synowie zmarłego Jana otrzymali ziemię po swoim ojcu, a ten po ojcu swej żony, Janie Wysockim.

10. Konstanty Rajewski, syn Józefa. W 1874 roku ziemia należała do Józefa Rajewskiego, który zmarł w 1882 roku. Konstanty Rajewski, otrzymał ziemię po swoim zmarłym ojcu.

11. Ignacy Rajewski, syn Jana. W 1874 roku ziemia należała do Jana Rajewskiego, który zmarł w 1903 roku. Ignacy otrzymał ziemię po zmarłym ojcu.

12. Józef Daniluk, syn Józefa. W 1874 roku ziemia należała do Józefa Daniluka, który zmarł w 1877 roku. Józef otrzymał ziemię po swym zmarłym ojcu.

13 Wincenty Małyszewski (Maliszewski?), syn Macieja. W 1874 roku ziemia również należała do niego.

14. Michał Okurowski, syn Kazimierza. W 1874 roku ziemia należała do Kuźmy Okurowskiego, który zmarł 15 w 1892 roku. Michał otrzymał ziemię po zmarłym ojcu Kuźmie.

15. Paweł Kluczyk, syn Pawła. W 1874 roku ziemia należała do Jana Sobolewskiego, który zmarł w 1882 roku. Paweł Kluczyk otrzymał ziemię po zmarłym teściu Janie Sobolewskim.

16. Jan Kirciel, syn Jana. W roku 1874 ziemia należała do Jana Kierciela, który zmarł w 1895 roku. Jan Kirciel otrzymał ziemię po zmarłym ojcu.

17. Zygmunt Tymoszuk, syn Franciszka (podczas wykonywania pomiarów przebywał w Ameryce). Wcześniej ziemia należała do Franciszka Tymoszuka, który zmarł w 1884 roku. Ziemia w użytkowaniu małoletnich synów Zygmunta: Józefa i Jana Tymoszuków oraz ich matki Michaliny Tymoszuk, córki Macieja.

18. Michał Koszewnik, syn Pawła. W 1874 roku ziemia należała do Pawła Koszewnika, który zmarł w 1902 roku. Michał otrzymał ziemię po zmarłym ojcu.

19. Antoni Baszel, syn Macieja. W 1874 roku ziemia należała do Macieja Baszela, który zmarł w 1875 roku. Antoni otrzymał ziemię po zmarłym ojcu.

20. Józef Fiłończuk, syn Tomasza. W 1874 roku ziemia należała do Macieja Fiłończuka, który zmarł w roku 1882. Ziemia po śmierci dziadka przeszła we władanie Tomasza Fiłończuka, a potem, po jego śmierci na Józefa Fiłończuka.

21. Maciej Klejzik, syn Antoniego. W momencie dokonywania pomiarów już nie żył. W 1874 roku ziemia należała również do zmarłego Macieja Klejzika. Po śmierci Macieja Klejzika -wnuka, ziemia przeszła na Franciszka Klejzika, prawnuka. 

22. Dodatkowo w skład działek pozyskanych pod budowę szosy Białystok-Jeżewo weszła ziemia pod już istniejącymi drogami, należąca do wsi Klepacze.

Na podstawie powyższych informacji widać, iż w latach 1874-1907 działki w Klepaczach leżące przy szosie do Jeżewa pozostawały wciąż w rodzinach pierwotnych właścicieli. Dodatkowe potwierdzenie powyższego faktu wynika z niewielkiej liczby zachowanych akt kupna-sprzedaży dla wsi Klepacze w zbiorze Starszego Notariusza przy Sądzie Okręgowym w Grodnie.

sobota, 9 marca 2019

Glogierówka jeżewska

Małe owoce o lekko wydłużonym kształcie koloru żółtego z czerwonym rumieńcem. Skórka gładka, miąższ kremowy, bardzo soczysty, kruchy. W smaku słodkie, lecz lekko kwaskowate, o słabym zapachu. Najlepsze na surowo. Nadają się do ciast i kompotów. Najlepsze z nie nawożonych sadów. Glogierówki albo glogerówki, znane też pod innymi nazwami, np. pepinki.

Książce Zygmunta Glogera "Wesele babuni" poświęcony był już kiedyś artykuł na blogu, ale do osoby prekursora polskiego krajoznawstwa pewnie nie raz będę jeszcze wracał. Oto jak wyjaśniał początki nowej odmiany jabłek w liście do redakcji "Ogrodnik polski", opublikowanym w numerze 14 z 1882 roku:

"Historia tych jabłek jest następująca: we wsi Zblutowie, własności moich krewnych Falkowskich, w zapadłej okolicy dawnego Podlasia, koło miasta Goniądza (dziś powiat białostocki, gubernia grodzieńska), istniały niegdyś dwa stare drzewa tego gatunku. Ojciec mój, Jan Gloger, z drzew tych otrzymał zrazy w roku 1859 i rozmnożył je w ogrodzie jeżewskim. Czy owe dwa drzewa stoją dotąd w Zblutowie, nie wiem, ale za to w Jeżewie, staraniem mego ojca, jest kilka 22-letnich”.

Pod koniec XIX wieku glogierówki stały się tak popularne, że aż niektórzy próbowali kwestionować polski rodowód jabłek z Jeżewa Starego. Oto artykuł Zygmunta Glogera opublikowany w numerze 1 "Ech płockich i łomżyńskich" z 1899 roku:

"O jabłko "Glogierówkę jeżewską"

W miesięczniku petersburskim "Płodowodztwo" niejaki p. Schmidt, pisząc: "co sadzić w sadach ruskich" i zalecając jabłko Glogierówkę (tak nazwane przed 20 laty przez ś.p. Jerzego Aleksandrowicza, dyrektora ogrodu botanicznego i profesora botaniki w uniwersytecie, tudzież p. Ed. Jankowskiego dyrektora ogrodu pomologicznego), wystąpił przeciwko polskiemu pochodzeniu tego jabłka. P. Schmidt twierdzi, że jabłko to jest ruskiem, że więc nie powinno zwać się od Jeżewa położonego w gub. Łomżyńskiej ani od Glogerów właścicieli ogrodu. Jako argumenta przytacza p. S., że widział te jabłka w gub. Podolskiej oraz Grodzieńskiej (u p. Moesa przy granicy gub. Łomżyńskiej) i że p. Moes woził te jabłka do Niemiec, gdzie najuczeńszy botanik i pomolog Ed. Lukas uznał ten gatunek za ruski.
Ponieważ panowie Alfred Moes i Ed. Lukas już dziś nie żyją, więc p. Schmidt nie obawiał się, aby ktoś w obronie prawdy mógł mu zaprzeczyć i nie wiedział, że w ręku niżej podpisanego przechowuje się oryginał listu uczonego Lukasa do p. Moesa, wykazujący, że p. Moes nie woził jabłek do Niemiec, a Lukas nie uznał nigdy Glogierówek za jabłka ruskie.
Rzecz istotnie tak się miała. P. Al. Moes zostawszy r. 1872 właścicielem Nowosiołek pod Choroszczą w gub. Grodzieńskiej i zamierzywszy założyć sad przemysłowy, poszukując doborowych gatunków jabłek, zaopatrzył się w zrazy i szczepy jabłek jeżewskich, tego właśnie gatunku, którego owoce były pierwej do Choroszczy w Jeżewie corocznie nabywane. Ponieważ dla gatunku tego nie mieliśmy żadnej nazwy ustalonej, a nie przypuszczaliśmy, aby w pomologii naukowej nie istniała, wiedząc przeto, że p. Moes pozostawał w listownych stosunkach z Lukasem w Reutlingen, opakowałem starannie kilkanaście rzeczonych jabłek i poprosiłem p. M., aby przesłał uczonemu pomologowi z zapytaniem o rzeczywistą ich nazwę. Lukas niebawem odpisał p. Moesowi, który jego odpowiedź, jako moich jabłek dotyczącą odesłał mi w oryginale, dotąd przezemnie posiadanym. Ciekawy ten list zaczyna się od słów: "Przysłałeś mi pan niesłychanie interesujące i całkowicie nowe jabłko, z którem się nigdy jeszcze nie spotkałem", i dalej składa się z samych pochwał dla owocu, prośby o zrazy i szczepy, zakończony wnioskiem, aby jabłku dać nazwę od właściciela ogrodu. Jakoż na powadze twierdzenia Lukasa, że gatunek jabłka jeżewskiego nie był znany uczonym pomologom, panowie: Aleksandrowicz, Jankowski i Moes nazwali to jabłko "Glogierówką jeżewską" i p. Moes w katalogach swego ogrodu nazwę taką wprowadził.
Wówczas to wielu pomologów, jak pp.: Urlich i Ed. Jankowski z Warszawy, Kurtz z Otwocka i wielu właścicieli ogrodów z Królestwa, Litwy, Wołynia i Podola zażądało zrazów i szczepów z Jeżewa. Przez lat parę rozsyłaliśmy wszystkim zrazy obficie i rozsprzedali wszystkie szczepy ze szkółek, starając się, aby zwłaszcza zakłady ogrodnicze dostały ten gatunek i mogły go od siebie rozprzestrzeniać. Jakoż istotnie mówił mi niedawno p. Urlich, że ze zrazów jeżewskich wyhodował już i sprzedał kilka tysięcy szczepów do bliższych i dalszych gubernji cesarstwa. P. Ed. Jankowski otrzymywał listy o tych jabłkach ze szczepów wysłanych przez niego: na Kaukaz, do Francji i na Kaszuby. Samych jednak jabłek jeszcze na wielkich wystawach owocowych w Moskwie i Wiedniu nie znalazł, a ogrodnicy rosyjscy, niemieccy i węgierscy, gdy przedstawił im jabłka jeżewskie zapewnili go, że gatunku tego jeszcze nie znają.
Nie chodzi mi bynajmniej o nazwę jabłka, której sami nie wymyśliliśmy, a które ojciec mój hodował i rozpowszechniał nie nadając mu żadnej nazwy, ale czułem się w obowiązku wyświetlenia prawdy i sprostowania faktu, że gatunek nazwany "Glogierówką jeżewską" nie przyniesiony został na Podlasie tykocińskie z nad Dniepru, ale z Jeżewa w gub. łomżyńskiej dostał się do ogrodów warszawskich, wołyńskich, podolskich, do Reutlingen w Niemczech, na Kaukaz, Kaszuby, a także i na Ural.
Zygm. Gloger" 





Czy ktoś z Was, czytelnicy miał okazję skosztować kiedyś glogierówki jeżewskiej? Prawdę mówiąc nigdzie nie natknąłem się na tę odmianę jabłek. Tak jak kiedyś stawała się szybko popularna, dziś jej nazwa tylko znana jest miłośnikom lokalnej historii lub pasjonatom ogrodnictwa.

Może zdziczałe drzewka rosną gdzieś jeszcze w okolicach ruin browaru lub murowanej rządcówki rodziny Glogerów w Jeżewie Starym?





A może gdzieś w okolicach dawnego dworu i wieży ciśnień należących kiedyś do choroskiej rodziny przemysłowców Moesów należałoby ich szukać?