Pokazywanie postów oznaczonych etykietą krzyż przydrożny. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą krzyż przydrożny. Pokaż wszystkie posty

sobota, 13 lipca 2024

Krzyż przy drodze Kopciówka-Olszanka i krzyże w Kopciówce

Podczas jednej z ostatnich wycieczek genealogicznych, której celem było odnalezienie konkretnej rodziny w Kopciówce w parafii Suchowola, gdy opuściliśmy wioskę i jechaliśmy drogą do Suchowoli, uwagę moją przykuł kamienny krzyż stojący przy drodze po prawej stronie, niedaleko wsi Olszanka. Moja ciekawość zmieniła się w zdumienie, gdy podszedłem do krzyża. Data na krzyżu wskazywała bowiem rok 1859. Nie przypominam sobie, abym widział wcześniej tak stary, datowany krzyż na terenach wiejskich na Podlasiu. Krzyż nosi napis "Za dusze zmarłych". Nieznany jest niestety autor inskrypcji.


Co ciekawe w samej Kopciówce znajdują się bardzo ciekawe krzyże przydrożne o nieco nowszej metryce. Jeden z nich został wykonany przez Piotra Radkiewicza, pochodzącego z Okopów, który żył w latach 1884-1957. Zasłynął jako autor pięknie rzeźbionych krzyży rozsianych po Ziemi Sokólskiej.


Ale we wsi znajdują się i inne krzyże przydomowe. Część z nich wykonał urodzony w roku 1909 w Kopciówce Kazimierz Jurgielewicz, jak wskazał Grzegorz Ryżewski w jednym ze swych artykułów zamieszczonych na facebookowej stronie Fundacji Ochrony Zabytków "Na Rubieży". Oto kilka przykładów.


krzyż przed domem rodziny Jurgielewiczów z 1958 roku wykonany przez Kazimerza Jurgielewicza, prawdopodobnie dalekiego krewnego tej rodziny


krzyż z 1945 roku poświęcony pamięci Wincentego i Wiktorii Hakałów


krzyż rodziny Karnych z 1946 roku z nietypową inskrypcją "Jezusje Synu Dawjdów Zmiłojsie Nad Nami"


zniszczony krzyż upamiętniający Zofię Dziemian, zmarłą w roku 1932

niedziela, 29 stycznia 2023

Pajewo

Wieś Pajewo pojawiła się na trasie mych wycieczek dzięki zerwanemu mostowi na Narwi. Zwykle kojarzymy ten obiekt ze wsią Kruszewo. Po prawej stronie Narwi, przy Kruszewie, znajduje się bowiem popularny punkt widokowy na rozlewiska Narwi, do którego dojeżdża sią tzw. szosą kruszewską, będącą przedłużeniem białostockiej ulicy Popiełuszki. Okazuje się, że widok na rozlewiska Narwi z przeciwległego brzegu, od strony wsi Pajewo, może być równie ciekawy. Z miejsca tego widać zerwany most przy wsi Kruszewo, a sam widok sprawia wrażenie przestronnej płaszczyzny.


Z Pajewa pochodzi również jeden z mych sąsiadów, często wspominający w rozmowach swą wieś z dzieciństwa. Musiałem się nią zainteresować.

W Pajewie, która dziś jest typową wsią podlaską, znajduje się jeden ciekawy krzyż przydrożny sprzed ponad stu lat oraz drugi, będący pamiątką tragedii, która rozegrała się kilkanaście lat temu na szosie z Białegostoku do Warszawy. Jednak wieś może poszczycić się metryką średniowieczną.

W początku XII wieku w Święcku powstał gród, a pod koniec tego samego wieku uformowała się należąca do Mazowsza kasztelania święcka. Wiele okolicznych wsi należało wówczas do biskupów płockich. Jeden z dokumentów, pochodzący z lat 30-ych XIII wieku wylicza aż 42 takie wsie, a wśród nich Pajewo.

W 1552 roku Stanisław Pajewski herby Prus I został odnotowany, gdy oddawał podstarościemu łomżyńskiemu podatek ze wsi Pajewo.

Pajewo wzmiankowane było w roku w roku 1594 w Wyrokach lubelskich w związku ze starostą tykocińskim, Łukaszem Górnickim. Wówczas to Paweł, syn Andrzeja de Grzymały z powiatu zambrowskiego, pozwał Łukasza Górnickiego o niewykonanie sprawiedliwości przeciwko poddanym ze wsi Sanniki i Pajewo i uzyskał nad nim karę dwakroć sześciu grzywien, którą Łukasz Górnicki przez swego famulusa, szlachetnego Mikołaja Głodowskiego zapłacił.

Kolejna wzmianka dotyczy okresu Powstania Styczniowego 1863 roku i nadużyć dokonywanych przez kapitana Dmitrjewa, który w roku 1863 zarządzał okręgiem tykocińsko-zawadzkim, był naczelnikiem oddziału i dowodził siódmą rotą nowoingermanlandzkiego pułku, a także pewną ilością Kozaków. Czasami wyruszał z oddziałem w teren w celu wyszukiwania "buntowników", częściej jednak wysyłał samych żołnierzy z denuncjatorami, wśród których znajdowali się okoliczni Żydzi oraz chłopi, a wśród nich niejaki Żyd Sapetko (Sapetka). W trakcie późniejszego śledztwa wyszło na jaw, że Sapetko wziął od włościanina Bokiny, sołtysa Pajewa za pośrednictwem Żydówki Bejły Abramowej 29 rubli srebrem i 50 kopiejek za nie rabowanie Pajewa, gdy Sapetka z wojskiem przechodzić będzie. Sapetka potwierdził w śledztwie, że od Żydówki Bejły Abramowej wziął 21 rubli srebrem.

Pajewo zostało także wymienione w książce Zygmunta Glogera z 1907, jako przykład wsi, gdzie wybudowany został dom, za pieniądze emigrantów do Ameryki, zawierający w sobie nowinki architektoniczne nieznane wcześniej na Podlasiu. Dom ten wybudowano tradycyjnie z drewna "w węgieł", ale okna miał już z oberlichtami (świetlikami), szczyt ubity tarcicami w odmiennym niż zwykle układzie, oraz małe okienko w tymże szczycie z oberlichtem. 

W 1932 roku w numerze 194 Dziennika Białostockiego ukazała się wzmianka o napadzie rabunkowym w okolicy Pajewa:

"Napad rabunkowy na szosie Białystok-Łomża

Nocy ubiegłej na wiozącego furmanką towary z Białegostoku do Łomży Aleksandra Stekmistrza napadło w lesie naprzeciw wsi Pajewo w pobliżu maj. Jeżewo gm. Stelmachowo 3 osobników, w tem jeden uzbrojony w rewolwer, którzy zrabowali 3 sztuki skór na podeszwy wart. 100 zł. własność Naftala Żółtego. Po dokonaniu rabunku napastnicy zbiegli do lasu."

Z nieco nowszej historii: na liście obywateli polskich, przybyłych z niemieckich obozów koncentracyjnych do Szwecji transportami UNRRA po II wojnie światowej znajduje się Marianna Baczewska, córka Jana i Bolesławy, urodzona w Pajewie 20 stycznia 1908 roku.

Zanim wjedziemy do Pajewa od strony Białegostoku, tuż za lasem po prawej widać krzyż o następującej inskrypcji "W tym miejscu w dniu 6 IX 2010 doszło do katastrofy drogowej, w której zginęli Robert, Ewa, Daniel Jędruczek. Pokój ich duszom." Pamiętam czas, kiedy doszło do tego wypadku. Niedługo miał zostać oddany do użytku odcinek drogi szybkiego ruchu Białystok-Jeżewo. Samochód z rodziną Jędruczków zatrzymał się tuż przed skrętem do Pajewa, gdy w tył samochodu uderzył tir kierowany przez pijanego Łotysza, który zepchnął osobówkę tuż pod nadjeżdżającego z naprzeciwka tira. Pamiętam, jak wstrząśnięty był kolega, który tego dnia wracał z podróży służbowej z Warszawy i widział miejsce zdarzenia. Czy potrzeba więcej przykładów pokazujących do czego prowadzi spożywanie alkoholu przed jazdą?

Bliżej Pajewa, ale po tej samej stronie drogi na wzniesieniu stoją dwa krzyże. Jeden z nich jest pięknym przykładem krzyży przydrożnych stawianych w latach 90-ych XIX wieku i na początku XX wieku na Podlasiu. Metalowy krzyż pięknie zdobiony na kamiennym postumencie z datą 1894 został niedawno odnowiony. Jak wskazuje napis na dołączonej tabliczce renowację krzyża ufundował Krzysztof Ołdziej w roku 2011, natomiast w 1894 roku jego wykonanie sfinansował prawdopodobnie jego przodek Piotr Ołdziej.

Nie wiem, czy dom przywołany w książce Zygmunta Glogera jeszcze istnieje, ale we wsi znajduje się inny ciekawy przykład murowanego budownictwa podlaskiego, gdzie cegła została wykorzystana, jako element zdobniczy.

PS. Będę wdzięczny za wszelkie ciekawostki i historie dotyczące Pajewa.

S. Ptaszycki, "Łukasz Górnicki. Kilka nieznanych szczegółów z życia dzierżawcy tykocińskiego i wasilkowskiego", Warszawa, 1886.

"Dokumenta urzędowe do historyi Gospodarstwa Moskiewskiego w Polsce (od r. 1734-1866)", Lwów, 1905.

Zygmunt Gloger "Budownictwo drzewne i wyroby z drewna w dawnej Polsce", Warszawa, 1907.

Ewa Zalewska "Historia uroczyska Jaroszówka. Badania nad przemianami własnościowo-osadniczymi na pograniczu Wasilkowa i Białegostoku", Studia Podlaskie, Tom XXI, 2013.

Czesław Brodzicki "Kasztelania święcka", Kontrasty, nr 19 z 1988 roku.

piątek, 15 kwietnia 2022

Krzyże przydrożne i kapliczki w Ożarkach-Olszance oraz kościół parafialny w Rutkach-Kossakach

Postanowiłem niniejszy artykuł poświęcić podlaskiej wiosce Ożarki-Olszanka, leżącej na terenie parafii Rutki-Kossaki. Po pierwsze byłem w przeszłości zaangażowany w genealogię Aleksandra Grodzkiego i Marianny Kurzawy, obojga pochodzących z tejże wsi. Byłem również już dwukrotnie z turystami w Ożarkach-Olszance, zszedłem wieś wzdłuż i wszerz, więc najwyższy czas spłacić dług, który zaciągnąłem wobec tak mocno przyciągającego mnie miejsca.

Według "Słownika Geograficznego Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich" Ożarki Olszanka była wsią częściowo szlachecką, częściowo włościańską. Należała do gminy Chlebiotki w powiecie łomżyńskim. W roku 1827 było tam 10 domów zamieszkałych przez 91 osób.

Dziś jest to średniej wielkości wioska, w której zwracają uwagę głównie krzyże przydrożne i kapliczki i parę starych drewnianych domów. Oto one.


Metalowy krzyż na kamiennym postumencie z datą 1894.


Metalowy krzyż na kamiennym postumencie z datą 1902.


Metalowy krzyż z 1888 roku.


Kapliczka z 1983 roku.


Kapliczka z 2001 roku.

We wsi znajduje się kilka starych drewnianych domów.




Wieś Ożarki-Olszanka należała do parafii w Rutkach-Kossakach. Tamtejsza parafia erygowana została w 1420 roku. Obecny kościół św. Anny ma metrykę XVI-wieczną, choć wielokrotnie był przebudowywany.




obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem o metryce XIX-wiecznej w ołtarzu głównym 


obraz świętego Jakuba z 1870 roku w zwieńczeniu ołtarza głównego


ołtarz Serca Jezusowego z 1848 roku


ołtarz boczny św. Mikołaja z obrazem z 1863 roku


ołtarz boczny Matki Bożej Nieustającej pomocy z obrazem z 1863 roku

W kościele znajdują się dwie tablice poświęcone wydarzeniom z okresu II wojny światowej. Jedna z nich upamiętnia żołnierzy 2 Pułku Ułanów Grochowskich poległych w bitwie pod Rutkami 10 września 1939 roku.


Druga natomiast oddaje hołd żołnierzom Armii Krajowej poległym w latach 1942-1944.


Rutki były kiedyś miastem, krótko bo krótko (w okresie mniej więcej 1760-1810), ale śladem po tych czasach jest rynek przed kościołem.





sobota, 3 lipca 2021

Franckowa Buda

W zeszłym roku miałem okazję prowadzić dość dogłębne badania genealogiczne w parafii Janów koło Sokółki, które skupiały się w niewielkiej wiosce o nazwie Franckowa Buda. Nigdy wcześniej nie byłem w tym miejscu, ale przy okazji jednego z jesiennych wyjazdów do Janowa odwiedziłem ją niejako przy okazji.

Franckowa Buda to typowa ulicówka. Wszystko co można w niej ciekawego zobaczyć układa się, niczym koraliki nanizane na sznurku, wzdłuż głównej drogi poprowadzonej przez wieś. Jest to wieś niewielka, żeby nie powiedzieć, że mała, a jednak okazała się nad wyraz interesująca.

Przy jednym z końców wsi stoją dwa krzyże przydrożne obok siebie. Jeden żeliwny na postumencie kamiennym, drugi kamienny przypominający i formą i treścią inskrypcji nagrobek. Zwróciłem na niego uwagę od razu, zwłaszcza, że interesowało mnie bardzo nazwisko Wilczewski. Krzyż poświęcony jest Klemensowi Wilczewskiemu, który  żył 35 lat, a zmarł 18 maja 1917 roku.


W centrum wsi po przeciwnej stronie drogi wsród krzewów zauważyć można inny ciekawy krzyż przydrożny wystawiony za dusze Ludwika i Mateusza Krutulów oraz całej rodziny w roku 1934.

O przemijaniu dawnej wsi przypomina waląca się chata nieopodal.


Jednak to nie krzyże przydrożne i waląca się chata przykuły moją uwagę we Franckowej Budzie, a dom stojący na początku wsi po lewej stronie drogi od Janowa.



Dom posadowiony jest na planie prostokąta z dobudowanym gankiem, drzwiami zewnętrznymi umieszczonymi osiowo oraz symetrycznie od frontu wstawioną parą okien po obu stronach drzwi. Nakryty jest dachem naczółkowym. Przy bliższym przyjrzeniu się dostrzec można niecodzienne zdobnictwo domu. W szczycie wytłoczone w tynku polskie orły na czerwonym tle i rok budowy domu - 1935. Podobnie ciekawe są zdobienia ganku. Widać tam krzyż harcerski, motywy roślinne, a także różnego rodzaju symbole wykonane z kolorowego szkła użytego również w zdobieniach naroży domu. Ganek, jak wskazuje data, dobudowany został w roku 1937. Z tyłu domu zastosowano również ciekawe rozwiązanie. Mieści się tam bowiem studnia wewnątrz budynku.







Dom o tak niezwykłym patriotycznym programie zdobniczym zbudowany został przez Henryka Małyszko, miejscowego mieszkańca. Musiał na pewno być wziętym budowniczym. Po drugiej stronie wsi niedaleko krzyża poświęconego Klemensowi Wilczewskiemu stoi dom o skromnym zdobnictwie, ale przypominającym stylistycznie dom Henryka Małyszko. Prawdopodobnie wyszedł również spod jego ręki.


Henryk Małyszko wybudował również całkiem zgrabny dom drewniany po drugiej stronie ulicy już po wojnie, gdzie zamieszkał z rodziną.



Chciałoby się zapytać, ile jeszcze różnego rodzaju perełek skrywają wioski i nie często odwiedzane rejony naszego województwa?

niedziela, 4 października 2020

Materialne ślady z XIX wieku w podtykocińskich wsiach: Łopuchowo, Sierki, Piaski

Czy zastanawiali się Państwo nad tym, jak szybko przemijają ślady przeszłości już nie tylko w miastach, ale w polskich wsiach? Nie przypominają już zupełnie tych miejscowości, które pamiętam sprzed lat dwudziestu. Strzechy pokrywającej dachy domów już od dawna nie ujrzymy. Znikają też drogi brukowane na rzecz wygodnego do jazdy samochodem asfaltu. Coraz mniej drewnianych budynków, nawet tych budowanych już po wojnie. Podczas jednej z ostatnich eskapad w okolice podlaskiego Tykocina miałem okazję rozmawiać z mieszkańcami trzech wsi: Łopuchowo, Sierki i Piaski. Interesowało mnie, czy wśród zabudowań lub obiektów małej architektury zachowały się takie, które pamiętają XIX wiek. Okazało się, że jest ich już bardzo mało. Oto wyniki mojej kwerendy.

 1. Łopuchowo.

Zacząłem od wsi najdalej wysuniętej na zachód w stosunku do Tykocina. Miałem okazję porozmawiać z kilkoma mieszkańcami wsi, w tym z najstarszą mieszkającą w Łopuchowie osobą. Najstarszym obiektem we wsi okazał się być krzyż przydrożny stojący nieopodal skrzyżowania głównej drogi biegnącej przez wieś z północy na południe z drogą wiodącą do Tykocina. Żeliwny krzyż na kamiennym postumencie stoi po lewej stronie drogi do Tykocina u krańca wsi. Jest niedatowany, ale wyglądem przypomina wiele krzyży z okolicznych wsi stawianych w latach 90-ych XIX wieku. Przy krzyżu tym zatrzymywał się kondukt żałobny odprowadzający zmarłe osoby na cmentarz w Tykocinie.

 

Przy głównej łopuchowskiej drodze pod numerem 25 stoi zaś jeden z najstarszych domów. Jest murowany z datą 1928 umieszczoną na jego szczycie.

 


Starszy od niego wydaje się być drewniany dom stojący na kolonii Łopuchowo pod lasem po prawej stronie drogi biegnącej do Tykocina. Według jego mieszkańca, dom został przeniesiony na kolonię Łopuchowo z centrum wsi w roku 1924.
 


 2. Sierki.

W Sierkach miałem możliwość porozmawiania z panią Wacławą Snarską, która z dzieciństwa pamiętała jeszcze czasy pierwszej okupacji  sowieckiej. Budowano wówczas po wschodniej stronie drogi biegnącej przez Sierki lotnisko. Zorganizowano kantynę, sklep i kino, ale dalszy rozwój infrastruktury lotniczej we wsi przerwał wybuch wojny sowiecko-niemieckiej.

Sierki nie posiadają budynków  sprzed I wojny światowej. Wówczas bowiem w wyniku działań wojennych wieś została zrównana z ziemią. Ludzie budowali wszystko od podstaw po odzyskaniu niepodległości przez Polskę.

 

Najstarszymi obiektami we wsi są dwa krzyże przydrożne. Jeden z nich stoi przy skrzyżowaniu dwóch głównych dróg biegnących przez wieś. Żeliwny krzyż stoi na kamiennym postumencie, na którym wyryta została data 1895.

 

Drugi krzyż o podobnej konstrukcji, datowany na rok 1895, posiadający jednakże dodatkowo inicjały I.D., stoi na prywatnej posesji u południowego krańca wsi. Postawiony został przez Izydora Daniszewskiego na pamiątkę i w podzięce za szczęśliwy powrót z 25-letniej służby w marynarce carskiej.

 


 3. Piaski.

W Piaskach miałem okazję rozmawiać z właścicielem już nie istniejącego już, a gdy istniał, najstarszego domu we wsi, zbudowanego w roku 1917. Dziś wydaje się, że jedynym obiektem XIX-wiecznym jest krzyż przydrożny stojący na końcu wsi po prawej stronie głównej drogi biegnącej w kierunku zachodnim. Krzyż posadowiono w tym miejscu w roku 1893.

 

Jak się okazało, jedynym obiektami, które pamiętają XIX wiek w trzech powyższych wsiach są krzyże przydrożne. Warto więc, abyśmy o nie dbali, jako jedyne często materialne świadectwo łączące nas z całkiem nieodległą historią.

niedziela, 14 czerwca 2020

Notatki korycińskie

W ciągu ostatniego roku najwięcej zleceń genealogicznych, które realizowałem dotyczyło terenu parafii rzymskokatolickiej w Korycinie. Postanowiłem więc lepiej poznać miejscowości, których nazwy przewijały się wśród odczytywanych dokumentów. Wiosną tego roku odbyłem szereg wycieczek pieszych w okolice Korycina, wędrując w towarzystwie lub samotnie, rozmawiając z napotkanymi ludźmi i zbierając obrazy i wrażenia, których efektem jest poniższy zbiór ciekawostek.
Korycin

Nie sposób pisać o okolicach Korycina, nie przywołując choć w paru słowach miejscowości centralnej, siedziby parafii. Tereny rozłożone na północny wschód od Białegostoku porasta dziś Puszcza Knyszyńska, pozostałość zwartego obszaru leśnego. Osadnictwo rozwijało się głównie na jego obrzeżach. Nie inaczej było z Korycinem, który powstał jako wieś osoczników w XVI wieku pod nazwą Dąbrówka-Kumiałka. Dziś jest to pierwsza większa miejscowość leżąca przy drodze z Białegostoku do Augustowa z charakterystycznymi, widocznymi już z daleka wieżami neogotyckiego kościoła zbudowanego na początku XX wieku według projektu inżyniera Hinza, wyrastającymi nagle przed oczyma kierowcy na horyzoncie pośród niczego.


Korycin czasów dzisiejszych to niewątpliwie gmina, która osiągnęła sukces. Sery z Korycina znane są w całej Polsce. Rzesze turystów przyciąga również Ogólnopolskie Święto Truskawki, odbywające się raz do roku.

Wieś przecina na pół bardzo ruchliwa szosa łącząca Białystok z Augustowem. Strona prawa to widoczne od drogi kościół, wiatrak i bardzo ciekawy XVII-wieczny park plebański rozciągający się za kościołem, odrestaurowany niedawno z funduszy Unii Europejskiej.

Centrum wsi w formie rynku schowane jest zaś za widocznymi z szosy domami po lewej stronie szosy. Znajduje się tam między innymi pomnik truskawkowej panienki, jeden z symboli współczesnego Korycina. Niegdyś mieszkali w nim również Żydzi, ale dziś próżno szukać pamiątek po nich poza jednym miejscem, leżącym na zachód od wsi wśród pól...


Kirkut

Kirkut położony jest po lewej stronie drogi Korycin - Knyszyn w Kolonii Krukowszczyzna. Nie jest łatwo do niego trafić bez podpowiedzi miejscowych. Położony jest bowiem w kępie drzew w środku pola, a przy drodze nie znajduje się żadna tablica informująca o jego istnieniu.


Gdy byłem tam 4 lata temu, znalazłem wśród gęstych krzewów i drzew pozostałości pięciu dawnych macew.






Bombla i jej nabliższe okolice

Bombla to jedna z najciekawszych miejscowości dawnej parafii Korycin. Dziś znajduje się we wsi kościół i samodzielna parafia. Jednak parafia ta oficjalnie nie nosi nazwy Bombla, a Marianowo, co może wprawić w konsternację osoby przyjezdne.


Pierwsze próby budowy kościoła w Bombli mieszkańcy podjęli w 1923 roku, wspierani przez korycińskiego proboszcza ks. Antoniego Walentynowicza, tego samego, który po objęciu probostwa w Krypnie, twierdził, że w ogrodzenie kościoła wmurowano resztki sarkofagu Zygmunta Augusta. Właśnie objęcie przez ks. Walentynowicza probostwa w Krypnie w 1933 roku, sprawiło, że kościoła w Bombli przed wojną nie wybudowano. W czasie II wojny światowej Jan Jurkowski ofiarował 5 ha ziemi pod budowę kościoła. Świadczy o tym krzyż pamiątkowy stojący na placu przy kościele.


Rok później mieszkańcy samowolnie zaczęli wznosić drewnianą świątynię. Kościół powstał kilka miesięcy przed erygowaniem parafii przez arcybiskupa Jałbrzykowskiego. Obecny kościół powstał w latach 1986 - 1990. Materiał z dawnego drewnianego kościoła został przeniesiony do Grabówki i dziś w tej podbiałostockiej miejscowości wznosi się świątynia zbudowana z pozyskanego w Bombli drewna.


Ideę zmiany nazwy parafii w Bombli na Marianowo rozpropagował podczas pierwszych misji parafialnych ksiądz Marian Jacewicz

Równie ciekawą sprawą są cmentarze. Dziś w odległości niecałego kilometra znajdują się dwa parafialne cmentarze. Jeden służy pochówkom mieszkańców Bombli oraz okolicznych wsi. Drugi, powstały na gruntach sąsiedniej miejscowości Przesławka wykorzystywany jest do pochówku mieszkańców tejże wsi. Okazuje się, że historia z dwoma cmentarzami to nie wszystko. W okresie przed erygowaniem parafii  swoje oddzielne miejsce pochówkowe mieli również mieszkańcy nieodległej wsi Stok. Dziś w miejscu tym, znajdującym się po lewej stronie drogi ze Stoku do Bombli, wznosi się krzyż pamiątkowy.


W kolejnej widocznej na powyższym zdjęciu kępie drzew tuż na linii horyzontu swoje pochówki mieli mieszkańcy Bombli. Po powstaniu cmentarza parafialnego szczątki zmarłych z obu miejsc zostały nań przeniesione. Natomiast cmentarz we wsi Przesławka stał się drugim cmentarzem parafialnym.

krzyże i kapliczki przydrożne

Szwendając się po okolicach Korycina napotykałem często krzyże i kapliczki przydroże - świadectwo religijności mieszkańców. Niektóre z krzyży upamiętniają ofiary tragicznych wydarzeń z przeszłości. Poniżej zestawiłem te, które wydają się najważniejsze bądź najciekawsze.

1. Krzyż przydrożny znajdujący się za wsią Dobrzyniówka po prawej stronie drogi do Jasionówki, ufundowany przez Kazimierza Skreczko, polecającego się opiece bożej. 


2. Krzyż przydrożny znajdujący się niedaleko od powyżej opisanego przy tej samej drodze. Postawiony w 1902 roku nosi łacińską inskrypcję "O crux ave spes unica salve nos ab omni malo" (W krzyżu nasza jedyna nadzieja obrony przez złem).


3. Kolejny krzyż, postawiony pod lasem przy drodze Dobrzyniówka - Jasionówka upamiętnia osobę zamordowaną przez NKWD w roku 1941. Jak głosi napis na krzyżu "Stanisław Borys, żył lat 22, zginoł tragiczną śmiercią w 1941 r. Prosze o 3 z.m. Zamordowany przez N.K.W.D."  Według blogu "wschody słońca" Stanisław Borys zginął tuż przed wybuchem wojny sowiecko-niemieckiej. Szedł od strony Dobrzyniówki, za pas miał wetkniętą broń, a na wzgórzu stał sowiecki gazik, z którego obserwowano okolicę.  Zwłoki zamordowanego mężczyzny wywieziono do Sokółki do siedziby NKWD i nie wiadomo, gdzie znajduje się rzeczywiste miejsce ich pochówku.


4. Wieś Krukowszczyzna. Przed jednym z domostw stoi krzyż z 1922 roku z następującym napisem: "Przyczyna świętej Panny Maryi i takrze świętej Rozalji. Niech nasz od powietsza broni od gniewu ochroni, 1922 r."


5. Białystoczek, lewa strona drogi do Dobrzyniówki. Krzyż metalowy na kamiennym postumencie z tabliczką "Za duszy wierne zmarłe Stanisława, Katarzyny, Franciszki, całej familii F. M. W. 1881 r."


6. Przenosimy się na prawą stronę szosy Białystok-Augustów. Tuż przy niej na skraju wsi Popiołówka stoi krzyż z 1928 roku. Postawiony został przez rodzinę Kołodko, gdyż napis na krzyżu informuje: "Za dusze zmarłych całej familii Kołodko, 14 maja 1928 r." 


7. Popiołówka to wieś leżącą wzdłuż jednej drogi asfaltowej odchodzącej w prawo od szosy Białystok-Augustów. Wieś zamyka od południa piaszczysta droga zagumienna przy której stoi wyżej opisany krzyż Kołodków. Przy jednej z posesji obok głównej drogi stoi okazały krzyż ufundowany w 1913 roku przez Bronisławę Dondziło. To prawdopodobnie rodzina Aleksandra Karola Dondziło, urodzonego w Popiołówce w 1918 roku, którego dokumenty znajdują się w Kolekcji akt żołnierzy polskich powracających z Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie w Centralnym Archiwum Wojskowym.


8. Dwa krzyże stojące w zaroślach po lewej stronie drogi Popiołówka-Łomy, tuż za wsią Popiołówka, których przeznaczenie nie jest dla mnie znane. Być może w tym miejscu ulokowano niegdyś miejsce pochówku poległych w którymś z konfliktów zbrojnych?



9. Grupa trzech krzyży stojących po lewej stronie drogi Łomy - Bombla tuż przed skrzyżowaniem z drogą wiodącą do wsi Zdroje. Jeden z krzyży jest szczególnie interesujący. Pięknie zdobiony, żeliwny - stoi na postumencie kamiennym z nieczytelnym już napisem. Krzyż został jednak odnowiony i jak wskazuje dołączona tabliczka był ufundowany przez rodzinę Jurkowskich w 1884 roku.

 

Drzewo z którym sąsiadują krzyże  jest usiane starszymi i zupełnie nowymi tykłami, czyli tabliczkami wotywnymi.



10. Kolejny krzyż znajdujący się po prawej stronie drogi Łomy-Bombla postawiony został dla upamiętnienia żołnierza Armii Radzieckiej, urodzonego w 1925 roku w Żytomierzu, a poległego 1.08.1944 roku Wasyla Sokorczuka.


11. Kolejny krzyż postawiony w 1943 roku we wsi Bombla - drewniany, z pięknie wykończonymi ramionami, udekorowanymi metalowymi krzyżykami kowalskiej roboty przypomina zdobione krzyże autorstwa Piotra Radkiewicza z Okopów, których jeszcze wiele można znaleźć między Augustowem, a Korycinem.


12. Bombla. Przy jednej z posesji stoi krzyż upamiętniający urodzonego w Bombli w 1919 roku Piotra Sakowicza, żołnierza I Armii Wojska Polskiego, który zginął przy wyzwalaniu Warszawy.


13. Bombla. Przy jednym z opuszczonych drewnianych domów stoi zniszczony już krzyż ufundowany w początku XX wieku przez Jana Jurkowskiego.


14. Bombla może poszczycić się wieloma ciekawymi krzyżami przydrożnymi. Kolejny z 1920 roku nosi napis "Za dusze Michaliny, Jana i za całe rodzine postawiony 31 lipca 1920 r. Fundator Wincenty Piktel."


15. Na skraju wsi Bombla w kierunku na Przesławkę ufundowany przez Bonawenturę Szczebiota w 1910 roku znajduje się krzyż żeliwny na postumencie kamiennym. Szczebiotowie byli kowalami w Stoku, a mnie ciekawi czy Bonawentura Szczebiot był z nimi rodzinnie powiązany.


16. Już za Bomblą w kierunku Przesławki tuż przy drodze stoi kolejny krzyż przydrożny z początku XX wieku, ufundowany przez zmarłego 12 sierpnia 1901 roku w wieku 86 lat, Wawrzeńca Siedleckiego


17. Na łuku drogi Bombla-Przesławka po jej lewej stronie stoi drewniana kapliczka, być może poświęcona św. Janowi Nepomucenowi. Być może, gdyż wnętrze kapliczki jest puste.




18. Ciekawa murowana kapliczka zwieńczona metalowym krzyżem stoi w samej Przesławce. Jak informuje data, wybudowano ją w 1922 roku.


19. Przenieśmy się nieco bliżej szosy Białystok-Augustów, w kierunku wsi Brody. Przy drodze między szosą do Augustowa, a wsią Brody znajdują się trzy ciekawe obiekty. Pierwszym z nich jest krzyż poświęcony Stanisławowi Sojko, zamordowanemu w 1944 roku w wieku 27 lat.


20. Kolejnym ciekawym obiektem jest murowana biała kapliczka św. Jana Nepomucena. Wmurowany w podstawę kapliczki kamień nosi datę 1896 lub 1846.


21. W bezpośrednim sąsiedztwie Brodów znajdują się dwa krzyże, z których mniejszy nosi tabliczkę z napisem "Pamiątka za dusze zmarłych całej rodziny Dąbrowskich. Fundator B. Dąbrowski w roku 1929 10 s."
 

22. Murowana kapliczka z wnękami, ale bez informacji o fundatorach stoi na skraju wsi Brody w kierunku Bombli.


23. Stok. Trzy krzyże stojące na skraju wsi w kierunku Bombli. Pierwszy z prawej, współczesny stylizowany na krzyże wykonywane przez Piotra Radkiewicza z Okopów.


24. Brzozówka Strzelecka. Tuż nad rzeką Brzozówką, stanowiącą niegdyś granicę między Koroną, a Wielkim Księstwem Litewskim, już za wsią stoi drewniana kapliczka - niestety pusta. Z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że kiedyś mieściła figurę świętego Jana Nepomucena. Takie kapliczki stawiane były bowiem przy ciekach wodnych.


25. Tuż przed wsią Łapczyn, idąc od strony Przesławki, nie sposób nie zauważyć murowanej kapliczki z 1960 roku, ufundowanej przez Józefa i Juliana Chorążych


26. Kolejny ciekawy obiekt spotkamy po przeciwnej stronie drogi, przed zakrętem, za którym widać już domostwa wsi Łapczyn. Krzyż prawie opiera się o pokrytą papą ścianę opuszczonego domu. Kiedyś był opisany, dziś napis ten jest niemal zupełnie zatarty.


27. W Łapczynie najciekawszym wydaje się być krzyż niedawno odnowiony, o następującej inskrypcji "Za dusze rodziców Michaliny i całej familji. Fundator Feliks Filipowicz prosi przechodnia o zdrować Maria."


28. Na jednym z łapczyńskich podwórek stoi pochylona kapliczka. Czy była poświęcona św. Janowi Nepomucenowi, czy innemu świętemu, nie potrafię powiedzieć. Jej stan wskazuje, że wkrótce może zniknąć z krajobrazu wsi.



To tylko wybrane ciekawostki fragmentu terytorium XIX-wiecznej parafii Korycin. Myślę, że inne jej zakamarki mogą skrywać sporo podobnych.