niedziela, 27 listopada 2022

Cmentarze na Litwie: Rumszyszki (Rumšiškės)

Podczas ostatniego wyjazdu na Litwę w ramach poszukiwań genealogicznych miałem okazję przeszukać szereg cmentarzy położonych między Kownem (Kaunas) a Wiłkomierzem (Ukmerge). Wróciłem zafascynowany współczesną ornamentyką nagrobków litewskich, a także wieloma pozostałościami po kulturze polskiej, co nie wydawało mi się oczywiste przed wyjazdem, zwłaszcza w odniesieniu do Litwy Kowieńskiej.

Poszukiwania zacząłem od miejscowości Rumszyszki. Według "Słownika Geograficznego Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich" z przełomu XIX/XX wieków, Rumszyszki były miasteczkiem rządowym przy ujściu Proweny do Niemna. Kościół drewniany pod wezwaniem św. Michała Archanioła wzniesiony został pierwotnie przez Władysława Jagiełłę, a przebudowany kosztem skarbu i parafian w latach 1859/1860. W Rumszyszkach znajduje się jeden z większych w tej części Europy skansenów z pięknymi litewskimi krzyżami.


Na wzgórzu górującym nad Zalewem Kowieńskim wciąż stoi stary drewniany kościółek. Warto zajrzeć do środka, aby spojrzeć na urokliwą architekturę tak przypominającą drewniane świątynie Podlasia.



Pora jednak na zdjęcia z cmentarza, dom którego z kościoła wiedzie jedna z bocznych uliczek.


nagrobek Teodora Regimantasa (1913-1968) z ciekawym przedstawieniem osoby oddającej hołd bądź przeżywającej śmierć bliskiego.


pierwszy nagrobek w języku polskim. Jerzy Sider (1840-1888)


kolejny nagrobek w języku polskim w otoczeniu już litewskich nagrobków bardziej współcześnie żyjących członków rodziny. Jan Monkiewicz (1822-1890)


I znów język polski. Michał Kiepiażyński (1863-1886)


żeliwny XIX-wieczny nagrobek. Jan Pużycki (1874-1886)


charakterystyczny motyw cmentarny - pień drzewa z uciętymi gałęziami. Nagrobek rodziny Limanowskich. Aniela Limanowska z Dejkowskich (1849-1919),
Wiktor Limanowski (1885-1892),
Mieczysław Limanowski (1886-1892),
Gabriela Limanowska z Pacewiczów (1817-1897),
Jan Limanowski (1889-1905)


grupa nagrobków polskojęzycznych:
Wincenty Monkiewicz, Sybirak - powstaniec 1863 roku (1836-1911),
Jan Sikorski (zm. 1916),
Jan Limanowski (1807-1891),
Władysław Monkiewicz (zm. 1943),
Zofia Czaplijewska (zm. 1950),
Józefa Sikorska (zm. 1978).


Na cmentarzach Kowieńszczyzny uwagę zwracają liczne drewniane krzyże nagrobkowe bogato zdobione. Nagrobek rodziny Pur
ų.


zniszczony, ale wciąż czytelny nagrobek: Jerzy Mejłut(owicz?)
(1830-1896)


kolejne dwa polskojęzyczne nagrobki:

Franciszek (67 lat) i Róża (70 lat) Sikorscy, rok 1912,
rodzina Kozakiewicz:
Adolf (1861-1918),
Karolina (1870-1936),
Franciszek (1868-1948),
Eleonora (1892-1900). 


jeden z przykładów, jak języki polski i litewski mieszają się w obrębie jednej rodziny.
Władysław Ciolkiewicz (1849-1925),
Jadwiga Ciolkiewicz z Wojtkuńskich (1861-1939),
Vaclovas Ciolkievičiai (1889-1946),
Zigmas Ciolkievičiai (1906-1975),
Antanas Ciolkievičiai (1900-1983).


nagrobki rodziny Downarowiczów:
Helena Downorowicz (zm. 1936),
Izabella Downarowicz z Wyszyńskich (1815-1907).


ksiądz Paweł Stuliński


kolejny przykład drewnianego zdobionego krzyża nagrobnego. Zigmas Cabkauskas (1943-1984).

niedziela, 20 listopada 2022

Cmentarz parafialny w Korycinie

Pod koniec października miałem okazję prowadzić badania genealogiczne na założonym w pierwszej połowie XVII wieku cmentarzu parafialnym w Korycinie i muszę przyznać, że jest to jeden z najpiękniej położonych cmentarzy podlaskich. Prowadzą do niego schody wśród- szpaleru drzew zakończone bramą, będącą w tym wypadku wyczuwalną granicą między światem codziennym i światem zmarłych. Na cmentarzu zachowało się sporo starych nagrobków, z których ciekawsze chciałbym tu zaprezentować.


nagrobek żeliwny, prawdopodobnie XIX-wieczny, bez czytelnej inskrypcji wskazującej na osobę pochowaną


nagrobek Wiktora Bukowskiego (1894-1913)


nagrobek Magdaleny Karabowicz (1851-1911)


nagrobek Kazimierza i Zuzanny Borys


nagrobek Wincentego Siedleckiego


nagrobek Jana Małyszko (1865-1928)


nagrobek Agaty Małyszko (1837-1907)


nagrobek Stanisława Małyszko (1842-1882)


nagrobek Stanisława Olechno (1859-1933)


nagrobek Stanisławy Siwickiej (1910-1931) i Moniki Siwickiej (1903-1921)


nagrobek rodziny Stasiełuków


nagrobek rodziny Gajewskich z 1877 roku


nagrobek rodzin Mnichów i Wróblów z 1904 roku


nagrobek rodziny Lebiedzińskich z 1879 roku


nagrobek rodziny Jerominów


nagrobek Wiktorii Lasoty i jej rodziny


nagrobek rodziny Zarzeckich


nagrobek Emilii Bujno (1893-1910)


nagrobek Józefa Bujno z 1921 roku


nagrobek rodziny Kalinowskich z 1875 roku


nagrobek Emilii Kalkhoff z Korysów


tablica nagrobna rodziny Fiedorowiczów z 1885 roku


nagrobek Tomasza Trypucia z 1903 roku


nagrobek rodziny Miskunów z 1914 roku


nagrobek Wincentego Zarzeckiego o dość nietypowej inskrypcji


nagrobek Julianny (1901-1919),
Bronisława (1897-1918),
Witolda (1905-1922)
i Bronisławy (1903-1918) Gorniów z Wysokiego, dzieci Grzegorza Gorni i Władysławy z Bujnów

niedziela, 13 listopada 2022

Długo oczekiwana monografia Rudolfa Macury

Gdy w roku 2011 uczestniczyłem w spacerze "Śladami białostockiego modernizmu" poprowadzonym przez Sebastiana Wichra, nazwisko Rudolfa Macury wybrzmiewało dość często. Wówczas niewiele wiedziałem o pozostawionych w moim mieście realizacjach Macury. Przewodnik historyczny po Białymstoku autorstwa Andrzeja Lechowskiego zawierał bowiem tylko krótką notkę, w której Rudolf Macura został opisany, jako architekt i malarz, który w Białymstoku zrealizował kilka swoich projektów, między innymi Dom Misji Barbikańskiej (wówczas, w roku 2011 kino Syrena), pomnik Ofiar Mordu Bolszewickiego, pawilon z trybunami na stadionie miejskim w Zwierzyńcu, dom mieszkalny przy Słonimskiej 31. Jednak przedwojenne zdjęcia Domu Misji Barbikańskiej przedstawiały zupełnie inaczej wyglądający budynek, niż ten, który znałem jako kino Syrena. Ten przedwojenny posiadał interesującą wieżę, podczas gdy współczesny budynek kina nie wyróżniał się niczym szczególnym. Podczas spaceru miałem okazję zobaczyć drewnianą willę Jana Woltera przy Słonimskiej 8 , kamienicę przy ul. Mickiewicza 11 oraz parę innych przykładów architektury modernistycznej i prawdę mówiąc dopiero wówczas miałem okazję przekonać się, że w Białymstoku tworzył w okresie międzywojennym bardzo interesujący człowiek, projektujący modne wówczas - funkcjonalne i estetyczne budynki i że tych realizacji, które pozostawił nie jest wcale tak mało. Później, w roku 2013, wyszedł przewodnik po Białostockiej Architekturze Modernizmu autorstwa Sebastiana Wichra, który porządkował wiedzę na temat białostockiej architektury modernistycznej, zarówno tej przedwojennej, jak i powstałej po II wojnie światowej. 


Dwa lata później o miejscu swego dzieciństwa, domu przy ulicy Pod Krzywą opowiadał mi również Jerzy Hykiel, wiążąc jego powstanie z projektem autorstwa Macury.

Minęło kolejnych 7 lat i wreszcie miałem w ręku monografię Rudolfa Macury. Sebastian Wicher bardzo dokładnie prześledził losy rodzinne przyszłego architekta: od stacji kolejowej w Kałuszu, przez Przemyśl, Kraków, Lwów, Ostrołękę, Białystok, aż do ostatniego przystanku w Warszawie. Fascynująca to podróż, nie tylko dzięki tak szczegółowym informacjom, do których nikt wcześniej nie dotarł, ale także dzięki konwencji zastosowanej w książce, pokazującej krok po kroku proces dochodzenia do źródłowych informacji. W książce zostały opisane projekty zrealizowane, jak i te (większość), które realizacji się nie doczekały. Ale to nie wszystko: książka przedstawia również udział Macury w różnych projektach, których nie był autorem, a o których decydował jako urzędnik. Możemy również znaleźć przykłady akwarel Rudolfa Macury, a jak wiadomo dotychczas o twórczości malarskiej architekta niewiele było wiadomo. Nieco nużące jak dla mnie były opisy architektury zrealizowanych jak i niezrealizowanych projektów. Przeznaczone dla osób biegle władających terminologią ze świata architektury, do których nie należę. Rozumiem, że musiały znaleźć się w książce, aby rzetelnie przedstawić dorobek Macury. Bardzo doceniam za to co innego, co rzadko spotykałem dotychczas w innych podobnych dziełach. Autor wyraźnie zaznacza, jakich kwerend nie zdążył wykonać, do jakich dokumentów czy źródeł nie dotarł. Dzięki temu mamy świadomość, że jeszcze wiele jest do odkrycia. Myślę, że to w znacznym stopniu ułatwi dalsze prace nad dorobkiem i biografią Macury. Obiektów architektonicznych zarówno z Białegostoku, jak i z Ziemi Łomżyńskiej i Ostrołęckiej, przy realizacji lub modernizacji brał udział Macura zostało wskazanych w książce tyle, że starczy na wiele lat wycieczek w celu poznania niektórych z nich, jak i spojrzenia innym okiem na te już znane.


Sebastian Wicher "Macura", Białystok, 2020

sobota, 5 listopada 2022

"Księga pamięci Żydów Augustowskich"

W połowie roku wyszła jedna z najważniejszych pozycji książkowych Stowarzyszenia Jamiński Zespół Indeksacyjny od czasu wydania "Wód wigierskich i huciańskich" Knuta-Olofa Falka. Chodzi mianowicie o "Księgę pamięci Żydów augustowskich". Chcę napisać o tej książce z punktu widzenia czytelnika, gdyż nie uczestniczyłem w procesie wydawniczym, mimo że jestem członkiem stowarzyszenia. Stowarzyszenie Jamiński Zespół Indeksacyjny ma już na koncie wydanie "Księgi pamięci Żydów sokólskich", jednak w tamtym wypadku wydaliśmy tekst już uprzednio przetłumaczony na język polski z języka angielskiego, którego jakość jest bardzo nierówna, a pierwsze rozdziały książki zostały wręcz przetłumaczone na niskim poziomie. W przypadku "Księgi pamięci Żydów augustowskich" należało przetłumaczyć tekst oryginalny z języków oryginału: hebrajskiego i Jidysz. Do tego celu zostali wynajęci tłumacze tego języka, tak więc tekst polski w tym wypadku powstał w oparciu o tłumaczenie z oryginału, a nie jego wersji angielskiej, co niewątpliwie wpłynęło na znacznie wyższą jego jakość w porównaniu do "Księgi pamięci Żydów sokólskich".

Warto wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy. Księgi pamięci z regionu podlaskiego wydaje również Łomżyńskie Towarzystwo Naukowe im. Wagów. Księgi te zaopatrzone są w teksty krytyczne, pisane przez polskich historyków. Stowarzyszenie Jamiński Zespół Indeksacyjny zrezygnowało z krytyki publikowanych żydowskich ksiąg pamięci. Mimo tego, że poszczególne teksty "Księgi pamięci Żydów augustowskich" zawierają wiele nieścisłości, czy przeinaczeń, w książce znajdują się jedynie przypisy zawierające krótkie komentarze, czasem podające aktualne ustalenia historyków. Zrezygnowano z obszernej krytyki historycznej tekstu po to, aby dać głos na temat naszej wspólnej historii społeczności, której już nie ma w w naszych miasteczkach i wsiach, a która miała inny stosunek do rzeczywistości niż społeczeństwo polskie. Każdy komentarz historyczny jest bowiem próbą interpretacji w sposób subiektywny wydarzeń historycznych.

Księgi pamięci powstawały po II wojnie światowej i były pisane często zespołowo przez tych, którzy przetrwali Zagładę. Dlatego też nie są one jednolite i każda z nich różni się od innych. Można powiedzieć, że w księdze Żydów augustowskich stosunkowo mało miejsca poświęcono czasom najdawniejszym, które zostały opisane we wstępie. Najwięcej tekstów dotyczy  okresu od przełomu XIX i XX wieku do zagłady. Wiele miejsca poświęcono znanym osobom pochodzącym z Augustowa, czy też rabinom augustowskim. Stosunkowo niewiele miejsca poświęcono Żydom reprezentującym nurt ortodoksyjny (w przeciwieństwie na przykład do księgi Żydów ze Stawisk), czy robotniczy (w przeciwieństwie do księgi Żydów z Łomży). Sporo miejsca zajmują natomiast teksty poświęcone syjonizmowi, organizacjom syjonistycznym, syjonistom augustowskim. Niewątpliwą zaletą książki są teksty będące doskonałym przykładem lokalnej prozy czy poezji, które choć tak znaczące dla lokalnej kultury żydowskiej, praktycznie nie są znane w polskim kręgu kulturowym. Dla mnie głównym mankamentem publikacji jest brak indeksu nazwisk występujących w książce. Nie jest to jednak tendencja odosobniona. Wśród ksiąg pamięci stojących na mojej półce, tylko księga Żydów ze Stawisk jest w takowy wyposażona. Indeks taki pomaga wyszukiwać informacje o poszczególnych nazwiskach i rodzinach. Ma to znaczenie zwłaszcza, gdy ilość tekstu jest znaczna, a akurat "Księga pamięci Żydów augustowskich" to "prawdziwa cegła".

Jak wspomniałem wyżej, zaletą książki są utwory prozatorskie i poetyckie. Jeden z nich wzruszył mnie szczególnie:

Fania Bergsztajn

"Gdyby mi było dane..."

Gdyby mi było dane przyjść na Twój grób

Przypadnę do ziemi

Tak jak szukałam schronienia

W Twych czułych objęciach.


Do surowego kamienia

Na którym wyryto Twoje imię czarnymi literami

Wniosę pełne łez spojrzenie

Jak do Twych błękitnych, jasnych oczu.


Gdyby było mi dane przyjść na Twój grób..."


Księga pamięci Żydów augustowskich", Stowarzyszenie Jamiński Zespół Indeksacyjny, 2022