czwartek, 14 sierpnia 2014

Plaże Kamenjaka

Głównym celem naszego przyjazdu na Półwysep Istria był jego południowy kraniec. Ten długi na prawie 3,5 km i szeroki na 1600 m półwysep zwany Dolnym Kamenjakiem miał zapewniać bowiem całą gamę różnorakich plaż od spokojnych, położonych w zatoczkach miejsc, idealnych do spokojnego snurkowania, czy gry w piłkę, po skaliste, z urwistymi brzegami, kilkunastometrowymi głębinami przy brzegu i falami rozbijającymi się o tarasy skalne.

Niemal codziennnie przed południem kierowaliśmy się w stronę miejscowości o wdzięcznej włoskiej nazwie Premantura, typowej turystycznej nadmorskiej wioski, którą staraliśmy się omijać szerokim łukiem. Premantura, a właściwie jej obrzeża są bowiem bramą do plaż Kamenjaka. Już przed południem do dwóch bramek wjazdowych do rezerwatu stał długi wąż samochodów. Dominowały rejestracje chorwackie, słoweńskie, niemieckie, włoskie, austriackie, polskie, zdarzały się słowackie, szwedzkie, belgijskie, a nawet ukraińskie. Jednorazowy wjazd samochodem kosztował 35 kun, piesi i rowerzyści wstępowali na teren rezerwatu za darmo. Napisałem rezerwatu, gdyż dla ochrony tutejszej flory i fauny został on utworzony w 1996 roku. Po Kamenjaku można poruszać się tylko kamienistymi drogami, bez prawa wędrówek poza nimi. Do godziny 21.00 należy teren rezerwatu opuścić. Mimo całej gamy plaż i ruchu turystycznego Kamenjak nie jest miejscem skomercjalizowanym. Tylko przy kilku plażach znajdują się skromnie wyposażone bary, przy niektórych zorganizowano dodatkowo inne miejsca rozrywki, jak na przykład plac zabaw dla dzieci, czy stacja windsurfingowa.

Jeśli chodzi o florę, Kamenjak pokryty jest różnego rodzaju krzewami, w wielu miejscach spotykamy również lasy piniowe. Pinie o charakterystycznych długich i jasnozielonych igłach, niezbyt wysokie, tworzą charakterystyczny klimat półwyspu. Pod wieczór, czasami też przed południem rozbrzmiewają głośnym skrzeczeniem. W pierwszej chwili sądziłem, że hałas ten wydaje jakiś gatunek ptaków. Był jednak zbyt monotonny. To dźwięki cykad grających w koronach drzew piniowych swój egzotyczny koncert.

Jeśli chodzi o plaże, wschodni kraniec półwyspu charakteryzuje się licznymi zatokami, spokojnymi, osłoniętymi od wiatru, gdyż w oddali, po drugiej stronie dużej zatoki widać inny brzeg półwyspu Istria z rozlokowanym na nim Medulinem. Druga - zachodnia i południowa część Kamenjaka to plaże na odkrytym morzu, skaliste, czasami w dni wietrzne z dużymi falami. Nie odwiedziliśmy wszystkich, opiszę tu jednak większość z nich.

Dražice to pierwsza plaża po stronie wschodniej ulokowana zaraz za wjazdem od Premantury. Spokojny, gładki skalisty brzeg i łagodne zejście do wody. Widok na otwarte wody zatoki, pojedynczą wysepkę i miasteczko Medulin po jej drugiej stronie. Z lewej strony w oddali widoczne zatłoczone plaże Premantury. Niewielka to plaża w porównaniu do tych położonych w zatoczkach, przez to sprawiająca wrażenie zatłoczonej, choć będąc tam jeden, jedyny raz wcale na tłumy nie natknęliśmy się. Pozbawiona miejsc ustronnych, dość nieciekawa w porównaniu do innych plaż Kamenjaka, choć obiektywnie oceniając nie pozbawiona uroku pięknych widoków. Nie zrobiła na nas jednak wrażenia.



Školjić, kolejną plażę po wschodniej stronie półwyspu Dolny Kamenjak odwiedziliśmy również tylko raz. To właściwie dwie plaże oddzielone wąskim cyplem uformowanym u swego krańca w quasi wysepkę. Znajduje się tutaj centrum windsurfingu oraz bar. Natknęliśmy się na mrowie ludzi na plaży i czym prędzej stamtąd czmychnęliśmy.


Mali Portić pięknie położony w wąskiej zatoczce, otoczony od tylnej strony wzgórzami, częściowo z niskim skalistym brzegiem stanowi prawdziwą atrakcję szczególnie dla małych dzieci ze względu na łagodne zejście do dość płytkiej wody. U końca zatoki mała wyspa, przed którą często cumują łodzie. Z tyłu plaży bar.



Škara to plaża pięknie położona wzdłuż dość szerokiej zatoki, doskonale widoczna  z drogi przecinającej Kamenjak w sposób zapierający dech w piersiach - turkusowa woda, maszty łodzi stojących na wodach zatoki, wyspa na horyzoncie. Otoczona jest ze wszystkich stron lasem piniowym, który w gorące dni daje z pewnością sporo zbawiennego cienia. Odkryliśmy ją dość późno i odwiedziliśmy w nie najgorętszy dzień, przez co straciła wtedy wiele ze swego uroku. Jedna z najładniejszych plaż Kamenjaka, niedoceniona przez nas.




Kolejną plażą, sąsiadującą ze Škarą jest Debeljak, bliźniaczy do niej z jedną różnicą. Skaliste brzegi Debeljaka nie są osłonięte lasem. Łagodne, choć kamieniste zejście do wody. Oceniana najlepiej przez napotykanych Polaków z dziećmi. W gorące dni zapewniająca natychmiastową opaleniznę. Tu jeździliśmy najczęściej, snurkując wśród przybrzeżnych skał i obserwując kraby, krewetki, ławice różnorakich ryb a także strzykwy. Pływaliśmy w stronę nieodległej wyspy, klucząc wśród zacumowanych łódek. Przy jednym z brzegów zatoki czynny bar. 



Njive to plaża położona po zachodniej stronie półwyspu, na otwartym morzu. Stanowiąca przedsmak tego, co można zobaczyć na sąsiednich plażach: tarasy skalne (tu, na Njive skały niezbyt wysokie), fale, morskie widoki. Wybraliśmy się na nią pod koniec pobytu, w jeden z tych gorących dni, który sprawił, że plaża wyglądała, jak piaski Władysławowa w środku sezonu. Nie było gdzie szpilki wetknąć. Zabawiliśmy tu krótko i nie skusił nas nawet czynny bar.


Plovanije mimo, że położona na otwartym morzu, otoczona jest wodami niewielkiej zatoczki. Dookoła  nieco wyższe skały niż na Njive z wyżłobionymi wąskimi tarasami. W dni wietrzne Adriatyk potrafi urządzić tu wspaniały koncert fal. Niestety nie było nam dane poznać wszystkich uroków tej plaży, gdyż odwiedziliśmy ją raz i to na krótko.




Kršine to była pierwsza plaża na odkrytym morzu odwiedzona przez nas. Wysokie skały, trudno dostępny taras w dole, skąd nieliczni śmiałkowie wskakiwali do wody. Samotna wyspa i latarnia morska widoczna po prawej stronie. Zrobiła na nas bardzo pozytywne wrażenie.






Kolombarice to sąsiadująca z Kršine plaża oferująca łagodniejsze zejście na sam brzeg po  wyżłobionych przez fale tarasach skalnych. Przy silnym wietrze dość trudne zejście do wody (ślisko). Snurkowanie w tym miejscu dostarcza moc atrakcji. Już przy samym brzegu widać głębokie na kilkanaście metrów jary. Wiele tu ławic ryb większych niż te obserwowane na Debeljkau. Na głębokości kilku metrów przyczepione do skał czarne jeżowce. Na Kolombaricach znajduje się również wysoka na kilkanaście metrów skała, skąd amatorzy skoków z dużych wysokości mogli cieszyć się tym, co lubią. Przy plaży bar, a także w otoczeniu egzotycznej roślinności niewielki plac zabaw dla dzieci. Kolombarice jednak w dni gorące ściągają całe rzesze plażowiczów, co mimo wielu oczywistych zalet stanowi ich wadę.




Radovica to plaża bliźniaczo podobna do Kršine. Z innej strony oglądamy tę samą wysepkę i latarnię morską. Odwiedzona jako druga (po Kršine), nie zrobiłą takiego wrażenia, jakie mogłaby.




Na koniec moja faworytka - Toreta. Położona niedaleko Radovicy. Posiada wysokie skały, zejście po tarasach skalnych, piękne widoki i to zaciszne miejsce przy niewielkim wcięciu w skałach, gdzie spokojnie lub z całym impetem uderza o nie woda morska. Iddealne miejsce do spokojnego opalania się (niezależnie od pogody niewiele ludzi), zanurzenia w orzeźwiającej wodzie, czy skoków do wody ze skał.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz