"Babunieczka zadziwi się nad naszą oszczędnością gastronomiczną - masło dla swojej drogości najzupełniej z kuchni wygnane, wszystko skwarzy się na ogonach baranich, a w dni postne na oleju [...] Olej tutejszy znośny, bo słonecznikowy - ogony o 2/3 tańsze od masła, które mimo dość wielkiej ilości bydła - jest tu dwa razy droższe od cukru. Ryb od kilku tygodni wcale nie ma, pojawią się dopiero, gdy zimna uderzą. Kartofle sprzedają się na funty i są tak drogie jak winogrona - więc stąd nasze trzy posty w tygodniu wcale trudne. Cały ratunek w postne dni są melony i kawony - które nam stanowią trzecią potrawę - a przychodzą zupełnie bezpłatnie." tak pisała w 1869 roku Konstancja Skirmuntt do swej babki Hortensji z wygnania w Bałakławie na Krymie.
Urodziła się w rodzinnym majątku Kołodne 29 października 1851 roku z małżeństwa Kazimierza Skirmuntta i Heleny ze Skirmunttów. W listopadzie roku 1862 Kazimierz, będąc uczestnikiem sejmiku gubernialnego w Mińsku Litewskim, złożył swój podpis na protokole wzywającym władze carskie do połączenia tzw. guberni zachodnich Cesarstwa Rosyjskiego z Królestwem Polskim. Wydarzenie to spowodowało zatrzymanie uczestników sejmiku, a dla Kazimierza zakończyło się zesłaniem w głąb Rosji do miasteczka Kołogrywa, a następnie do Kostromy. Wkrótce los ten podzieliła jego małżonka Helena, która podczas powstania styczniowego wioząc korespondencję do Romualda Traugutta, została w drodze powrotnej zatrzymana przez tłum włościan, którzy przewieźli ją do obozu wojskowego oddziału rosyjskiego, gdzie została aresztowana. W efekcie tych wydarzeń we wrześniu 1863 roku została zesłana do Tambowa. Po kilku miesiącach, do Tambowa pozwolono przyjechać także Kazimierzowi. Z gubernialnego Tambowa małżonkowie musieli przenieść się do powiatowego Kirsanowa, gdzie doszło do nich polecenie przymusowej wyprzedaży dóbr rodzinnych w guberni mińskiej. Z Kirsanowa udało im się w roku 1867 tymczasowo wrócić w rodzinne strony i zamieszkać w Albrechtowie niedaleko Pińska, w majątku Aleksandra Skirmuntta, dziadka Konstancji. Na skutek polityki władz carskich nie dopuszczającej osiedlania się ekszesłańcom w guberniach zachodnich, małżonkowie zostali zmuszeni do kolejnego wyjazdu. Skierowali się na Krym do Bałakławy, gdzie dziadek Konstancji, Aleksander kupił niegdyś nieruchomość. To z tego okresu pochodzi przytoczony przez mnie fragment korespondencji.
W 1874 umarła Helena Skirmuntt. Po śmierci matki Konstancja nie wróciła już z ojcem do Bałakławy. Zamieszkała w pałacu swej babki w Pińsku wraz młodszą siostrą Kazimierą. Okres zesłania, a wcześniej polityka władz carskich wobec mieszkańców zachodnich guberni, wpłynęły w istotny sposób na Konstancję. Będzie to widoczne w jej licznych późniejszych wypowiedziach publicznych.
Okres piński zapoczątkował aktywność Konstancji Skirmunt na niwie polityczno społecznej. Reaktywowała wraz z kuzynką Józefą Kurzeniecką w 1904 roku, założone niegdyś przez babkę w formie konspiracyjnej Katolickie Towarzystwo Dobroczynności, któremu udało się stworzyć w Pińsku ochronkę pod wezwaniem św. Józefa, a także pracownię szycia i haftu. Obok ochronki prowadzono przytułek dla starców. Mimo pewnej liberalizacji w polityce wewnętrznej w Cesarstwie Rosyjskim po 1905 roku, nie udało się uruchomić legalnej szkoły polskiej. Co prawda szkółka działała przez pewien okres czasu, Józefa Kurzeniecka opracowała nawet i wydała drukiem w latach 1905-1906 elementarz ludowy w dialekcie pińsko-białoruskim, to jednak wyroki sądowe zapadłe w 1912 roku uniemożliwiły prowadzenie legalnej działalności szkolnej. Panie Konstancja i Józefa zaangażowały się również w prace Mińskiego Towarzystwa Rolniczego oraz Poleskiego Towarzystwa Wzajemnego Kredytu, a gdy do zarządu tej instytucji nie udało się wprowadzić kobiety, założyły własną Kasę Pożyczkowo-Oszczędnościową, której celem było wspomaganie w pracach gospodarczych kobiet ze środowiska ziemiańskiego. W 1914 roku umarła Józefa Kurzeniecka, Konstancja zaś podczas okupacji niemieckiej Pińska zaangażowała się w prace Komitetu Ratunkowego miasta Pińska. Po odzyskaniu niepodległości zajęła się akcją rewindykacji kościołów oraz reaktywacją Katolickiego Towarzystwa Dobroczynności. Zmarła 23 stycznia 1934 roku i pochowana została na cmentarzu w Pińsku.
Równie ciekawą była działalność polityczno-publicystyczna Konstancji Skirmuntt. Czuła się Litwinką z urodzenia i z narodowości. Występowała jednakże zarówno przeciwko nacjonalistom litewskim, dążącym do odbudowy państwa litewskiego pozbawionego jakichkolwiek wpływów polskich, jak i przeciwko środowiskom endeckim dążącym do wcielenia ziem Wielkiego Księstwa Litewskiego do Rzeczypospolitej i polonizacji ludności miejscowej. Występowała w obronie tradycji unii litewskiej, historycznego związku szlachty Wielkiego Księstwa Litewskiego z polskością. W tym znaczeniu była przedstawicielką idei krajowej, której echa odnajdujemy na przykład w twórczości jednego z największych prozaików XX wieku, Józefa Mackiewicza. Doskonale działalność Konstancji Skirmuntt na obu polach - spolecznym i politycznym przedstawił Dariusz Szpoper w książce pt. "Gente Lithuana, natione Lithuana. Myśl polityczna i działalność Konstancji Skirmuntt (1851 - 1934)".
O swym stosunku do litewskości i języka litewskiego pisała do jednego z twórców odrodzenia litewskiego Jonasa Basanavičiusa: "Poczucie litewskości mej własnej, osobistej, mam od wczesnego młodocianego wieku nie z czyjego bądź wpływu, nie z naczytania się, ale jak to słusznie mówią o darach lub poczuciach z życiem na świat przyniesionych - z >>Bożej łaski<<, z rodu, z natury - i niech szanowny rodak spod Bałkanów nie sądzi, aby ktokolwiek potrzebował coś dodać do tego świętego ognia. Nie pochlebiam sobie, ale twierdzę po prostu, że miłuję Litwę nie mniej od tych, którzy mówią od dzieciństwa starym naszym językiem - a którym ja może nigdy władać nie potrafię. Że go nie posiadam, żałuję mocno - lecz jeżeli mi warunki życia tej umiejętności zdobyć nie pozwolą, na innych drogach będę służyła Litwie, a miłość ta dla Litwy, złych i gorzkich owoców nie wyda, bo nie potrzebuje na poparcie swych działań żadnej nienawiści."
W warunkach coraz bardziej ekspansywnego rozwoju młodego nacjonalizmu litewskiego, jak i rosnących wpływów endeckich w społeczeństwie polskim, starała się dawać odpór obu tym obcym jej ideologiom. Pisała więc: "Gdziekolwiek zatem Polacy, [...] niszczą litewską indywidualność, świadomie i celowo polonizują na litewskiej ziemi lud, który jeszcze po litewsku mówi i tym sposobem odbierają go jego własnemu, odradzającemu się narodowi, gdziekolwiek w Litwie nie dopuszczają języka litewskiego do kościoła, zowiąc ten język niższym w jego istocie - a narodowość gorszą - tam spełniają haniebną robotę hakatystów, robotę nie polską i nie chrześcijańską, sieją waśń w łonie samego ludu litewskiego, i z takimi nauczycielami i działaczami walczyć mamy niezaprzeczone prawo i obowiązek." Ale także: "Nietaktowne i rażące apostrofy, ongi, ludowych inteligentów litewskich do szlachty swojej, potem niekapłański nacjonalizm zbyt wielu przedstawicieli litewskiego kleru, niejedne błędne kroki młodej Litwy, pożałowania godne, popchnęły od niedawna mnóstwo ze szlachty, wczoraj jeszcze uważających się za Litwinów, w szeregi polskie."
W 1906 roku zaangażowała się w budowę Stronnictwa Krajowego Białej Rusi i Litwy, pragnąc stworzyć reprezentację trzech zamieszkujących ziemie byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego narodowości. Opracowany "Program podstawowy" już w pierwszym zdaniu oznajmiał jednak, że Stronnictwo Krajowe stanowi polską partię polityczną, co nie mogło zadowolić Konstancji Skirmuntt. W roku 1907 stronnictwo poniosło zresztą klęskę w wyborach do III Dumy Państwowej.
W 1910 roku była inicjatorką zaproszenia litewskich intelektualistów do Krakowa na obchody 500-lecia zwycięstwa pod Grunwaldem. Do zaproszenia, ze względu na niechęć środowisk polskich nie doszło.
Nacjonalizmy przed wybuchem pierwszej wojny światowej święciły swój triumf. Sama wojna zaś przyniosła wolność wielu emancypującym się od XIX wieku narodom europejskim. Idea krajowa wydawała się coraz mniej realną, nazbyt idealistyczną.
W lutym 1920 roku Konstancja skierowała memoriał na ręce Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego, gdzie pisała między innymi: "Polska dla zdrowej polityki powinna nie chcieć Wilna. Wtedy upadnie główny przedmiot sporu między dwoma narodami, dawne przymierze odkwitnie w nowych formach". Wkrótce jednak Wilno zostało zajęte przez zbuntowanego generała Lucjana Żeligowskiego, co zapoczątkowało lodowate nastroje w stosunkach między odrodzoną Rzecząpospolitą Polską i młodym państwem litewskim.
Warto tu wspomnieć, że choć szczerze liczyła na współdziałanie Litwinów, Białorusinów i Polaków, to jednak odmawiała możliwości włączenia się w budowę nowego państwa, po odłączeniu od cesarstwa guberni zachodnich, Rosjanom i Żydom. W liście kierowanym do księdza Dambrauskasa-Jakštasa pisała: "Proszę nie mówić, że nienawidzę Moskali - jako ludzi, jako bliźnich - nic podobnego we mnie nie ma - ale nienawidzę idei politycznej rosyjskiej, idei wielowiekowej, w zbrodniach wyprowadzonej, dotąd przenikającej nie tylko rząd, ale i naród, idei, która nie tylko nie jest chrześcijańską, ale nie jest ludzka." O Żydach zaś pisała na łamach "Przeglądu Wileńskiego" w listopadzie 1921 roku w ten sposób: "Żydzi wciąż dają światu dowód, że są w ludzkości żywiołem zasadniczo antysocjalnym, żyją wyłącznie dla siebie, gubiąc organizmy inne".
W książce znajduje się sporo innych informacji: o zaangażowaniu Konstancji Skirmuntt we współpracy z Elizą Orzeszkową w emancypację kobiet, o zakończonych sukcesem w czasach odwilży po 1905 roku działaniach na rzecz odzyskania kościoła w Horodyszczu pod Pińskiem, o polemice z Catem-Mackiewiczem, któremu zarzucała litwinofobię. Są też w niej zdjęcia Pińska i okolic, kraju z którym Konstancja związała się w drugiej połowie życia.
Idea krajowa, której Konstancja Skirmuntt byla wierna, wraz z powstaniem niepodległej Litwy przestała być aktualna. W życie została za to wcielona idea państwa jednolitego narodowo, upowszechniana przez środowiska endeckie. Powstało państwo polskie jest jednak słabe i bez oparcia swej niezależności na współpracy regionalnej z państwami Europy Środkowo-Wschodniej, co stanowiłoby echo idei krajowej, może być tylko przedmiotem gry interesów większych państw - Niemiec i Rosji.
Dariusz Szpoper, "Gente Lithuana, natione Lithuana. Myśl polityczna i działalność Konstancji Skirmuntt (1851-1934)", Gdańsk 2009.
Strasznie długi post, przeczytam innym razem:)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZapewne interesująca książka i niewątpliwie ciekawa postać Konstancji.
OdpowiedzUsuńA post rzeczywiście długi ,podobnie jak długa historia sąsiadujących ze sobą narodów -raz lepsza,raz gorsza.
Pozdrawiam.
Starałem się maksymalnie skrócić. O wielu interesujących fragmentach nie napisałem. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo ciekawa postac.i bardzo interesujaca ksiazka,ktora warto przeczytac.
OdpowiedzUsuń