środa, 22 stycznia 2020

Pani Helena i "Nasz Sztabiński Dom"

To był jeden z tych okropnych dni początku lipca, gdy dotarła do mnie wiadomość, że pani Helena nie żyje. 

Jeszcze pod koniec czerwca miałem okazję zamienić z nią parę słów w Jaminach na promocji książki. Krótko wcześniej przesłałem artykuł do redakcji "Naszego Sztabińskiego Domu", po dłuższej przerwie i właśnie na temat tego artykułu usłyszałem kilka ciepłych słów od niej.

Panią Helenę Kozłowską poznałem na drugim spotkaniu Jamińskiego Zespołu Indeksacyjnego w 2013 roku. Formuła naszych wiosennych spotkań już od lat jest niezmienna.  W piątki, gdy wszyscy zjeżdżamy do północno-wschodnich rubieży kraju z różnych części Polski a nawet świata, ma miejsce uroczysta kolacja z udziałem zaproszonych gości, głównie regionalistów, osób ważnych dla terenów, którymi się zajmujemy indeksując kolejne parafie. I na takim spotkaniu w piątek pojawiła się pani Helena, redaktor naczelna "Naszego Sztabińskiego Domu", niepozorna, drobniutka, aż trudno było na pierwszy rzut oka domyślić się, że stworzyła jeden z najlepszych miesięczników regionalnych. A wszystko dzięki niezwykłej aktywności, a także umiejętności nawiązywania i co ważne utrzymywania kontaktu z korespondentami pisma. Od 2013 roku regularnie w skrzynce pocztowej znajdowałem co miesiąc najnowszy numer pisma, a w styczniu 2014 roku opublikowany został mój pierwszy artykuł.

Wydania "Naszego Sztabińskiego Domu" to już pokaźna sterta na mojej półce. Gdyby tak przejrzeć je wszystkie znalazłbym tam artykuły Adama Czesława Dobrońskiego, Mariana Szamatowicza, teksty regionalistów i zwykłych mieszkańców Ziemi Sztabińskiej, ciekawostki ze starej prasy wynajdywane przez kolegę z Jamińskiego Zespołu Indeksacyjnego - Ryszarda Korąkiewicza, czy też moje ulubione, dla których zawsze chętnie sięgam po NSzD, opowieści Sławomira Grabowego. Członkowie Jamińskiego Zespołu Indeksacyjnego zawsze mogli liczyć na to, że nasze teksty ukażą się ww piśmie, które rozsyłane później bywało po całej Polsce i różnych innych zakątkach globu.

Dziękuję Pani za to, że miałem okazję Panią poznać, pani Heleno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz