poniedziałek, 25 lipca 2022

Deskale w Sitawce

Ewa Łajewska - koleżanka i przewodniczka z Białegostoku od jakiegoś czasu zachęcała do odwiedzenia podjanowskiej wsi Sitawka, publikując posty na profilu facebookowym. Zachęcała do kupna dobrego sera korycińskiego i innych produktów regionalnych, ale przede wszystkim do obejrzenia ciekawych deskali. Deskale kojarzyły mi się przede wszystkim z muralami, które w ostatnim 15-leciu stały się w Polsce niezwykle modne. Białystok także doczekał się wielu ciekawych i mniej ciekawych realizacji. Niektóre, jak dziewczynka z konewką, czy z babcią Gienią wzbudzały pełne emocji dyskusje w internecie. Z jednej strony myślałem, czy warto jechać, aby zobaczyć  sztukę, która stała się aż tak powszednia ostatnimi czasy? Deskale, jak sama nazwa wskazuje różni się od muralu tylko materiałem na jakim wykonywane jest dzieło. Okolice Janowa zjeździłem jednak w ostatnich latach dość intensywnie, ale w samej Sitawce nie zatrzymywałem się wcześniej. Postanowiłem więc to nadrobić. Okazja nadarzyła się pewnej lipcowej niedzieli, gdy mieliśmy z Marcinem sprawdzić jakość dań w nowo otwartej restauracji indyjskiej w Białymstoku. Kilka godzin na podróż do Sitawki i na odkrywanie jej uroków powinno było nam wystarczyć.

Minęliśmy Popiołówkę, następnie Ostrą Górę i zatrzymaliśmy się przy ostatnim gospodarstwie w Sitawce, gdzie już z daleka ujrzeliśmy wymalowaną sylwetkę mężczyzny z wiadrami na drewnianych drzwiach budynku gospodarczego.


Wydawałoby się, nic specjalnego. A jednak tak nie jest. Wszystkie deskale powstały na podstawie starych zdjęć i upamiętniają dawnych mieszkańców Sitawki, a samym deskalom towarzyszą reprodukcje starych fotografii wraz ze wspomnieniami dotyczącymi osób uwiecznionych w ten sposób. Moim zdaniem jest to doskonały sposób zapisania kawałka historii małej ojczyzny.


Deskali powstało 13. Jedenastu z nich towarzyszą reprodukcje fotografii oraz notki wspomnieniowe. Upamiętniono w ten sposób następujących mieszkańców Sitawki:

Romuald Kozłowski,

Bronisław Stasiełuk,

Mirosław Taudul,

Kazimierz Kloza,

Wiktor i Wicio Grabowiczowie,

Janina Baranowska,

Aurelia Baran,

Teresa Masłowska,

Władysław Szamborski,

Stanisław Bielawski,

Anzelm Borodziński,

Wiktor Kloza,

Bronisława i Jerzy z córką Krystyną,

Zenon Witkowski - fotograf, którego autorstwa jest większość fotografii, wykorzystanych przy tworzeniu deskali.

Autorem wszystkich deskali jest młody artysta z Sanoka, Arkadiusz Andrejkow. Powstały w roku 2017 w ramach projektu "Cichy Memoriał". Projekt obejmował deskale tworzone w większości na Podkarpaciu, choć jak pokazuje ich mapa na stronie projektu, rozsiane są po terenie prawie całej Polski, poza jej północno-zachodnią i zachodnią częścią. Na terenie województwa podlaskiego deskale Andrejkowa można zobaczyć jeszcze w Dubnie, Knorydach, Hajnówce (na stacji kolejowej), Słuczance i w Raduninie. Czy warto zobaczyć je wszystkie? Nie wiem. Ale do Sitawki na pewno warto przyjechać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz