piątek, 27 września 2019

Roman Sapich, notatka z akt policyjnych, 1938 rok

Przekonałem się po raz kolejny, że przeglądanie przedwojennych akt policyjnych ma sens. Jest żmudne, ale można w nich znaleźć wzmianki o członkach rodziny, czasami przedstawiające fakty zupełnie nie znane, jak w przypadku wujka Kazika, czasami wzbogacające w istotny sposób wiedzę z przekazów rodzinnych, jak w przypadku odnalezionej przeze mnie notatki o śmierci Romana Sapicha.





Powyższa notatka została odnaleziona wśród "Meldunków sytuacyjnych o ruchu społeczno-politycznym i stanie bezpieczeństwa w miesiącach styczeń - sierpień, 1938 r." wytworzonych przez Komendę Wojewódzką Policji Państwowej w Brześciu.

Dotychczas wiedziałem, że Roman Sapich zginął tragicznie w pińskim porcie podczas pożaru statku. Teraz, dzięki policyjnej notatce, wiem, że był kotlarzem, podobnie, jak dwaj starsi bracia - Zygmunt i Józef. W nocy 19 marca 1933 roku miał miejsce nieszczęśliwy wypadek. W czasie remontu kotła na statku "Wilno", będącym własnością pińszczanina Berka Pinakiera, Roman Sapich uległ poparzeniu, co spowodowało śmierć.

Na starym cmentarzu pińskim znajduje się jedyny nagrobek rodziny Sapichów, upamiętniający Romana. Byłem tam w listopadzie 2006 roku. Widziałem jedynie pojedyncze palące się znicze. Później dowiedziałem się, że ktoś stawia je co jakiś czas na grobie Romana. Żona Romana - Maria pracowała przed wojną w Łaźni Miejskiej w Pińsku. Mieli jedną córkę Anetę, o której losach nic mi nie wiadomo.



Brat Romana, Jan Sapich - legionista był mężem rodzonej siostry prababci Agaty Stępień ze Szczerbaczewiczów - Elżbiety. Ślub miał miejsce w roku 1925. Małżonkowie doczekali się trójki dzieci: Stanisława, Heleny i Łucji. Jan pracował w porcie w Pińsku. Niestety zmarł niespełna dwa miesiące po wkroczeniu wojsk sowieckich na tereny Rzeczypospolitej. 7 listopada 1939 leżał w szpitalu chory na zapalenie płuc. Personel medyczny został przymusowo zwolniony z pracy w tym dniu, aby móc uczestniczyć w obchodach święta rewolucji październikowej. Pacjenci nie dostali na czas leków, co skończyło się śmiercią niektórych, wśród nich Jana. Nagrobek na starym cmentarzu w Pińsku został oznaczony tylko drewnianym krzyżem. Nie przetrwał do obecnych czasów.

Rodzicami Jana byli Józef Sapich, pochodzący z Łunińca i Katarzyna z Porembów, pochodząca prawdopodobnie z poznańskiego. Jan miał czterech braci: 

- Aleksandra, urodzonego w 1894 roku, przed wojną pracownika kontrwywiadu. Za okupacji sowieckiej zesłany był do Archangielska, skąd powrócił i osiedlił się z rodziną we Wrocławiu;
- Józefa, urodzonego w 1899 roku;
- Zygmunta, urodzonego  w roku 1901;
- Romana, urodzonego w roku 1904, któremu poświęcony jest ten artykuł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz