wtorek, 24 sierpnia 2010

Supraśl

Tuż za rogatkami Białegostoku, gdy wyjeżdżamy samochodem lub rowerem w kierunku północno-wschodnim (z naciskiem na wschodni) ulicą Raginisa, wjeżdżamy jakby w inny świat. Krajobraz mocno pofałdowany, najpierw Nowodworce i zagajniki pełne maślaków porą jesienną, później okolice Ogrodniczek ze stokami narciarskimi i gliniankami wykorzystywanymi do kąpieli w ciepłe letnie dni. Powoli wkraczamy do Puszczy Knyszyńskiej. Dominują sosny, ale z dużą domieszką świerka, co sprawia, że mamy wrażenie zmiany strefy klimatycznej na bardziej północną, tajgową. Wreszcie jest i Supraśl. Zapraszam do krótkiej wędrówki po miasteczku.
  Supraśl - widok na kościół pod wezwaniem św. Trójcy, zbudowany w latach 1861-1863.


Już pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne. Wjeżdżając do miasta mijamy po obu stronach cmentarze z oryginalnymi kapliczkami. Przed nami widnieją budynki monasteru prawosławnego, górującego nad małym miasteczkiem, z przeważającą stylową niską zabudową, głównie drewnianą. Supraśl leży na obrzeżach Puszczy Knyszyńskiej, rozciągającej się w kierunkach północnym, wschodnim i południowym nad meandrującą wśród łąk Supraślą, niegdyś nazywaną Sprząślą.

Historia miasta równie ciekawa i oryginalna, związana z zasłużonym dla rozwoju Podlasia rodem Chodkiewiczów. W 1498 roku bowiem Aleksander Chodkiewicz, wojewoda nowogrodzki i marszałek Wielkiego Księstwa Litewskiego, sprowadził do Gródka, leżącego w kierunku południowo-wschodnim od Supraśla, wówczas na szlaku z Grodna do Bielska, prawosławnych mnichów reguły zakonnej Św. Bazylego Wielkiego. Bazylianie, którym reguła zakonna nakazywała przebywanie w miejscach cichych i odludnych, dwa lata później, za zgodą wojewody nowogródzkiego opuścili Gródek i osiedlili się w uroczysku Suchy Hrud na skraju ówczesnej Puszczy Błudowskiej, stanowiącej część dóbr rodu Chodkiewiczów. Miejsce to dało początek dzisiejszemu Supraślowi.

Już w 1500 roku wyświęcono drewnianą cerkiew pod wezwaniem św. Jana Teologa Ewangelisty, która jednak spłonęła w 1545 roku. W 1503 roku rozpoczęto budowę świątyni murowanej, w stylu gotyckim, w zamierzeniu mającej być budowlą obronną. W 1511 cerkiew już górowała nad puszczą, mierząc 49 metrów wysokości. Za czasów archimandryty Kimbara, w latach 1550-1557 klasztor rozwinął się gospodarczo. Wtedy też wnętrze świątyni zostało ozdobione freskami autorstwa serbskiego malarza Serbina Nektarija. W 1596 bazylianie przystępują do unii brzeskiej i rozpoczyna się unicki okres świetności klasztoru. W 1695 założyli drukarnię, w której drukowano między innymi "Podróże Guliwera" Jonathana Swifta, czy "Pieśni nabożne" Franciszka Karpińskiego.

W 1839 roku, po kasacie unii, budynki klasztorne zajmują mnisi prawosławni sprowadzeni z Rosji. Stan taki trwał do wielkiej ofensywy niemieckiej 1915 roku i tzw. bieżeństwa. Po pierwszej wojnie światowej zabudowania przejęła Kuria Metropolii Wileńskiej, a od 1935 roku salezjanie prowadzą w nich zakład wychowawczy.


Zbrodni na wspaniałej architekturze gotyckiej cerkwi dokonali Niemcy w 1944 roku wysadzając ją w powietrze. Po wojnie założono tu Technikum Mechanizacji Rolnictwa, a kościołowi prawosławnemu ostatecznie zwrócono budynki klasztorne w 1996 roku. Odbudowa wysadzonej cerkwi rozpoczęła się w roku 1984. Stan budowy pamiętam z końcówki lat 90-ych, gdy po raz pierwszy trafiłem do Supraśla. W oddziale Muzeum Podlaskiego można było obejrzeć część ocalałych po 1944 roku fresków autorstwa Serbina Nektaryja.

Do odbudowania życia monastycznego w Supraślu w latach 90-ych przyczynił się biskup Miron Chodakowski, prawosławny ordynariusz Wojska Polskiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej 10.04.2010. W Supraślu odbyły się uroczystości pogrzebowe duchownego, a szczątki biskupa spoczęły w krypcie cerkwi obronnej. Na terenie monasteru znajduje się naprawdę warte polecenia muzeum ikon. Zwiedzając je, poruszamy się jakby wewnątrz katakumb. Ikony są stopniowo podświetlane, w tle słychać przejmujące melodie chórów prawosławnych, panuje nastrój zamyślenia i skupienia.

Supraśl - widok na zabudowania monasteru prawosławnego, 2008 r.

Pisząc o monasterze supraskim warto również odnotować dwa zabytki kultury duchowej związanej z tym miejscem. Chodzi o tzw. Kodeks Supraski z XI wieku, składający się z czterdziestu ośmiu części obejmujących żywoty świętych, homilie i rozprawy teologiczne, tłumaczone z języka greckiego na staro-cerkiewno-słowiański. Kodeks Supraski stanowił wyposażenie biblioteki bazylianów do 1839 roku, roku kasaty unii oraz rozproszenia i ograbienia jej. Historia sprawiła, że dziś Kodeks Supraski utrwalony na 285 kartach przechowywany jest w trzech bibliotekach: w Petersburgu (16 kart), Ljublianie (118 kart) i w Warszawie (Biblioteka Narodowa - 151 kart).

Drugim ze wspomnianych zabytków jest Irmologion Supraski - rękopis muzyczny ze średniowiecznymi religijnymi utworami cerkiewnymi. Rękopis spisał w XVI wieku śpiewak rodem z Pińska Bogdan Onisimowicz. W Supraślu przebywał w latach 1572 - 1630. Manuskrypt trafił do Ławry Pieczerskiej, a potem do Muzeum Państwowego. Kurzył się w nim do lat 70-ych XX wieku, gdy odkrył go na nowo profesor Anatolij Konotop. Dziś coraz więcej chórów prawosławnych utwory z Irmologionu włącza do swego repertuaru, a w zeszłym roku płytę z tą niezwykłą muzyką wydało Radio Białystok.

Obok klasztoru znajdują się katakumby - miejsce pochówku zakonników prawosławnych oraz unickich od początku istnienia klasztoru. W latach 90-ych byliśmy świadkami gorszącego sporu pomiędzy kościołami rzymskokatolickim i prawosławnym o odzyskanie tego miejsca. Ostatecznie opiekę nad katakumbami sprawuje kościół prawosławny. Miejsce jest ogrodzone, oglądać je można zza siatki. Trochę szkoda, że nie jest w inny sposób zagospodarowane.

Supraśl - katakumby, miejsce pochówku mnichów prawosławnych i unickich od XVI wieku.

Do dziś zachował się także w Supraślu budynek ogrodników pracujących dla klasztoru zajmujących się pielęgnacją ogrodu włoskiego założonego w XVII wieku. Drewniany dom pochodzi z II połowy XVIII wieku. Później mieściła się tutaj karczma, a w okresie międzywojennym urząd pocztowy.
 Supraśl - Dom Ogrodnika z II połowy XVIII wieku.

W XIX wieku po Powstaniu Listopadowym, wprowadzono granicę celną pomiędzy Królestwem Polskim, a Cesarstwem Rosyjskim. Granica przebiegała na Narwi niedaleko Białegostoku. Wprowadzenie jej spowodowało napływ przemysłowców i fabrykantów przemysłu włókienniczego do Białegostoku i okolic, którzy w ten sposób chcieli zapewnić zbyt swoich produktów w Imperium Rosyjskim. Przemysł włókienniczy rozwinął się wtedy i w Supraślu, do którego zjeżdżają rodziny Zachertów, Buchholtzów, Altów, Reichów i Jansenów. Pod koniec XIX i na początku XX wieku większość fabryk supraskich przeszła w ręce przemysłowców żydowskich, wśród których najbogatszym był Samuel Hirsz Cytron. Z czasu rozwoju przemysłu włókienniczego pozostało w Supraślu wiele pamiątek.

Supraśl - pałac Buchholtzów, wzniesiony na fundamentach dawnego dworku Zachertów, obecnie siedziba Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych im. Artura Grottgera.

Supraśl - mauzoleum rodziny Buchholtzów na dawnym cmentarzu ewangelickim. Obecnie teren cmentarza należy do parafii rzymskokatolickiej.
 Supraśl, dawny cmentarz ewangelicki, nagrobek Emilie Jansen (1825 - 1865).

Supraśl, dawny cmentarz ewangelicki, klasycystyczny grobowiec rodziny Zachertów.

W Supraślu warto również zobaczyć tzw. Dom Kleina. Zbudowany został dla administratora fabryki włókienniczej Buchholtzów. Później, aż do 1939 roku, pełnił funkcję domu parafialnego gminy ewangelicko-augsburskiej. Warto wejść do środka. Znajduje się w nim bowiem galeria fotografii supraślanina Wiktora Wołkowa, od z górą 50 lat fotografującego przyrodę i okolice Podlasia. W galerii można się przekonać, że mistrz ma na swym koncie również ciekawe akty kobiece.
 Supraśl, tzw. Dom Kleina mieszczący galerię fotografii Wiktora Wołkowa.

Ciekawym przykładem drewnianej architektury modernistycznej międzywojnia jest Dom Ludowy, zaprojektowany przez inżyniera Jarosława Girina, zbudowany w 1934 roku.

Supraśl, budynek Domu Ludowego.

Zbliżamy się do końca naszej wędrówki. Czas posilić się co nieco. Proponuję "prastary", pamiętający czasu PRLu, Bar Jarzębinka serwujący bardzo dobre kartacze z mięsem oraz równie dobrą babkę ziemniaczaną. Do popicia zimny kefir. Mniam, mniam.

9 komentarzy:

  1. Niebawem tam będziemy :) Powoli planujemy nasze wakacje. Miłego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że spodoba Wam się Podlasie. Udanego planowania!

    OdpowiedzUsuń
  3. Spodobało się bardziej niż bardzo:) Zresztą byłam tego pewna.
    Jeśli zaś chodzi o Supraśl, to wielkie wrażenie zrobił na mnie prawosławny klasztor i... Muzeum Ikon. Genialna, nowoczesna, multimedialna wystawa stała, którą - za sprawą jakiejś wycieczki - mieliśmy szczęście zwiedzać z muzealnym przewodnikiem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrego wyboru dokonaliście. Moim skromnym zdaniem są tylko dwie tak dobre wystawy multimedialne na Podlasiu: Muzeum Ikon i Muzeum Przyrodnicze w Białowieży. W Muzeum Ikon trzeba tylko trafić na dobrego przewodnika.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam i pozdrawiam z Supraśla.
    Miło odnaleźć kogoś, kto z takim zapałem rozprawia o Supraślu. Trafiłam tu szukając informacji na temat państwa Cywińskich, których zbiory wystawione są w Centrum Kultury i Rekreacji przy ulicy Cieliczańskiej.
    Mam też zamiar wybrać się do dworku Karpowiczów.
    Pozdrawiam serdecznie:)
    Zapraszam do mojego bloga:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za komentarz i pozdrowienia. Muszę spojrzeć jakie zbiory państwa Cywińskich są wystawione w Supraślu, a do dworku Karpowiczów w Białostoczku naprawdę warto się wybrać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam
    >"W Supraślu warto również zobaczyć tzw. Dom Kleina" Dom w ktorym takze kreconno filmy z serii " U Pana Boga za..." Gral tam "role" posterunku policji. W tym roku jest tam restauracja prowadzona przez oryginalne Tatarki "Przysmaki tatarskie" czy cos takiego. Nie pamietam dokladnie. Nie wiem czy bedzie Wam smakowac (prawodpodobnie bedzie) ale jest to oryginalna kuchnia tatarska. W sobote i niedziele podaja tez babke ziemniaczana i kiszke. Tez jest super o czym swiadczy dyplom za zdobycie medalu w mistrzostwach swiata w tej kategorii. Ceny przystepne. Ul. Cieliczanska 1 (chyba).
    Pozdrawiam
    Adam

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawy artykuł dotyczący początków Ławry Supraskiej został opublikowany w Białostockich Tekach Historycznych, T.10/2012. Antoni Mironowicz w tekście "Powstanie Ławry Supraskiej" analizując zapisy "Pominalnika" autorstwa pierwszego ihumena klasztoru Pafnucego Siehenia oraz przywilej Aleksandra Chodkiewicza z 1533 roku stawia tezę oraz inne dokumenty z epoki udowadnia, że wyświęcenie cerkwi pw. św. Jana Teologa w 1500 roku i budowa murowanej cerkwi w 1503 roku miało miejsce jeszcze w Gródku, natomiast mnisi do Supraśla przenieśli się nie wcześniej niż w 1506 roku.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawy artykuł. Pragnę tylko dokonać jednego sprostowania dotyczącego mnichów zakładających miasteczko, bo mało kto zdaje sobie z tego sprawę. Otóż w tekście napisane jest, że Chodkiewicz sprowadził do Gródka "prawosławnych mnichów reguły zakonnej Św. Bazylego Wielkiego. Bazylianie, którym reguła zakonna nakazywała przebywanie w miejscach cichych i odludnych, dwa lata później (...) opuścili Gródek i osiedlili się w uroczysku Suchy Hrud na skraju ówczesnej Puszczy Błudowskiej". Otóż w Kościele prawosławnym nie ma podziału na reguły zakonne, typowe dla Kościoła rzymsko-katolickiego. W prawosławiu mnisi to mnisi, wszyscy mają takie same zasady (reguły zakonne), nie ma podziału na franciszkanów, karmelitanów, benedyktynów, paulinów itd. Nazywanie prawosławnych zakonników bazylianami bierze się po prostu z niewiedzy, z próby zastosowania nazewnictwa zaczerpniętego z Kościoła rzymsko-katolickiego. Prawdą jest, że to św. Bazyli Wielki był ojcem wschodniego monastycyzmu, ale nie można mówić, że sprowadzeni mnisi byli mnichami bazyliańskiej reguły, gdyż nie ma w prawosławnym monastycyzmie zakonów w rozumieniu rzymskokatolickim. Stąd też nazywanie np. katakumb "pobazyliańskimi" jest błędem merytorycznym, niestety nagminnie występującym.

    OdpowiedzUsuń