W zeszłym roku na dziedzińcu okalającym kościół w Raczkach zobaczyłem krzyż z towarzyszącymi mu insygniami (zdjęcie poniżej).
Niedawno zaś, zachęcony pierwszymi pojawiającymi się tu i ówdzie oznakami wiosny, wyruszyłem na pierwszą w tym roku wycieczkę rowerową. Trasa wiodła ścieżką rowerową w kierunku Kruszewa i Narwiańskiego Parku Narodowego. Minąłem Krupniki, Sienkiewicze i dotarłem do widzianego już dość dawno temu krzyża w Barszczewie.
Niedawno zaś, zachęcony pierwszymi pojawiającymi się tu i ówdzie oznakami wiosny, wyruszyłem na pierwszą w tym roku wycieczkę rowerową. Trasa wiodła ścieżką rowerową w kierunku Kruszewa i Narwiańskiego Parku Narodowego. Minąłem Krupniki, Sienkiewicze i dotarłem do widzianego już dość dawno temu krzyża w Barszczewie.
Pochodzi on najprawdopodobniej z końca XIX wieku i z tego samego warsztatu, co pokazywane już na blogu krzyże przydrożne w Sienkiewiczach i w Krupnikach. Ale różni się od nich jedną cechą. Początkowo nie zwróciłem na to uwagi patrząc z dalszej odległości. Dzida, młotek, obcęgi, drabina - narzędzia Męki Pańskiej, okazuje się, nie tak rzadko umieszczane na krzyżach przydrożnych.
Arma Christi... bardzo ciekawe i zagadka rozwiązana:)
OdpowiedzUsuńTak :). A najciekawsze jest to, że do Barszczewa dojechałem w Wielkim Poście.
OdpowiedzUsuńWedług albumu Mariusza Piotrowskiego "Z wysokości spogląda Pan. Krzyże i kapliczki nadnarwiańskiej gminy Choroszcz", powyższy krzyż pochodzi z 1903 roku i służy mieszkańcom wsi do odprowadzania konduktów pogrzebowych.
OdpowiedzUsuń