Z kolejnym dokumentem napisanym w języku rosyjskim, pochodzącym ze stycznia 1913 roku "poszło" mi już o wiele łatwiej. (Doświadczenie robi swoje!) Dzięki niemu odkryłem osobę, o której pamięć wśród żyjących członków rodziny zatarła się.
Dokument powyższy jest również wypisem z aktu notarialnego, spisanego przez notariusza przy Kancelarii Hipotecznej Sędziego Pokoju w Piotrkowie Trybunalskim, Stanisława Niepokojczyckiego. Akt dotyczy zrzeczenia się spuścizny po Wiktorii Krupie (mojej praprababci) i Wacławie Krupie (synu Wiktorii Krupy i jej męża Łukasza) przez jej dzieci: Mariannę Fijołek, Antoninę Wroniszewską i Jana Krupę i sprzedaż pozostałego majątku na rzecz ich brata, a mego pradziadka Ignacego Krupy.
Akt precyzuje, jakimi dokumentami musiały wylegitymować się osoby stające przed notariuszem. Marianna Fijołek przedstawiła dokument wydany przez wójta osady Niewierszyn, Antonina Wroniszewska i Ignacy Krupa przedstawili podobny dokument wydany przez wójta gminy Skotniki, natomiast Jan Krupa zaświadczenie wydane przez dowódcę 148 kaspijskiego pułku piechoty. I ten ostatni fakt jest bardzo ciekawy. Okazuje się, że stryj mej babci, późniejszy legionista, doświadczenie wojskowe zdobywał w wojsku carskim.
Ignacy Krupa musiał ponadto przedstawić dokument zaświadczający chłopskie pochodzenie. Okazał wypis z tabeli likwidacyjnej osady Szarbsko, w której pod numerem 20/16 zapisany był jego dziadek Ludwik Krupa. Przedstawił ponadto metryki urodzenia swego ojca Łukasza oraz metrykę swojego urodzenia, pobrane z ksiąg metrycznych parafii Skórkowice. Najciekawsze w całym akcie było odkrycie Wacława Krupy. Moja babcia nic nie wiedziała o tym, że jej ojciec miał brata o takim imieniu. Dysponuję też drzewem genealogicznym powstałym w innej gałęzi rodziny Krupów i również, mimo, że rodzeństwo mego pradziadka wymienione jest szczegółowo, brak jest Wacława. Wacław Krupa urodził się w 1899 roku, a zmarł w listopadzie 1908 roku, miał więc w chwili zgonu 9 lat. Widocznie w domu pradziadka nie mówiło się o nim. Późniejsze pokolenia nie miały więc najprawdopodobniej skąd czerpać wiedzy o zmarłym członku rodziny. Dokumenty jednak "mówią do nas", a powyższy przykład raz jeszcze pokazuje, jak ważne jest źródło pisane.
Akt precyzuje, jakimi dokumentami musiały wylegitymować się osoby stające przed notariuszem. Marianna Fijołek przedstawiła dokument wydany przez wójta osady Niewierszyn, Antonina Wroniszewska i Ignacy Krupa przedstawili podobny dokument wydany przez wójta gminy Skotniki, natomiast Jan Krupa zaświadczenie wydane przez dowódcę 148 kaspijskiego pułku piechoty. I ten ostatni fakt jest bardzo ciekawy. Okazuje się, że stryj mej babci, późniejszy legionista, doświadczenie wojskowe zdobywał w wojsku carskim.
Ignacy Krupa musiał ponadto przedstawić dokument zaświadczający chłopskie pochodzenie. Okazał wypis z tabeli likwidacyjnej osady Szarbsko, w której pod numerem 20/16 zapisany był jego dziadek Ludwik Krupa. Przedstawił ponadto metryki urodzenia swego ojca Łukasza oraz metrykę swojego urodzenia, pobrane z ksiąg metrycznych parafii Skórkowice. Najciekawsze w całym akcie było odkrycie Wacława Krupy. Moja babcia nic nie wiedziała o tym, że jej ojciec miał brata o takim imieniu. Dysponuję też drzewem genealogicznym powstałym w innej gałęzi rodziny Krupów i również, mimo, że rodzeństwo mego pradziadka wymienione jest szczegółowo, brak jest Wacława. Wacław Krupa urodził się w 1899 roku, a zmarł w listopadzie 1908 roku, miał więc w chwili zgonu 9 lat. Widocznie w domu pradziadka nie mówiło się o nim. Późniejsze pokolenia nie miały więc najprawdopodobniej skąd czerpać wiedzy o zmarłym członku rodziny. Dokumenty jednak "mówią do nas", a powyższy przykład raz jeszcze pokazuje, jak ważne jest źródło pisane.
Panie Danielu,
OdpowiedzUsuńgdzie mogę zobaczyć wypis z tabeli likwidacyjnej osady Szarbsko? Moja prababcia stamtąd pochodziła i chciałabym odnaleźć miejsce Jej urodzenia. Będę wdzięczna za informację.
Prawdę mówić nigdy do nich nie próbowałem dotrzeć (jeszcze). Proszę spróbować zapytać w AP Piotrków Trybunalski.
OdpowiedzUsuń