sobota, 7 grudnia 2013

Monografia białostockiej ulicy Starobojarskiej

Jeśli jesteś miłośnikiem historii, a w dodatku interesujesz się historią Białegostoku lub też znasz kogoś takiego, a nie wiesz co sprezentować mu na zbliżające się święta, mam dla Ciebie propozycję. Kup koniecznie wydawnictwo pt. "Bojary 3". Nie zawiedziesz się.

"Bojary 3" są trzecim wydawnictwem wydanym w ramach "Projektu Bojary", firmowanym przez Centrum im. Ludwika Zamenhofa. O ile dwa pierwsze stanowiły głównie zbiór starych zdjęć tej w dużej mierze nieistniejącej już w swym historycznym kształcie dzielnicy Białegostoku, o tyle nowe wydawnictwo jest czymś zupełnie innym.

Zacznę może od końca. Książkę wieńczy tekst Adama Walickiego poświęcony "Karcie Bojarskiej", dokumentowi powstałemu pod koniec lat 80-ych, mającemu w swym założeniu służyć ochronie dzielnicy, ale także stanowić podstawę pod nowe myślenie o miejskiej  architekturze. Czy udało się autorom przekonać do niego decydentów i mieszkańców, możemy wywnioskować oglądając te resztki Bojar, które dziś pozostały.

O świetności dzielnicy, o sentymencie jakim darzą ją dawni mieszkańcy świadczy z kolei bardzo ciekawy tekst Andrzeja Lechowskiego, rozpoczynający książkę. Tekst to bardzo osobisty, oprowadzający nas po tych miejscach na Bojarach, które zostały naznaczone przeszłością rodziny autora.

Prawdziwą perełkę zarówno w książce, jak i wśród innych pozycji o Białymstoku, które ostatnimi czasy ukazały się, stanowi natomiast moim zdaniem środkowa część książki poświęcona ulicy Starobojarskiej. Autor, Wiesław Wróbel, dotarł do archiwalnych dokumentów, świadczących o tym kiedy i w jakich okolicznościach powstała ulica, w jaki sposób wiąże się z częścią obecnej ulicy Warszawskiej, noszącej 200 lat temu nazwę Bojarska i dlaczego nosi taką właśnie nazwę. Moim zdaniem jest to odkrycie rewelacyjne, zmieniające nasze myślenie i wyobrażenie o początkach Bojar. To tak zwane hitchcockowskie trzęsienie ziemi wprowadza nas w dalszą część książki. Autor w oparciu o dokumenty archiwalne przedstawia nam historię każdej pojedynczej posesji ulicy Starobojarskiej, ulicy trzeba dodać, która w niczym już dziś nie przypomina swym charakterem historycznych Bojar. Jedno z największych odkryć wiąże się z posesją pod numerem 30. Do niedawna stał tam dom pierwszego po odzyskaniu w 1919 roku niepodległości prezydenta Białegostoku, Bolesława Szymańskiego. W domu tym był przyjmowany na herbatce Józef Piłsudski w 1921 roku gdy odbierał do władz miasta tytuł honorowego obywatela Białegostoku. Autor dotarł do dokumentów świadczących o tym, że nieruchomość tę przed 1865 posiadał Kazimierz Kobyliński, syn Wiktora Kobylińskiego, właściciela podbiałostockiego majątku Zalesiany. Kazimierz Kobyliński stworzył jedną z najliczniejszych partii powstańczych w 1863 roku, do której należeli jego synowie Adolf i Władysław, zięć oraz bratanek mieszkający w położonych niedaleko Zalesian Horodnianach - Adolf Kobyliński. Sam Kazimierz Kobyliński poległ 4 listopada 1854 roku w potyczce pod Mienią koło Mińska Mazowieckiego. Jego majątek w Zalesianach oraz parcela przy ulicy Starobojarskiej w Białymstoku zostały w 1865 roku skonfiskowane przez władze carskie. Czy to nie paradoks historii, że na posesji tej honory przyjmował nieco ponad pół wieku później sam Józef Piłsudski?

Mnie osobiście zaciekawiła również historia sąsiedniej posesji przy ulicy Starobojarskiej 32. W roku 1928 kupili ją Lejb i Bejla Gotlib. Sprzedającymi byli spadkobiercy rodzin prowadzący tu uprzednio fabrykę tytoniu: Ajzyk Darman, Dawid Zusman i Benjamin Niewodowski oraz Sora Goldberg. Gotlibowie uruchomili tu młyn motorowy oraz zakład ślusarski. Produkowali między innymi maszyny młynarskie. Tak się składa, że miałem okazję jedną z nich oglądać we wnętrzu wiatraka w Dolistowie podczas niedawnej wycieczki śladami Antoniego Herliczki.



 Andrzej Lechowski, Adam Walicki, Wiesław Wróbel "Bojary 3", Białystok 2013.

2 komentarze:

  1. Po wojnie mieściły się Białostockie Zakłady Metalowe Przemysłu Terenowego (BZMPT)- Budynki fabryki jeszcze stoją - rozebrano budynek biurowy . W latach 1959 - 1963 mieszkałem na terenie zakładów w nieistniejącym budynku biurowym na parterze. Mój ojciec od 1945 do 1974 pracował w BZMPT. Starobojarską jaką pamiętam z dzieciństwa dziś już nie ma - została tylko fabryka, dom p. Szrot .
    Andrzej Mońko


    OdpowiedzUsuń
  2. Panie Andrzeju, bardzo dziękuję, że zechciał się Pan podzielić swym wspomnieniem. Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń